O wiele Szanowne Państwo nie są zorientowane, to pragnę poinformować, iż z małżonką moją Zofią nawiedzilim Madryt w Hiszpanii, czyli tutejsze stolice. Teraz kiedy ansfalt nowy na Modlinie, Rajnery śmigają jeden za drugiem jak bąki, szybciej podróż nam się zeszła jak Pekaesem do wuja Stefana za Ostrołękie. Nie powiem stolica niczego sobie, odszykowana, trzy razy większa jak nasza Warszawa. Jednakże jako mularz z wieloletnią praktyką, któren z niejednego rusztowania chleb jadł i spożywał inne wyroby z pszenicy, jęczmienia oraz ziemniaków, powiem tak : parę felerów, czyli tzw. usterek, żem znalazł, którne to mam zamiar wyponktować.
Owszem metra to mają nabudowane od metra, będzie z dziesięć linii. Nawet chyba za dużo, bo wieczoramy nie ma komu jeździć, ja z moją Zofią nocne życie toczylim tylko w metrze, jeździlim w te i nazad, szkoda nam było biletów, bo mielim tygodniówkie. Kupa śmiechu z tem metrem, gdybyśmy w Warszawie mieli takie rzekie jak oni w Madrycie, to bym w poprzek rzeki zbudowali nie dwie linie ( w tym jedną nieczynną ) a piętnaście, kiedy by brakło moglibym dobudować jeszcze jedne linie z Wawra do Młocin, wzdłuż Wisły. Niestety nasza Wisła jest za szeroka i przecieka od spodu, a grupa remontowo - budowlana z Ratusza tyle lepiku nie ma żeby całe dno wysmołować. W czasach gienerała Jaruzelskiego przeprowadzałem pewne leguracje wodne na Żuławach z powodu kodeksu karalnego, u nasz są szersze rowy meloracyjne jak ta ich stołeczna rzeka Manzanares. Takie rzekie to my ze szwagrem, za skrzynkie wina, bym przekopali od spodu szpadlamy w tydzień.
Pierwsza rzecz jaka rzuca się na oko przyjezdnemu turyście w tem Madrycie to brak Pałacu Kultury i Nauki, któren według mnie powinien być w każdej stolicy. Podobnież oni już przed wojną mieli z Ruskiemi dagawor, że jem Ruskie taki pałac zbudują. Kontrakty byli podpisane, ruskie mularze przyjechali z kielniamy, na każde kielnie po trzy magazynki. Także statkamy do Barcelony przypłynął sprzęt budowlany, nowe koparki i betoniarki, wszystko alegancko, równiutko na pokładzie poustawiane lufamy do przodu, leguraminowo. Niestety Hiszpańczyki w ostatniej chwili się wycofali z kontraktu i zaliczka jem przepadła. Sporo od nasz chłopaków z Woli na tem kontrakcie niedokończonem pracowało. O wiele dobrze pamiętam to jeden z kierowników budowy nazywał się Świerczewski Walter, też od nasz z Woli.
Drugi feler jaki żem zauważył to już jest o podłożu politycznem, gdyż detalicznie rozchodzi sie o tzw. politykie pomnikową. Każda stolica, którna ubiega się o to zaszczytne miano, takowy pomnik powinna posiadać. W Berlinie będzie to Fryderyk Wielki wraz z towarzyszącem jemu koniem, w Moskwie przykładowo Lenin wraz z towarzyszącą jemu czapką. W Kopenhadze będzie to Hans Christian Andersen z zapałkamy. U nasz w stolicy mamy księcia Poniatoszczaka na karem koniu. A u niech w tem Madrycie ? Płacz i zgrzytanie zębów, draka i kpina z przyjezdnych turystów, które to ciężkie walute na te wojaże wydali.
Inne tematy w dziale Rozmaitości