Stary Prokocim Stary Prokocim
1535
BLOG

Homofobia jako zjawisko wymagające ochrony

Stary Prokocim Stary Prokocim LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Gmina Saint-Jean-de-Braye zerwała stosunki partnerskie z małopolskim Tuchowem. To wyraz sprzeciwu francuskich radnych wobec rezolucji o strefie wolnej LGBT, którą przyjęli lokalni politycy w ubiegłym roku.

Popieram decyzję, nie popieram uzasadnienia, albowiem:

Homofobia, podobnie jak ochrona gatunkowa niedźwiedzia brunatnego, wilka szarego, czy ochrona regionalnych tradycji, takich jak bartnictwo na Kurpiach, wyrób oscypków, kierpcy na Podhalu, czy bimbrownictwo na Podlasiu to zjawiska będące albo częścią naturalnego dziedzictwa ludzkości (ochrona gatunkowa zwierząt), albo częścią kulturowego dziedzictwa Europy: serki kamemberki, oscypki, kierpce, bimber. Problem polega na tym, że nie możemy całej produkcji oprzeć na takiej tradycji, podobnie jak nie możemy chronić wilka, a zwłaszcza niedźwiedzia w M-3 na Mokotowie.

Tak samo jest z homofobią: nie możemy pozwolić, by całe nasze społeczeństwo stało się homofobiczne, ale w imię obrony kulturowego dziedzictwa Europy i w imię tolerancji należy wydzielić bezpieczne strefy, gdzie homofobia byłaby dopuszczalna, a nawet chroniona. Nie możemy zamienić 100% powierzchni Polski w rezerwat przyrody, bo pomarlibyśmy z głodu, ale możemy wydzielić rezerwaty przyrody, gdzie będzie ona chroniona.

Rządy Australii, USA, Kanady i paru innych krajów nie mogły pozwolić sobie na przeznaczenie 100% własnej powierzchni na rezerwaty dla Indian/Aborygenów, ale całkiem pokaźne tereny, gdzie ludność tubylcza mieszka w warunkach możliwie zbliżonych do naturalnych i we względnej izolacji od otaczającego świata - już tak. Biali nie mają wstępu na Ziemię Arnhema na australijskim Terytorium Północnym. Aborygeni, krokodyle i papugi są tam pod ochroną. Kontakt z cywilizowanym światem wcale się dla nich dobrze nie kończy.

Okolice Tuchowa znakomicie nadają się na rezerwat dla homofobów: teren jest bardziej górzysty niż tereny na północ od niego (Pogórze Lessowe) i na południe od niego (Doły Jasielsko-Sanockie). Dzięki czemu jest - jak na Pogórze Karpackie względnie dobrze zalesiony i jako-tako izolowany, przez co znakomicie nadaje się na rezerwat dla homofobów. 

image

By bronić różnorodności przyrodniczej naszego kraju, należy dopuścić istnienie homofobii na ograniczonym obszarze. Trzeba jednak pamiętać, że tak jak nie można wtrącać się w życie wilka w parku narodowym, a wszystkie próby udomowienia go są tylko naszym egoizmem, który kończy się dla wilka źle, tak samo nie można ingerować w życie homofobicznej wspólnoty.

Homofob, podobnie jak wilk czy Aborygen wyrwany ze swego naturalnego środowiska gubi się: przestaje chodzić do Kościoła, żegnać się przed figurką Matki Boskiej na przydrożnej kapliczce, wyjeżdża za chlebem na zachód i bierze rozwód z kobitą; po prostu zaczyna mu walić.

Znany jest w Polsce przypadek, gdy młody, przystojny i utalentowany chłopak po wyruszeniu w świat, czyli po opuszczeniu rodzinnego, homofobicznego Podkarpacia został homoseksualistą (szok kulturowy).

Dlatego francuska gmina podjęła słuszną decyzję, szkoda, że tak źle ją uzasadniła.

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo