Pułkowniku Piko muszę wyjechać na 4 dni, sprawa pilna i dodatkowo wielkiej wagi. Centrala powiadomiona, nie informowałem Ciebie bo takie jak wiesz mamy w oragnizacji reguły, lepiej nie wiedzieć. Klucz od lokalu jest po wycieraczką, jak będziesz wychodził zatykaj zawsze w szparę między drzwi a ościeżnicę jakiś mały skrawek gazety, musisz byc pewny, że nikt pod Twoją nieobecność nie penetrował lokalu. Tylko nie urywaj tego skrawka z Gazety Wyborczej, do tej gazety nie można mieć zaufania. Ostatnim razem pozostawiłem Czerwoną na łasce losu, nie zadbałem o jedzenie i dziewczyna schudła 3,5 kg w ciągu 10 dni. Dobry wynik. Tym razem zadbałem o jedzenie, w wersalce schowany jest karton z jedzeniem dla Czerwonej, wy jej nie wyjadajcie. W kartonie jest krakowska parzona(0,5 kg ) przysmak śniadaniowy, 3 konserwy tyrolskie i paprykarz szczeciński. Jest jeszcze francuska suszona kiełbasa, bardzo droga. Poproś Czerwoną, aby całej tej kiełbasy nie zjadła, chciałbym po powrocie spróbować, podobno dobra. Wracam we wtorek o 18:55. Tajny agent Gżegżółka
Inne tematy w dziale Rozmaitości