echo24 echo24
1504
BLOG

Jest szansa, żeby raz na zawsze skończyć z hegemonią PO-PIS-u

echo24 echo24 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 163

Zastanawiającym jest, dlaczego przez tyle lat na polskiej scenie politycznej nie wykształtowały się warunki, które położyłyby kres bratobójczej wojnie między Platformą i PiS-em. Otóż moim zdaniem ta wyniszczająca kraj wojna jest pokłosiem sprytnej sztuczki socjotechnicznej polegającej na okresowo przemiennym utwierdzaniu sympatyków, a to Platformy Obywatelskiej, a to PiS-u, w poczuciu społecznego awansu, a co za tym idzie umacnianiu raz jednych, raz drugich w przeświadczeniu, że przynależą do tej części narodu, która jest lepsza od gorszej reszty i tylko ona ma monopol na jedynie słuszną receptę na Polskę naszych marzeń.

Aktualnie taki monopol ma PiS.

Wszakże gdy patrzę, jaką ciemnotę wciskają do głowy zagorzałym orędownikom Platformy podszczuwacze z antypisowskiej telewizji TVN24, ale także, gdy widzę, jakie bzdety i z jak dziecinną łatwością przekazuje miłośnikom PiS-u jeszcze bardziej zakłamana TVP Info, - odnoszę nieodparte wrażenie, iż mieszkam w kraju, gdzie media należące raz do jednych raz do drugich, zamieniły Polskę w kraj dwóch nienawidzących się wzajemnie plemion, a moja ojczyzna weszła już w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści platformersów do pisowców, - i odwrotnie.

Powiem więcej. PiS i Platforma po prostu muszą ze sobą nieustannie wojować, gdyż ostateczna wygrana jednej z tych partii byłaby jednoznaczna z początkiem jej śmierci politycznej, - gdyż ci ostateczni zwycięzcy nie mieliby już, na kogo winy zwalać i mamić ludzi, jacy źli są ci drudzy, którzy w każdej chwili mogą powrócić do władzy, - a jeszcze do tego na polską scenę polityczną mogłyby się nie daj Boże wedrzeć jakieś inne partie mogące mieć wpływ na polską scenę polityczną.

Więc dla zmyły, żeby obywatele myśleli, iż jest praworządnie i sprawiedliwie, obie te wojujące ze sobą partiokracje od czasu do czasu spektakularnie wymieniają się władzą w systemie wahadłowym. Po każdej takiej zmianie warty, ludzie przez jakiś czas żyją w złudnym przeświadczeniu, że teraz już na zawsze będzie dobrze i uczciwie, winni dostaną za swoje i będzie porządek. Ale, gdy po jakimś czasie okazuje się, iż znowu jest jak było przedtem, zaś nikomu winnemu włos nie spadł z głowy, - następuje kolejna zmiana warty.

I tak, obecnie mamy taką sytuację, że po zwycięskich dla PiS-u wyborach 2015, propaganda partii rządzącej, która oponowała media publiczne utwierdziła wielu Polaków w przekonaniu, że tym razem będzie inaczej, a PiS będzie rządził przez kilka kadencji, co objawia się złudnym mniemaniem zwolenników partii Jarosława Kaczyńskiego, iż to oni, jako Polacy lepsi od gorszej reszty mają jedynie słuszną receptę na szczęśliwą Polskę.

Sęk wszakże w tym, że Polska znajdująca się w stanie permanentnej wojny Polaków z Polakami wciąż buksuje w miejscu w pogoni za Europą pierwszej prędkości, gdyż rzeczywistość jest taka, że żadna władza, także władza dobrej zmiany, - nie będzie nigdy tak silna, by na dłuższy dystans sprawnie rządzić mając za sobą wsparcie jedynie połowy obywateli.

Co zatem robić? 

Otóż moim zdaniem recepta na uzdrowienie polskiej polityki jest stosunkowo prosta. W zbliżających się wyborach żelazne elektoraty PiS-u i Platformy i tak zagłosują na swoje partie. Ale oprócz PiS-u i platformerskiej Koalicji Obywatelskiej, polscy obywatele będą mieli 13-go października do wyboru jeszcze trzy ugrupowania polityczne, a mianowicie: Lewicę, PSL + Kukiz oraz Konfederację. I, co bardzo ważne, - jest jeszcze dużo wyborców niezdecydowanych oraz tych, którzy do tej pory nie chodzili na wybory.

I to właśnie ci niezdecydowani i niegłosujący dotychczas obywatele, którzy mają dość PO-PIS-u, jeśli się zmobilizują, by ruszyć do urn wyborczych, - zamiast na PiS albo Platformę, - mogą 13-go października zagłosować na te trzy mniejsze partie, które moim zdaniem dostaną dużo więcej głosów, niż wskazują sondaże, - odbierając tym samym głosy zarówno PiS-owi, jak Platformie Obywatelskiej, a więc w drastyczny sposób osłabiając destrukcyjny dla państwa  PO-PIS-owy układ. Bo, choć to się może niektórym wydawać nieprawdopodobne uważam, że te trzy mniejsze ugrupowania polityczne zdobędą w sumie na tyle dużą ilość głosów, by niezależnie od tego, czy wygra PiS, czy PO, ani PiS, ani platformerska Koalicja Obywatelska nie zdobyły sejmowej większości, - co będzie skutkowało tym, że zarówno w PiS-ie, jak w Platformie Obywatelskiej zacznie się pod dywanem walka między wewnętrznymi frakcjami, co doprowadzi do rozpadu tych dotąd monolitycznych partii.

I wtedy na polskiej scenie politycznej dojdzie do nienotowanego od dawna politycznego trzęsienia ziemi. Bo z osłabionego PiS-u i osłabionej Platformy, - oraz wzmocnionych partii Lewicy, PSL + Kukiz i Konfederacji, wskutek moim zdaniem  szokujących przepływów elektoratów mogą nastąpić warunki warunki sprzyjające powstaniu zalążka zupełnie nowej siły politycznej, która w przyszłości, w sposób demokratyczny, - raz na zawsze skończy z dominacją toksycznego dla państwa PO-PIS-u.

Przemyślcie Państwo na spokojnie to, co napisałem, bo dalsze utrzymywanie stanu wojny o władzę między Platformą i PiS-em jest drogą donikąd.

Dlaczego?

Bo ta wojna będzie skutkowała jeszcze większą niż obecnie nienawiścią Polaków do Polaków sprawiającą, że skłócone z powodów politycznych polskie rodziny będą coraz częściej zasiadały osobno do wigilijnej kolacji, - a dalsze kontynuowanie tej wojny, wcześniej, czy później skończy się na ulicy.

Pewno wielu teraz powie, że oszalałem! A ja jednak uważam, że wszystko zależy od woli i mądrości wyborców. I chciałem jeszcze zaznaczyć, że październikowe wybory nie są klasycznymi wyborami, lecz bodaj najważniejszym od roku 1989 narodowym plebiscytem.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post scriptum

Pragnę przypomnieć, że nie będę odpowaidał na prostackie zaczepki, zaś komentarze hejterskie, obraźliwe, pretensjonalnie namolne i niedorzeczne, a także niezwiązane z tematem notki, - będę kwitował milczeniem, bądź odnośnikiem do niniejszego post scriptum.

Post Post Scriptum

Myślę, że wiele mówiącym jest fakt, że ta notka, cieszy się wielką popularnością na FB i TT

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (163)

Inne tematy w dziale Polityka