Motto muzyczne: https://www.youtube.com/watch?v=a2HjQew8eoQ
Właśnie obejrzałem debatę nad złożonym przez Platformę Obywatelską wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla Beaty Szydło. Wystąpiła sama pani Premier. Nie będą relacjonował, co mówiła, bo nie o tym jest ta notka. Napiszę natomiast, co zobaczyłem.
Pani premier wystąpiła w kanarkowym kostiumie, zmaltretowana, nadłamana, jakaś taka w siebie wpełznięta, odrzucona, przygnębiona i do ściany przyciśnięta.
A mnie się na ten widok przypomniały słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego, które teraz Państwu zacytuję:
Na jednym z wielu zwykłych drzew
Klateczka wisi, w niej kanarek -
Przez pręty klatki śle swój śpiew
Obłoki rozjaśniając szare.
A klucz do klatki tej ma kot
I kiedy głodny być zaczyna
Otwiera kluczem drzwiczki w lot,
Do pyszczka mu napływa ślina.
Pożera ptaszka tak co dnia
I nad swym losem się nie biedzi,
Tę własność bowiem klatka ma,
Że co dzień nowy ptak w niej siedzi.
Ten los kanarki, trzeba znieść,
Nie łudźcie się, że znikną kratki,
Bo tylko po to, by was zjeść
Otworzą drzwiczki waszej klatki.
Epilog:
Plum, plum, plum - kanarek niepocieszony
Miotał się nieszczęsny w swej klatce złotej
Zdradzony, ośmieszony - zmarł ze zgryzoty
Był kanarek...
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post scriptum
Można przecież było dokonać wymiany premiera w cywilizowany sposób. A Prawo i Sprawiedliwość najpierw przez parę tygodni panią Premier przeczołgało i na koniec ją wypluło, żeby na pożegnanie dać jej kwiaty.
I to jest moja odpowiedź na większość dodanych do tej pory komentarzy
Zapraszam także do wysłuchania mojego felietonu pt. "Politycy i blogerzy" - vide:
http://www.youtube.com/watch?v=-W_IsGJTTfA