echo24 echo24
4346
BLOG

PiS wciąż nie rozumie, czemu Trzaskowski wygrał z Jakim

echo24 echo24 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 250

Życząc jak najlepiej „dobrej zmianie”, w kwietniu 2017 napisałem notkę pt. „Potrzebny od zaraz pisowski Trzaskowski” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/773336,potrzebny-od-zaraz-pisowski-trzaskowski, za co pisowscy radykałowie uznali mnie za zdrajcę narodu i stojącego na barykadzie okrakiem agenta Platformy Obywatelskiej. Oto fragmenty tej notki, cytuję:

Czy się to komuś podoba, czy nie, musimy pogodzić się z faktem, że w obecnej rzeczywistości sukces polityczny w coraz większym stopniu zależy od potencjału polityków na polu „komunikacji wizerunkowej”.  Pomysł napisania tej notki przyszedł mi do głowy podczas oglądania „Kawy na ławę” redaktora Rymanowskiego, a dokładniej mówiąc bacznej obserwacji reprezentującego od dłuższego czasu w tym programie Platformę Obywatelską posła Rafała Trzaskowskiego. Otóż, mimo, że generalnie nie zgadam się z jego poglądami, uświadomiłem sobie wtedy, że ten młody polityk Platformy nie tylko mnie nie drażni, ale jako człowiek wzbudza we mnie więcej odczuć pozytywnych niż negatywnych, a to, dlatego, że jest atrakcyjnym młodym człowiekiem, bezpretensjonalnie, ale nie szpanersko ubranym, mówiącym bardzo ładną polszczyzną i co ważne, jest opanowany, uśmiechnięty, grzeczny, taktowny, prawie nigdy nie wdaje się w kłótnie i nawet, jak mówi coś, z czym całkowicie się nie zgadzam robi to w sposób na tyle ujmująco szarmancki, że rozbraja moje złe emocje, co wcale nie znaczy, że nie wiem, jakich gagatków ten układny młodzieniec reprezentuje. Sęk jednak w tym, że zwykle tego nie wie szeregowy i niewyrobiony politycznie potencjalny wyborca.
Żeby wszystko było jasne, chodzi mi o tak zwane „pierwsze wrażenie” (ang. first impression), co w przypadku mniej wyrobionego wyborcy, a takich jest 90%, decyduje o takich i nie innych preferencjach przy urnie wyborczej. I patrząc na Trzaskowskiego pomyślałem sobie, że PiS musi skądś, czym prędzej wytrzasnąć młodego polityka posiadającego podobne cechy, jak pan Rafał. A więc młodzieńca kodującego się pozytywnie w podświadomości potencjalnego wyborcy, a co najważniejsze trafiającego w gusta młodego pokolenia. Słowem umiejącego łączyć elementy socjotechniki, designu oraz użyteczności starych i nowych metod socjotechnicznych (…).
Niestety pisowscy specjaliści od public relations są nieczującymi socjotechnicznego bluesa amatorami i jak przypuszczam podstarzałymi matuzalami z mentalnością, wrażliwością i poczuciem estetyki rodem z epoki minionej, co dla Polaków nowych generacji jest rzeczą niezrozumiałą i odstręczającą. Powiem więcej, zaskakująco wysoki wynik Kukiza w wyborach prezydenckich pokazał bezsprzecznie, że młodzi już wiecznie tym samym, do znudzenia opatrzonym i ciągle odgrzewanym politykom przestali już dawno wierzyć.
Więc myślę, że już czas najwyższy, by w różnego rodzaju telewizyjnych spektaklach politycznych zamiast występujących na okrągło posłów: Terleckiego, Kuchcińskiego, Lipińskiego, Sasina et consortes od czasu do czasu, a może nawet rutynowo występował jakiś pisowski Trzaskowski…
”, koniec cytatu.

Po opublikowaniu tej notki pisowscy komentatorzy wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów, a PiS nie słuchając powyższych rad PiS wystawił do walki o Warszawę Patryka Jakiego, a jak to się skończyło okazało się wczoraj.

Gdy słucham dzisiaj co wygadują pisowscy jajogłowi na temat przegranej Patryka Jakiego po prostu opadają mi ręce.

Tak więc, pisowskim inkwizytorom, którzy za notkę o „pisowskim Trzaskowskim” obłożyli mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia jeszcze raz pragnę przypomnieć, że w obecnej rzeczywistości sukces polityczny w coraz większym stopniu zależy od umiejętności polityków na polu „komunikacji wizerunkowej”, na którą składają się takie czynniki, jak: kindersztuba, umiar, skromność, opanowanie, rozwaga, otwartość, partnerstwo, stałość poglądów, zdolność prowadzenia dialogu i empatia.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Bloger piszący pod nickiem @Lesnodorski dodał do niniejszej notki następujący komentarz, cytuję:  

„Tu zdaje się o Panu coś napisali - https://www.salon24.pl/u/janmak/904845,po-wyborach-o-kondycji-polskiej-inteligencji  [23.10.2018 19:48]: "Chodzi mi o raczej niemłodych, wykształconych z wielkich miast, a nawet starych. Bo to przede wszystkim starzy wykształceni z wielkich miast, pamiętający dobrze czasy komuny i zajmowane w tamtym systemie stanowiska stanowią wzorce dla tych młodszych (choć już nie najmłodszych). Oni to sprawili, że PO/N utrzymała władzę w wielkich miastach (mimo strat procentowych). Oni sprawili, że w większości miast nie nastąpiła żadna zmiana i u władzy utrzymali się ci sami prezydenci i burmistrzowie sprawujący swoją władzę w pocie czoła od 3, 4, czy nawet 7 kadencji, czyli prawie od czasów komuny. Im, tym niemłodym wykształconym z wielkich miast, nie przeszkadza wyrok sądowy, cwaniactwo, kombinowanie, zwykłe złodziejstwo w biały dzień, a nawet sex-afery. Przetrwała w nich, obecna w wyznawanych wzorcach, postkomunistyczna mentalność, i postkomunistyczne kompleksy wobec Zachodu. Z jednej strony powołują się na zachodnie wzorce, biją czołem przed zachodem i oczekują poprowadzenia za rączkę, a z drugiej strony tkwią w nich postkomunistyczne standardy i wystają jak słoma z butów…”, koniec cytatu. 

W tej sytuacji tak odpowiedziałem rzeczonemu blogerowi, cytuję: 
W styczniu 2011 napisałem moją sztandarową notkę pt. "Nabrani przez redaktora" - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/271686,nabrani-przez-redaktora . Notką tą zafascynował się pan Jarosław Kaczyński, - i to do tego stopnia, że zaproponował mi kandydowanie na posła RP z krakowskiej listy Prawa i Sprawiedliwości jako znanego blogera Salonu24 w wyborach 2011 - vide:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/36721124_2006834232668838_1333530647544725504_n.jpg?_nc_cat=0&oh=e3c6dd5d0bfd61298321559222e7232f&oe=5BD9F8BE .

Proszę tedy przeczytać tę notkę i z łaski swojej przestać się kompromitować publicznie, bo wyjdzie Pan na jeszcze większego głupka, za jakiego Pan uchodzi do tej pory.   PS. Propozycji pana Jarosława Kaczyńskiego nie przyjąłem. Dlaczego? Ano dlatego, że przed podjęciem decyzji odbyłem rozmowy z posłami Ryszardem Terleckim i Adamem Lipińskim, - i to mi zupełnie wystarczyło bym podjął odmowną decyzję, iż mimo tego że mam poglądy prawicowe, to jednak nie zagrałbym w tej drużynie choćby mi góry  obiecywano góry złota.


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka