W brytyjskim medialnym świecie - dość hermetycznym - nic o W&F za to dużo o wczorajszej wizycie królowej w Belfaście. Do niedawna rzecz nie do wyobrażenia, królowa witająca się z byłym mózgiem IRA Martinem McGuinessem, tak się jednak robi politykę.
Ubiegłoroczna wizyta jako sondowanie i dawanie do zrozumienia, że pora już na poprawę relacji i wczorajsze spotkanie w Lyric Theatre w Belfaście jako ukoronowanie procesu. W ocenie komentatorów i polityków z Sinn Fein wielki krok na drodze do zbudowania pokojowych stosunków między protestantami a katolikami w Irlandii Północnej.
Akt o wymiarze symbolicznym i jednocześnie bardzo ludzkim. Królowa rownież doświadczyła osobistych krzywd ze strony IRA i samego Martina McGuinessa, który był organizatorem zamachu na księcia Mountbattena, wuja księcia Filipa i "przyszywanego" teścia królowej. Mountbatten wraz z wnukiem zginął w zamachu przeprowadzonym przez IRA w 1979 roku.
Miedzy rokiem 1969 a 1997 w konflikcie miedzy protestantami a katolikami w Irlandii Północnej zginęło 665 żołnierzy brytyjskich i 600 cywilów a po stronie IRA 293 członków organizacji i 188 cywilów.
Inne tematy w dziale Polityka