Wprawdzie aktualnie przebywam na albańskiej rivierze we Vlorze, co akurat nie musi oznaczać odcięcia od informacji. Stać mnie jeszcze na wykupienie transferu 20Gb w sieci ALBtelecom. Jednak przyjeżdżających do Albanii ostrzegam ! Zalogowanie się do tutejszej sieci na karty zamiejscowe może mieć katastrofalne, finansowe skutki. Tak od ręki 250 pln. Zanim wylądujesz wyjmij kartę SIM i za 13 euro kup 20 Gb transferu w miejscowej sieci ALBtelecom, lub innej sieci. Rób tak jak ja. Czwarte - od śmierci Envera Hodży - lądowanie w Tiranie. No chyba mam prawo się wymądrzać i doradzać ?... także wypowiadanie się w kwestii oblania farbą rosyjskiego ambasadora, również sobie uzurpuję. Pomijam oczywiście ( sprawa do ustalenia ) udział w sprawie KOD - u Kramka i Kozłowskiej, której powinowaty - jak podają plotkarskie media - wygrał przetarg na obsługę rosyjskich jednostek pływających we flocie czarnomorskiej, a z których część już zatonęła ( zbyt ciężka farba ? ) O co ten krzyk ? Jak świat szeroki i długi ambasador - niezależnie od państwa które reprezentuje - narażony był zawsze na zdarzenia , których doświadczył przedwczoraj ambasador rosyjski w Warszawie. Ambasador odpowiada zawsze za politykę państwa, które reprezentuje. Pomijając tu - ma się rozumieć - kwestię prowokacji KOD - u i sił KOD sponsorujacych mnie akurat to zdarzenie absolutnie nie szokuje. Ja znam te mechanizmy, a co i ważniejsze znam i historię. Zatem to nic nowego po Słońcem. Ambasador rosyjski i tak miał wiecej szczęścia niż Piotr Łazarewicz Wojkow, ambasador ZSRR w Warszawie. Zastrzelony przez Borysa Kowerdę. I więcej szczęścia niż Andriej Karłow, ambasador Rosji w Turcji, zastrzelony przez tureckiego policjanta, w odwecie za działania Rosji w Syrii. Czy z tego i z wymienionego wyżej powodu wybuchła wojna między Rosją a Turcją, bądź między Polską, a Rosją Sowiecką ? wojna z Rosją zawsze wybucha wtedy kiedy Rosja i jej imper - nacjofaszyzm tego chce. Niezależnie od tego kogo Kramek i jego przyszywana małżonka wyśle na zadymę. Tymczasem jadę do Sarandy, pod grecką granicę. Nara.