Prezydent RP mgr Bronisław Komorowski wraz z towarzyszącym mu zegarkiem złożył wizytę na Ukrainie. Przygotowana z zegarmistrzowską precyzją wizyta miała na celu synchronizację polsko - ukraińskich stosunków bilateralnych. Obecność towarzyszącego prezydentowi zegarka o wartości 220 baksów nie mogła przejść na Ukrainie niezauważona. I ja to rozumiem. Dlaczego jednak największy w Polsce dziennik opiniotwórczy pisze o prezydenckim zegarku z taką nieskrywaną nowobogacką dumą, tego pojąć nijak nie mogę.
Do niedawna byliśmy krajem na dorobku, ledwośmy się dorobili a już pogrążyliśmy się w kryzysie, nie takim wprawdzie jak na Zachodzie, ale zawsze, takie ostentacyjne obnoszenie się z bogactwem nie jest w naszym kraju mile widziane. Ja 220 baksów widziałem ostatnio, kiedy kupowałem w Baltonie telewizor " Otake "
Dziennik, który rozgłasza, że ma serce z lewej strony, że przyjaźni sie z gazetami tylko z lewego brzegu Sekwany, dziennik który tyle lat wychowuje nas w duchu, że lepsze être niż avoir, oczywiście w rozumieniu "być " mamy my, a " mieć " mają oni. To ja szanowne państwo za to dziękuję. Mnie się też od życia jakiś zegarek należy, tym bardziej że I Komunię miałem w 1967 roku.
Wiem, że prezydent kraju, który jest regionalnym liderem nie może jeździć po ościennych krajach z enerdowskim buksiakiem na przegubie, ale można chyba znaleźć na rynku jakieś tańsze zamienniki. Znaleziono tańszy zamiennik prezydenckiego samolotu, to i kwestię zegarka można rozwiązać. Nie ! nie jestem złośliwy i wcale nie mam na myśli drzwi od stodoły a Embraera, który spełnia warunki specyfikacji i jest samolotem, przy okazji nie kłuje w oczy zawistników bo jest o wiele tańszy niż np.Boeing 737.
Całe to zegarmistrzowskie Qui pro Quo, próbował ratować dziś rano naczelny часовщик polskiej żurnalistyki Adam M, niewiele jednak z jego kwiecistego stylu zrozumiałem bo znowu dosiadł swego ulubionego kościelnego konika i napisał, że z tą wizytą i zegarkiem to " więcej klasztora jak przeora " jakby istniał jakikolwiek związek między przeorem, klasztorem a sikorem na przegubie prezydenta. Chyba przestanę zamawiać u nich newslettera, ta gazeta przekształca się coraz bardziej w - przepraszam za słowo - organ diecezjalny.
Inne tematy w dziale Polityka