Siukum Balala Siukum Balala
540
BLOG

O Tusku co ziomalom ćwieka zabił

Siukum Balala Siukum Balala Polityka Obserwuj notkę 5

No i mamy komiczną sytuacje w całkiem sporym, jeśli idzie o potencjał demograficzny, kraju w środku Europy. Ja w zasadzie nie zajmuję się sprawami poważnymi, a casus Niesiołowski to sądząc po wysypie notek i biciu piany, prawie polska racja stanu. Choć dla mnie sprawa nie warta ani jednej literki z mojej klawiatury.

Nie o Niesiołowskiego jednak idzie a o to dokąd jako społeczeństwo dotarliśmy. Polska demokracja aspiruje do tego aby porównywać ją z jej starszą siostrą, demokracją zachodniego - że tak powiem -rytu. Te same instytucje, wybory, parlament, parlamentarzyści, samorządy itd, spróbuj powiedzieć, że sądownictwo i prokuratura podwieszona politycznie, to ciebie - oszczerco - w ziemię wklepią.

Z moich pobieżnych obserwacji wynika jednak, że w tzw. zachodnich demokracjach bardzo wyraźnie zaznacza sie granicę między dobrem a złem, oczywiście sprawę upraszczam - dla jasności - do tych dwóch elementów.
Dobro jest zawsze i przez wszystkich wychwalane pod niebiosa a zło ganione przez wszystkich, niezależnie od przekonań, wyznania czy koloru skóry.

Wyskok Niesiołowskiego to w najczystszej postaci chamstwo i grubiaństwo oraz biorąc pod uwagę częstotliwość użycia słowa "won" również bolszewizm. Zatem wyskok ów zaliczam do zła i jako taki powinien być natychmiast potępiony przez wszystkich niezależnie kto po jakiej stronie stoi i niezależnie od tego czy uważamy Ewę Stankiewicz za dziennikarkę czy za partyjną aktywistkę.

Ponieważ sprawa rozgrywa się w kraju, którego obywatele bardzo dumni są z tego iż są bardziej " szarmą" niż Francuzi - a czasem nawet Ich küsse ihre Hand, Madame, potrafimy władczynię ościennego państwa buchnąć w mankiet - to sprawa powinna być potępiona w dwójnasób. Gdyby komuś umknęło to Ewa Stankiewicz jest również kobietą i chociaż to nie ja krzyczałem "won" to było mi normalnie wstyd. I wstyd powinno być wszystkim tym, którzy próbują usprawiedliwić zachowanie naszego parlamentarzysty, przypomnę tylko, że słowo to pochodzi od słowa rozmawiać.

 A cóż jest w sprawie komicznego ? A no to, że okazało się przy okazji całego zamieszania, że granice tego co jest dobre a co naganne wyznacza w Polsce jeden człowiek. Klub parlamentarny PO ustami swego szefa posła Grupińskiego, oświadczył, że sprawy nie ma, mieliśmy do czynienia z bezczelną prowokacją, tzw. gazety opinii również wydały z siebie stosowne oświadczenia. I co ? I pstro. Zjawia się nasz lokalny Parys z jabłkiem w dłoni, nasz arbiter elegantiarum i z dalekiej Kanady daje głos,
- To było złe, to było naganne, Stefek niegrzeczny przeprosić zaraz tą Stankiewicz. To co teraz, odkręcamy wszystko panowie zarabiający klawiaturą ?
A na koniec wątpliwość, czy kraj w którym zło i dobro definiuje jeden człowiek to demokracja?
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka