Niedziela. Cisza, spokój, miarowy oddech psa u wezgłowia. Kancelaria Prezydenta ma dziś wolne. Wypoczywamy. Pan prof. Nałęcz pewnie gdzieś na działce pod Wyszogrodem zrywa porzeczki, może będą z panem prof.Kuźniarem gonić wino? Czytałem ostatnio w prasie, że pan prof.Kuźniar starcił na meczu dwie winiawki i nie wiem czy odzyskał. Tak czasem bywa, jedni stracą na meczu 2 bramki a inni 2 wina, zależy kto ma jakie upodobania.
Ktoś powie, że jak Pan Prezydent siedzi w Ruskiej Budzie to Siukum Balala nie ma o czym pisać, to nieprawda. A Robert Mugabe, prezydent Republiki Zimbabwe, to nie prezydent? Absolwent University of London, człowiek wykształcony, kulturalny więc mogę mu chyba dedykować niedzielną notkę ? Mogę. Właśnie w miniony poniedziałek odleciał rządowym samolotem z lotniska w Harare do Singapuru a wczoraj po południu powrócił. Zła wiadomość dla zwolenników Mugabe w Polsce, to nie była wizyta mająca na celu podpisanie lukratywnego kontraktu na dostawę zimbabwańskiego hi-tech do Singapuru.
Jest tajemnicą szynela, teraz właświe to już wielu szyneli, wiec nie będzie błędu jak napiszę, że jest tajemnicą poli-szynela iż prezydent Robert Mugabe cierpi na prostatę. Małżonka Grace Marufu w wywiadzie dla prasy twierdzi, że to nie prawda i ja jej wierzę bo nie ma większej gwarancji, że mężczyzna nie cierpi na prostatę, niż żona młodsza od męża o 41 lat. Pani Marufu - Mugabe zdradza, że zwykle wstają o 5 rano lub wcześniej, w zależności od planu dnia, i to Robert wstaje pierwszy. To chyba normalne, stara harcerska zasada, starsi wstają pierwsi i budzą młodszych, sporo młodszych. A jak już wstaną to oddają się ćwiczeniom gimnastycznym bez taryfy ulgowej, 7 razy w tygodniu.
Ministrowie rządu witający prezydenta na lotnisku w Harare potwierdzili jego znakomitą kondycję i niezwykłą sprawność intelektu, żona Grace dodała zaś, że prezydent odziedziczył geny po matce i będzie żył ponad 100 lat albo i dłużej. Jedyna rzecz jakiej prezydent nie odziedziczył po matce to wąsiki, bowiem i on podobnie jak nasz Pan Prezydent nosi wąsiki. Niestety nie napiszę jakiego typu są te wąsiki, obawiam się że mogłaby zaprotestować ambasada Zimbabwe w Polsce. Nie wiem jak to napisać, by nie narazić się na zarzut niepoprawności politycznej. Polska po ostatnich ekscesach kubańskich wzięła ostry kurs na poprawność.
Pan prezydent Mugabe jest afro-afrykaninem, więc jakby tu powiedzieć ma karnację trochę ciemniejszą niż np. dziewczyny na plaży w Miedzyzdrojach, dlatego jego wąsiki nie są tak widoczne jak wąsiki innych prezydentów.
Poszaleli ci prezydenci z wąsikami, moda taka ich widać dopadła. Nasz paraduje z wąsikami, Vaclav Klaus również, Aleksander Łukaszenka nie gorszy od nich, Ivan Gasparowicz ze Słowacji też się z konwencji nie wyłamał. Brakuje tylko żeby i prezydent Litwy zapuścił wąsiki.
Będę kończył, szkoda mi niedzieli na pisanie o prezydenckich wąsikach.
Inne tematy w dziale Polityka