Ot takie sobie selfi z marszu, no właśnie, - czyjego???
Ot takie sobie selfi z marszu, no właśnie, - czyjego???
echo24 echo24
1093
BLOG

Polsce potrzebna jest nowa „Solidarność” młodej generacji

echo24 echo24 Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 136

UWAGA! Trudny przekaz, tylko dla kumatych!

Portal internetowy ONET. Wiadomości – vide: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/robert-winnicki-nie-zgodzimy-sie-by-rzad-przejal-marsz-niepodleglosci/qtztczm?utm_source=wiadomosci_viasg&utm_medium=nitro&utm_campaign=allonet_nitro_new&srcc=ucs&utm_v=2 podaje, cytuję.

Robert Winnicki: nie zgodzimy się, by rząd przejął Marsz Niepodległości. - Jeśli rząd zechce przejąć Marsz Niepodległości, to go zniszczy. Marsz jest silny swoją żywiołowością, dynamiką i spontanicznością. Nie będzie naszej zgody, by za jego organizację wzięła się władza – mówi Onetowi Robert Winnicki z Ruchu Narodowego. Rząd chciałby z nami iść razem, ale osobno - mówi w rozmowie z Onetem Robert Winnicki. Propozycja wspólnego organizowania Marszu Niepodległości ze strony rządu była jednorazowa, więc nie ma mowy o przejęciu w przyszłości tej imprezy przez rząd - dodaje lider narodowców. Poprzednia władza walczyła z Marszem Niepodległości, obecna chciałaby zawłaszczyć jego sukces. Ale race, twardy sprzeciw wobec UE, narodowcy zza granicy czy transparenty organizacji katolickich, narodowych, obecność kibiców - to należy do jego istoty - twierdzi Winnicki. - Nie zgodzimy się na to – deklaruje Robert Winnicki, poseł i lider Ruchu Narodowego. - W momencie, gdy zgłosili się do nas negocjatorzy rządu, piętnaście razy jasno i dobitnie komunikowali, że składają propozycję jednorazową. Jak rozumiem, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Chcemy wierzyć w zapewnienia przedstawicieli rządu, że przyłączyli się do organizacji Marszu Niepodległości tylko ten jeden raz. Ufam im, bo inaczej musiałbym wziąć ich za oszustów – mówi Winnicki (…) Race, twardy sprzeciw wobec UE, narodowcy zza granicy czy transparenty organizacji katolickich, narodowych, obecność kibiców - to należy do istoty naszego Marszu Niepodległości. Spotkaliśmy grupy osób, które poszły z kolumną rządową, a potem zawracały do naszej części Marszu z tekstem: "idziemy z wami, tam nie ma energii". Rząd tego marszu nie przejmie, on może go co najwyżej zniszczyć - puentuje Winnicki…, koniec cytatu.

Otóż po niedzielnym Marszu „Dla Ciebie Polsko”, który rozdzielił się na idący przodem stosunkowo nieliczny „marsz rządowy” i maszerujący za nim kilkusettysięczny „marsz narodowców”, w notce pt. „Tam zaprowadziła mnie mama, jak tylko nauczyłem się chodzić” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/910029,tam-zaprowadzila-mnie-mama-jak-tylko-nauczylem-sie-chodzic , napisałem, że przedstawiciele władzy opuścili marsz, przez grzeczność powiem „po angielsku”, zaś „marsz narodowców” był imponująco liczny i równie radosny, co rogaty, czytaj łapiący za serce, żywiołowy i spontanicznie dynamiczny, - dając do zrozumienia, że wspaniały marsz jaki odbył się w zeszłą niedzielę, był przede wszystkim zasługą Narodowców, a nie Rządu, - za co nota bene okrutnie mi się dostało w komentarzach od „ortodoksyjnych pisowców”.

Ponieważ zanosi się na to, iż pisowska władza dobrej zmiany kombinuje „skok na Marsz Niepodległości”, a sukces wspaniałej niedzielnej manifestacji politycy PiS-u zamierzają przypisać sobie, a nie na Narodowcom, bez których sukces niedzielnego marszu nie byłby możliwy stwierdzam, że moim zdaniem Narodowcy, co by o nich nie mówić, mają niekwestionowane prawa autorskie do Marszu Niepodległości i nikt nie może ich pozbawić tej legalistycznie chronionej własności intelektualnej.

W tym kontekście, chciałbym teraz zacytować Robertowi Winnickiemu i jego koleżankom i kolegom z Ruchu Narodowego, fragmenty napisanego przeze mnie już w listopadzie 2012 eseju pt. „Bohaterowie są zmęczeni” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/460264,bohaterowie-sa-zmeczeni , cytuję:

Tusk jest doszczętnie zgrany, a zrozumiale zmęczony Kaczyński coraz częściej robi szkolne błędy. Nasuwa się tedy pytanie, co zrobić z hamującą reformowanie, a de facto rozwój kraju, post-okrągłostołową wojną pomiędzy PiS-em a Platformą, od lat stymulowaną z zadziwiająco łatwo przychodzącym powodzeniem przez post-komusze służby? Uważam, że wszelkie próby politycznego rozwiązania tego problemu zarówno przez Tuska, jak i Kaczyńskiego są skazane na niepowodzenie, gdyż oni, a także ich partie, są zajęci przede wszystkim walką między sobą. I niezależnie od tego, która z tych dwu partii wygra kolejne wybory, pociągnie za sobą jedynie połowę Polaków, a żeby Polska ruszyła do przodu potrzebny jest rząd mający za sobą wszystkich, bądź prawie. Czyli nie ma już nadziei na silną i suwerenną Polskę??? Odpowiadam: Ależ jest! Konieczne są tylko zmiany systemowe, których dotąd nie udało się przeprowadzić żadnemu premierowi Trzeciej, a także Czwartej Rzeczpospolitej. Ale jakie zmiany??? Słyszę pytania z lewa, z prawa i ze środka??? Odpowiadam: Należy raz na zawsze odejść od kojarzonego z PISem i Jarosławem Kaczyńskim pojęcia „awangardy prawicowej”.
I co??? Odpowiadam: Dotychczasowy, stereotypowo pojmowany model „awangardy prawicowej” należy zastąpić całkowicie nową formą konstruktywnie konserwatywnej elity ludzi młodych, której proponuję dać nazwę „awangardy niepodległościowej”, z tym, że słowo „niepodległość” powinno być rozumiane nie, jak dotąd, wyłącznie w sensie patriotyczno-narodowym, lecz także, a może nawet głównie, w sensie suwerenności wobec działań Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Byłby to zupełnie nowy etos zmodernizowanego patriotyzmu kompatybilnego z bieżącą sytuacją europejsko-światową.
Przecież żadna władza na to nie da przyzwolenia! Słyszę drwiny od lewa do prawa. Odpowiadam: Oczywiście, że nie da. I dlatego trzeba to zrobić na drodze „rewolucyjnej”. Pan chyba oszalał!!! Przecież w dzisiejszej Polsce żadna rewolucja nie przejdzie!!! To są jakieś mrzonki!!! Panikują politycy PiS-u i Platformy. Odpowiadam pytaniem: A pamiętacie spontaniczny, a zarazem pokojowy protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA? Przecież to była „mała rewolucja”, która powaliła Tuska na kolana! Zdawało się wszechmocna Platforma okazała się bezradna jak dziecko wobec zrywu młodych ludzi, którzy się skrzyknęli w Internecie i w efekcie Tusk musiał ustąpić wycofując się tchórzliwie rakiem. A więc da się przeprowadzić rewoltę!!! I to w sposób całkowicie pokojowy! Ale kto ma ich skrzyknąć?. Szydzą jedni i drudzy. Odpowiadam: Z pewnością nie są tego w stanie zrobić politycy. Młodzi już politykom nie wierzą, bo ci wielokrotnie pokazali, że zajęci swoimi podjazdowymi wojenkami nie potrafią przeprowadzić Polski do „nowego świata”.
A więc, co należy zrobić??? Już mówię. Polsce jest potrzebna „Solidarność” nowej generacji. Tamta, zrodzona w Stoczni Gdańskiej, walczyła z komuną. Ale krwawo okupione zwycięstwo dziesięciu milionów Polaków zdradliwie zniweczono przy okrągłym stole, gdzie ułożono się z Jaruzelskim i Kiszczakiem, by de facto postawić u władzy post-komunę i ochronić wciąż niezweryfikowane służby.
Ale jak tę rewolucję przeprowadzić??? Pytają sceptyczni dziennikarze. Odpowiadam: Tak, jak to zrobiła polska młodzież protestująca przeciw ACTA. Pamiętacie??? W swym proteście byli wspaniali!!! Wzniecili coś w rodzaju bezkrwawego „powstania styczniowego” Polski XXI wieku dającego nadzieję na normalność. Mimo trzaskających mrozów wykazali ogromną odwagę, samozaparcie, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także, co bardzo istotne, spontaniczność, żywiołowość, dynamikę, młodzieńczą radość życia, pomysłowość i wielką kulturę. Obnażyli obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę premiera Tuska, a także niemotę rządzącej klasy politycznej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów nowoczesnej społeczności. Pokazali, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. Nie dali się podstępnie zagonić do zamkniętych obiektów i nie dopuścili, żeby ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze. Dokończyli protest sami! Bez pomocy polityków!!
Ale, co konkretnie powinni zrobić??? Odpowiadam: Zamiast emigrować, z czym jest po prawdzie coraz trudniej, młodzi Polacy powinni stworzyć własne, niezależne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. Unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje, - politycy tylko to potrafią robić dobrze. A jak okrzepną organizacyjnie powinni stworzyć własną konfederację, zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski. Powinni działać wyłącznie własnymi siłami! Jak od zarazy stronić od „życzących im dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej, lecz także z Gazety Polskiej. Bo stać ich na samodzielność, gdyż w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potrafią myśleć niezależnie!  A jak im się uda stworzyć tę „Solidarność” nowej generacji, pokażą światu, że można skończyć raz na zawsze z zarażoną starym myśleniem Polską rządzoną przez piszącą na komputerze jednym palcem sforę skostniałych mentalnie i skisłych ideologicznie, nieczujących bluesa zgredów…
” koniec cytatu.

Kilka dni po opublikowaniu przeze mnie tego eseju na Salonie24 i na Naszych Blogach Niezależnej.pl, ówczesny krakowski poseł Ryszard Terlecki, który już wtedy na krok nie odstępował Jarosława Kaczyńskiego, w notce pt. „Polityczni wizjonerzy i jesienna gorączka” suchej nitki na mnie nie zostawił na swoim blogu – vide: https://www.salon24.pl/u/ryszardterlecki/461368,polityczni-wizjonerzy-i-jesienna-goraczka . Zacytuję tyko fragment: „Oto sfrustrowany bloger publikuje manifest wzywający do gruntownej dekomunizacji (…) ponieważ – jego zdaniem – ani Tusk, ani Kaczyński, nie są zdolni podźwignąć Polski z kryzysu (oczywiście moralnego), zrobi to nowa siła, czyli polityczna młodzież, która wywróci do góry nogami dotychczasowy porządek…:, koniec cytatu z Terleckiego. Resztę dopowiedzcie sobie Państwo sami. 

I na koniec słowo do Narodowców. Kochani! Choć nie wszystko w Waszej działalności mi się podoba, to mimo tego apeluję do Was byście się tym razem nie dali w konia zrobić! Bo jak się mądrze zorganizujecie i trochę wyluzujecie z ultracyzmem, to Wasza siła rażenia może być porównywalna w wpływem na polską politykę samego Ojca Dyrektora.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, a także niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)


Zobacz galerię zdjęć:

Autor notki na krakowskim marszu w dniu 11 listpada 2018
Autor notki na krakowskim marszu w dniu 11 listpada 2018
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka