Siukum Balala Siukum Balala
613
BLOG

Lechu na deskach

Siukum Balala Siukum Balala Kultura Obserwuj notkę 21

No i stało się, podmieniono nam Lecha. Zabrano pełnokrwistą postać ze świata polityki dając w zamian Lecha postać sceniczną. Wszystko za sprawą monodramu " Danuta W " którego światowa prapremiera odbyła się wczoraj w Teatrze " Wybrzeże " w Gdańsku. Lechu wprawdzie nie gra, choć pewnie by chciał, ale wtedy nie byłby to monodram a i Janda nie lubi świecić światłem odbitym. Lechu jednak jest w tym spektaklu, jest cały czas, czuć go - to wielki nieobecny - to nasz Godot. Gdyby nie było jego nie byłoby jej, Danuty W. Lechu jako postać sceniczna na pewno nas nie rozczaruje. To postać szekspirowska, wielowymiarowa, taki Lechu w 3D. Raz jest Makbetem żądnym władzy, za chwilę rozdartym Hamletem, kiedy jest markotny przypomina króla Leara, jednak nas nie oszuka, pod szelmowskim spojrzeniem można dostrzec wesołą kumoszkę z Windsoru. Innym razem przedzierzga się w okrutnego Henryka VIII, każącego swym siepaczom wysmagać dawną oblubienicę " Solidarność " by za chwilę być rubasznym Falstaffem, któremu kuchcik Mikołaj Sobczak szykuje faszerowane kapłony. Taki jest Lechu jako postać sceniczna. Czasem jak Otello zazdrosny o sukcesy siły spokoju Desdemony Mazowieckiej.
 

Punktowe jasne światło na proscenium, na proscenium ON i żona Danuta, po lewicy żona rewolucji Krystyna Janda( burza oklasków) Oczywiście reflektor punktowy z dyfuzorem, światło musi być " miękkie " Janda swoje lata już ma. Oklaski dalej burzliwe, klaszczą widzowie i publiczność goszcząca w teatrze staraniem kierownika organizacji widowni, wydaje się, że brawa biją nawet sztankiety nad sceną. Za kulisami nerwowy szept inspicjenta,
- Kwiaty, kwiaty dla mistrza.
Lechu kłania się, przypomina trochę starego Solskiego.
W całym tym popremierowym zamieszaniu, ktoś wypycha zza kulis Janusza Zaorskiego z bukietem róż, który próbuje ratować sytuację wręczając kwiaty Lechowi
- A po co mnie ta dostawa kwiatów ? Danuśka już w kwiaciarni nie robi, niech zabierze, mówi poirytowany Lechu. Taki jest nasz Lechu, da po uszach ale i pochwali jak zasłużysz. Widocznie Zaorski nie zasłużył. Jak podaje w relacji z prapremiery Gazeta Wyborcza, całkowicie niezamierzonym, przypadkowym elementem dramaturgii podczas owacji było to, że w tym samym czasie teatr " pękał w szwach " a Janda wcześniej zasłabła bo ją podawany przez suflera tekst za bardzo naprężył. No wprost Pompeja.
 

Jednego się tylko obawiam, obawiam się powtórki z Dejmka kiedy Krystyna Janda ruszy ze spektaklem w teren. Adam z Sewkiem mniej teraz drukują, mają sporo wolnego czasu, gdybym był szefem ABW miałbym oko na tych dwóch nicponi.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Kultura