Sprawy idą w dobrym kierunku, pomysł z kumulowaniem urzędów ministerialnych w jednych rękach genialny, jak z resztą większość posunięć Tuska. Rozwiązanie dobre z dwóch powodów. Pierwszy oczywisty powód to oszczędności. W notesie Rostowskiego nie ma od wczoraj kartki pt. Sawicki & Co - salary, bo notes, jeśli ktoś nie wie, prowadzony jest po angielsku ( wymóg unijny) Drugi ważniejszy powód to lepszy ogląd bieżących spraw kraju przez multi- premiera. Nie powie już żaden minister, że występują na jego odcinku przejściowe trudności, bo multi- premier wie, że trudności nie są przejściowe a trwałe i nie są to trudności jednego odcinka lecz wszystkich odcinków. Brakuje mi tylko jednego w decyzjach premiera, jak zwykle brakuje konsekwencji. Decyzja dobra i akceptowana przez wiekszość obywateli a premier stoi w rozkroku. No może nie w rozkroku, bo to pozycja niegodna premiera. On się waha. Bo jak się okazuje do rządzenia Polską potrzebne sa dwie rzeczy, pierwsza to nie do końca zdeterminowany premier a druga to zdeterminowany Jacek Żakowski. Zanim nie zostanie wypowiedziane przez Jacka Żakowskiego sakramentalne " Tusku musisz" , premier nie wykona żadnego ruchu, nie weźmie kolejnego ministerstwa , choć nie wiem jak racjonalny i potrzebny byłby to ruch. Nie ruszy palcem bez magicznej formuły " Tusku musisz! " Czy Jacek Żakowski nie mógłby zostać kapelanem rządu?
Inne tematy w dziale Polityka