echo24 echo24
1083
BLOG

Przedświąteczny sen o zmartwychwstańcach

echo24 echo24 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 96

Motto biblijne: Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: „Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?” Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: „Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział». One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały.

Motto muzyczne: https://www.youtube.com/watch?v=8H6jCa4zOEg

A teraz do rzeczy.

Wizjonerski sen miałem dzisiejszej nocy.

Śniło mi się, że nie wiem, gdzie jestem, bo wokół była pustka i tylko gdzieś w dali przetaczały się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczyły, Dzikie Pola i Jasna Góra...

Gdy się rozglądałem bezradnie, co począć, zoczyłem jakiegoś przełamanego Polaka, a gdy go zapytałem o drogę odparł, że tu wszystkie drogi prowadzą donikąd, bo polskość to nienormalność..., polskość nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu, bo sama jest mitem. Zaś, gdy spytałem ze strachem, czy stąd naprawdę nie ma wyjścia skinął ręką w stronę, gdzie na horyzoncie zoczyłem kretowisko rozkopanych mogił, nad którym widniał rozpostarty na pierwszomajowych drzewcach napis „Cmentarz PRL-u”.

Jak się przyjrzałem lepiej spostrzegłem, że z rozkopanych mogił gramolą się nieboszczyki formujące pochód maszerujący pod sztandarem „Przyszłość Polski. Wielki Wybór”.

Na czele tej pikiety kroczył chwiejnym krokiem hetman monopolny Kwaśniewski, a tuż za nim dreptał złotousty król Europy niosący na długiej tyczne plakietkę z napisem „witaj majowa jutrzenko, świeć naszej polskiej krainie, uczcimy ciebie piosenką, która w całej Polsce słynie. Witaj maj, trzeci maj, - tylko my stworzymy Polakom błogi raj”.

Tuż za nimi, z przyczepionymi na szelkach do pleców husarskimi skrzydłami, na białym koniu jechał stępa wolnym czterotaktem rotmistrz Leszek Miller z okrzykiem na ustach: „prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”, a tuż za nim nad wyraz jak na nieboszczyka dziarskim krokiem podążał miłośnik białowieskich żubrów chorąży Cimoszewicz trzymający sztandar z napisem „Trzeba się było k…wa ubezpieczać”.

Na nimi truchtał też ze skrzydłami na plecach, lecz bez konia, - pocztowy Schetyna taszczący w plecaku buławę dla Tuska.

Ja pier…lę! – jęknąłem na wpół przebudzony.

Ale to nie był koniec nocnego koszmaru, gdyż zoczyłem, co wcześniej przeoczyłem, - że jeszcze przed szpicą tego marszu ku Polsce wiekuistej szczęśliwości, z hasłem na ustach „Precz z komuną! Polska sercem Europy!” maszeruje z dumnie podniesionym czołem wybijając rytm marszowego kroku na blaszanym bębenku, bezwzględny egzekutor, -  koniuszy, przepraszam komuszy hetman wielki Stanisław Piotrowicz.

Ale to jeszcze nie koniec makabrycznej nocnej mary, bo raptem z nieba sfrunęły Anioły śpiewające staropolską kolędę „pójdźmy wszyscy do stajenki”. Ki diabeł? Pomyślałem. Przecież to Wielkanoc, a nie Boże narodzenie! I wtedy dostrzegłem wyścielony wonnym siankiem żłobek z nowo narodzonym radośnie uśmiechniętym dziecięciem, nad którym zamiast gwiazdy betlejemskiej blaski promiennymi świecił tęczowy neon z napisem: „WIOSNA”.

I wtedy się obudziłem z okrzykiem… - nie powiem, jakim, - bo zwinęliby mi notkę.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości