Agios Gordios
Agios Gordios
Siukum Balala Siukum Balala
1527
BLOG

Corfu ( 2 )

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 75

Bieżące wydarzenia i bieżące hejterskie zadania nie pozwalają mi dokończyć notki o Corfu, a pisać naprawdę jest o czym.  http://siukumbalala.salon24.pl/647343,corfu-1

Ta niechęć  do pisania może wskazywać na uwiąd sił twórczych, a to może być konsekwencją uświadomienia sobie, że przeprowadzka pana Bronka do Budy Ruskiej jest bliska i nieuchronna. O czym ja będę teraz pisał ? przecież Olbrychskiego nie będą codziennie łapać po pijaku, a i taśmy też kiedyś się skończą. Grozi mi to samo co spotkało Tuwima, który stwierdził : pisać to ja mogę, tylko nie mam o czym. Taki uwiąd sił twórczych w pewnym wieku jest bardzo niebezpieczny. Hemingway z tego powodu strzelił sobie w łeb. Wystarczył dostęp do starej strzelby i whisky + cukrzyca. Ja na razie mam dostęp tylko do whisky, cukrzycy nie stwierdzano, więc notkę o Corfu jakoś zmogę.

Rządy Francuzów na Corfu trwają do roku 1799, czyli do momentu zawiązania dość egzotycznej rosyjsko - tureckiej koalicji. Połączona flota rosyjsko - turecka pod dowództwem admirała Fiodora Uszakowa przepędza Francuzów z wyspy. Na mocy traktatu z 21 marca 1800 podpisanego przez Rosję i Turcję, z 7 wysp Morza Jońskiego, utworzona została tzw. Republika Siedmiu Wysp, uczyniono pierwszy krok na drodze do stworzenia w przyszłości niepodległej  Grecji. Republika Siedmiu Wysp była niepdległym państwem posiadajacym konstytucję, rząd i własny parlament, więc jakiś poligon demokracji dla całej Grecji, która już niebawem wybije się na niepodległość. W czasie powstań antytureckich  Corfu będzię zapewniać schronienie uciekinierom z kontynentu, będzie finansować powstańców, wreszcie i sami mieszkancy Corfu będą walczyć w szeregach powstańcow.

Republika Siedmiu Wyspa była państwem uznawanym przez większość ówczesnych państw europejskich. Taki stan rzeczy trwał do roku 1807, a więc do podpisania Pokoju w Tylży, na mocy którego Francuzi wracają do Kerkyry. I bardzo dobrze, bowiem dzięki temu plac Liston jest dziś najbardziej reprezentacyjnym miejscem Kerkyry. Zajadając przy placu Liston Moussakę czy Kalamarakię czujemy się jak w Paryżu, ponieważ zabudowa placu Liston to kopia paryskiej ulicy Ravioli. No, ale nic nie może przecież wiecznie trwać przychodzi Waterloo i Francuzi bezpowrotnie opuszczają wyspę. Zapisali sie jednak w historii Corfu bardzo dobrze, dając Grekom poligrafię i możliwość wydawania książek w jezyku greckim oraz nowoczesne szkolnictwo z Akademią  Jońską, towarzystwo czytelnicze i pierwszą w Grecji publiczna bibliotekę.

Po Kongresie wiedeńskim dzięki zabiegom urodzonego na Corfu Ioannisa Kapodistriasa, byłego carskiego ministra spraw zagranicznych, późniejszego pierwszego prezydenta niepodległej Grecji, udaje się zachować status quo czyli niezależność Wysp Jońskich jednakże pod brytyjskim protektoratem. Ustanowiony zostaje urząd Wielkiego Komisarza. Pierwszym komisarzem zostaje mianowany niezbyt lubiany Thomas Maitland, po którym zostaje urocza pamiątka, rotunda na placu Liston. Najwybitniejszym jednakże komisarzem okaże się Frederic Adam, który najpierw zakocha się i poślubi córkę  miejscowego notabla, by następnie pokochać Corfu. Za jego rzadów powstają wodociągi, istniejąca po dziś  dzień sieć dróg, rozwija się rolnictwo i dzięki korzystnemu położeniu Corfu - pomiędzy Italią a Imperium Osmańskim - kwitnie handel. Powstaje wiele budynków publicznych w tym drugi największy, publiczny budynek w Grecji - po ateńskim parlamencie - czyli Pałac św.  Michała i Jerzego, siedziba Wysokiego Komisarza... i rzecz najważniejsza, cóż Anglicy mogli po sobie zostawić ? oczywiście jedyne na Corfu boisko do krykieta.

Jednakże najwięcej zawdzięcza Corfu [ można powiedzieć  zawdzięcza wszystko ] pewnemu niepozornemu ogrodnikowi z Edynburga, niejakiemu Robertowi Fortune. Ten skromny człowiek był najlepszym tajnym agentem wśród ogrodników i najlepszym ogrodnikiem wśród tajnych agentów. Zadaniem jakie otrzymał Fortune od swoich mocodawców z Kompanii Wschodnioindyjskiej, było wykradzenie z Chin sadzonek herbaty i upowszechnienie upraw chińskiej herbaty w Indiach. Brytyjska klasa średnia dobiła się finansowej zasobności, five o'clock stał się czymś tak ważnym, że bez dobrej herabty ani rusz. Uprawiana w okolicach Madrasu herbata nadawała sie jedynie do parzenia " czaju " w zakładach karnych. Kto siedział ten wie, że " najlepszym przyjacielem jantary są dwa madraski " Taka to była herbata. Chinska herbata była w owym czasie przemiotem pożądania całej - bez wyjątku - brytyjskiej middle class. Robert Fortune wywiązał sie z zadania ze spora nawiązką. Oprócz herbaty przywiózł do Europy wiele gatunków roślin ozdobnych, bez których nie wyobrażamy sobie dzis żadnego parku czy ogrodu. Przywiozł między innymi tak ważne dla naszej listopadowej pamięci, chryzantemy. A dla Corfu przywiózł owoc bez którego dziś trudno sobie Corfu wyobrazić, bowiem dziś kumkwat to symbol Corfu.

Kumkwat ( Fortunella )  to inaczej " złota pomarańcza " niewielki owoc cytrusowy, bardzo smaczny i bardzo orzeźwiajacy, taka mandarynka na jeden kęs. Mieszkając w pansjonacie " Lido " w Agios Gordios czułem się trochę  jak Stefan Niesiołowski w krótkich majtkach, bowiem chyba tak musiała wyglądać kraina dzieciństwa pana Stefana. Kumkwat z daleka wygląda jak mirabelka, choć smakuje inaczej. Gdyby jeszcze na Corfu była kolej i nasyp ze szczawiem to w zasadzie mógłbym - podczas pobytu na Corfu - całkowicie utożsamiać się z panem Stefanem z Łodzi. Zawsze rano, zanim na tarasie zjawił się  najpierw pies a potem jego ogrodnik ja już miałem zerwane 5 - 6 kumkwatów na orzeźwienie. No nie Stefan ze mnie był ? wisus i łobuziak z Poronina. Kiedy zbliżał się czas odjazdu niczego nie było mi tak żal jak kumkwatu. I wtedy stał się cud. Koło kościoła Św. Spirydona spotkalem prawdziwego Greka, który Greka wcale udawać nie musiał. Spotkanie Greka na Corfu nie jest jakąś wielką sensacją. Ponieważ znałem tylko dwa słowa po grecku " Agios Gordios " więc baza do nawiązania konwersacji dość skromna, ale zaryzykowałem. Spytalem po angielsku co znaczy Agios Gordios. Grek odpowiedział

- Święty Gordios

wówczas przypomnialem sobie nazwę sasiedniej wsi Agios Georgios 

- A Agios Georgios ? - spytałem

 - Święty Jerzy - odpowiedział Grek 

No to ja już ośmielony, że ten grecki mam tak świetnie opanowany, zajechalem go z nienacka 

- A Paleokastritsa ? - co znaczy ? 

- Stary Zamek - bez zająknięcia powiedział Grek

 To już byliśmy w domu. Zwierzyłem się z problemu. 

Te kumkwaty takie pyszne - mówię - tak chcialbym zabrać ze sobą, żeby posmakować za tydzień, dwa a może i miesiąc ? - zacząłem  się wyżalać. 

- Chłopie co ty się martwisz, przecież u mnie za 6 euro możesz kupić butlekę  kumkwata, którą możesz smakować i po dwóch latach... i jeszcze będziesz czuł smak Corfu

- I Stefana Niesiołowskiego - dodałem w myślach. 

Kupiłem dwie butelki likieru kumkwatowego i butelkę  limonkowego. A w porcie lotniczym Ioannisa Kapoditriasa dokupiłem jeszcze jedną butelkę kumkwatowego na zapas. Do września smak Corfu zapewniony. Od jesieni niestety - jak pan Stefan - przechodzę na mirabelki. Bo chyba to już jego ostatnia kadencja ? Naprawdę ostatnia? 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Rotunda Maitlanda
Rotunda Maitlanda Pałac św.Michała i Jerzego Parlament Joński Ioannis Kapodistrias Kumkwat Likiery kumkwatowe Kościół św. Spirydona Judaszowiec południowy Kawałek Paryża w Kerkyrze Boisko do krykieta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (75)

Inne tematy w dziale Rozmaitości