Oto mój komentarz na temat do powołania rządu Mateusza Morawieckiego.
I to by było na tyle, jak zwykł mawiać śp. profesor Katedry Mniemanologii Stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Żarty żartami, ale takiego obciachu na tym szczeblu władzy nie pamiętam, choć przeżyłem wszystkich premierów od Bolesława Bieruta poczynając. Zniewolony na wejściu premier i to „ciamciaramcia” prezydenta Dudy! Nic tylko się pochlastać! Nie o takiej Polsce marzyłem! Bo najsmutniejsze jest to, że zarówno prezesa Kaczyńskiego, jak prezydenta Dudę, a także nowego premiera Morawieckiego szachuje niejaki Macierewicz.
I zmieniając imiona Orszuli na Beatę, aż się prosi tren VIII Jana Kochanowskiego zacytować:
„A serce swej pociechy darmo upatruje. Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
Nie masz zabawki, nie masz rośmiać sie nikomu.
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,
I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając.
To tego, to owego wdzięcznie obłapiając
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować,
Nie dopuściłaś nigdy matce sie frasować
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim.
Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim…”, koniec cytatu. Zacytowanie tego trenu Jana Kochanowskiego to mój przyznaję ponury żarcik.