Siukum Balala Siukum Balala
1231
BLOG

Burano ( 2 )

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 71


image


Każdy powinien choć raz - w celach dydaktycznych - zabrać małżonkę swoją na wysepkę Burano. Siła " argumentu Burano " jest bowiem porażająca. Doszedłem do wniosku, że każde małżeństwo powinno  raz w życiu odbyć pielgrzymkę na Burano. Nie tylko małżeństwa heteroseksualne, ale i małżeństwa o odwrotnie skierowanej uczuciowości. Czytałem niedawno raport z badań, pewnego amerykańskiego uniwersytetu, dotyczący wzajemnych relacji w małżeństwach homoseksualnych. Okazuje się, że małżeństwa te działają w oparciu o identyczny schemat organizacyjny co małżeństwa heteroseksualne. Prochu się tu nie wymyśli. Podział ról jest identyczny, jest On - mąż i On - żona. Dodatkową niezwykłością, odkrytą przez badaczy, jest podział zadań i obowiązków w takich małżeństwach. Jest również tak jak wśród większości małżeństw hetero. Poza karmieniem piersią, On - żona sprząta, robi zakupy, prasuje, pierze, przygotowuje posiłki. On - mąż jest wyznawcą triady : pilot - piwko - meczyk na Narodowym. Oczywiście wylegiwanie się na sofie, klasyka. Większość On - żon uważa takie relacje za przejaw dyskryminacji, domowego mobbingu i ( ... seksizmu ? ) Nie wykluczam, więc że wkrótce z łona małżeństw o odwrotnie skierowanej uczuciowości wykluje  się  jakiś specyficzny ruch feministyczny, który położy tamę takim karygodnym relacjom w związkach małżeńskich tego typu. Tylko jak będzie się nazywał ów feminizm ? nie mam pojęcia. Feminizm nie brzmi właściwie. Nie, zdecydowanie nie żałuję, że się urodziłem, świat jest miejscem zabawnym i ciekawym.


Właśnie dlatego, by uzmysłowić małżonkom naszym i ich małżonkom, że ich położenie nie jest takie tragiczne, jest bez porównania lepsze, niż dola kobiet na Burano - powinniśmy je na Burano zawieźć. Ileż to razy doświadczaliśmy prześladowań i słyszeliśmy z ust matek, żon i teściowych przyganę : to twoje picie do niczego dobrego nie prowadzi ! rujnujesz siebie ! to się źle skończy ! Zgadzamy się z tym w całej rozciągłości, ale też trzeba robić swoje.


Okazuje się, że picie może być kreatywne, może rozbudzić w ludziach potrzebę sztuki, może sprawić, że dzięki piciu miejsce w którym żyjemy stanie się piękniejsze, a nawet zyska sławę najbardziej kolorowego miejsca pod Słońcem. To właśnie wydarzyło się na weneckiej lagunie, na niewielkiej, najbardziej zurbanizowanej wyspie na świecie... i najbardziej kolorowej. Na Burano.


image


Pierwsi osadnicy na Burano pojawiają się już w VII wieku i są uciekinierami z nękanej niepokojami i wojnami Italii. Pierwotna nazwa wyspy Boreana wzięła się od północno - wschodniego, zimowego wiatru Bora. Korzystne położenie wyspy, z dala od malarycznych bagien przyczynia się do rozwoju wyspy. Burano nie doświadczyło tego co sąsiednie Torcello, czyli wyniszczającej malarii, która zahamowała rozwój siostrzanej wysepki, w przeszłości o wiele ważniejszej niż Burano, a nawet Wenecja. Torcello było siedzibą pierwszego biskupstwa od roku 683, do dziś najstarszym budynkiem w lagunie weneckiej jest katedra na Torcello. Malaryczne warunki sprawiły, że dziś na Torcello mieszka zaledwie 30 osób.


image

Katedra na Torcello 

Na Burano sprawy szły odwrotnie, czyli lepiej. Głównym zajęciem mężczyzn było i pozostało do dziś łowienie ryb w lagunie. Dziś robią to chyba z powodu starego nawyku i dla sportu, bowiem turystyka jest tym co napędza miejscowe biznesy. Kiedy już nałowili tych ryb i krabów, kiedy sprzedali je hurtownikom przy Fondamente della Pescheria, trzeba było crawlować do domu, do żony, do dzieci. Tylko jak odnaleźć własny dom pośród mgieł laguny, pośród gęstwiny takich samych uliczek i identycznych domów.


image

Fondamente della Pescheria 

O pomyłkę nietrudno i już ktoś zostaje przybranym ojcem twojego  dziecka. Radą na to okazało się malowanie domów na różne kolory. Od tego momentu życie żon na Burano stało się nieco spokojniejsze, bo nie ma na Burano dwóch domów o identycznym kolorze, pomyłki mogą być zatem jedynie celowe.


image


image


image


image

Tego kościoła nie prostujemy. Wieża kościoła Świętego Marcina tak ma. Po co jechać do Pizy ? 


image

Dziś reprezentacja Burano nie gra. 


W przerwie między naprawianiem sieci mogły zająć się czymś bardziej  twórczym. Skoro wyplatanie sieci ma wiele wspólnego z koronczarstwem, duchowy rozwój kobiet na Burano musiał pójść w tym kierunku. Po pomalowaniu domu na odpowiedni kolor kobiety doskonaliły się w koronczarstwie i wkrótce koronki z Burano rozsławiły wyspę nie tylko w rejonie laguny, ale i w całej Italii. Nic nie trwa wiecznie. Historia to sinusoida, koronczarstwo na Burano zaczyna zanikać. W roku 1872 okazało się, że jedyną kobietą, która zna wszystkie koronczarskie sztuczki jest Vincenza  Memo, zatem uruchamia się w miasteczku słynną La Scuola del merletto, czyli szkołę koronczarską, gdzie tajniki tego niezwykłego fachu zdobywa kolejne pokolenie dziewczyn z Burano.


image

Szkoła koronczarska 


image


image


image


image


image


image


Jednak i to nie trwa wiecznie, w roku 1970 szkoła przestaje działać z powodu braku uczennic skłonnych zdobywać ten - wymagający niezwykłej cierpliwości - fach. W roku 2011, po pracach restauracyjnych w budynku dawnej szkoły rusza muzeum koronczarstwa, gdzie dziś można zapoznać się z historią koronczarstwa, a nawet zapisać się na krótki kurs, o ile ma się czas i pieniądze. Bo zrobienie koronki wymaga czasu, a skoro czas to pieniądz, więc za koronki z Burano trzeba naprawdę słono płacić. Dziś tego się specjalnie nie ukrywa, ale koronki z Burano to w większości produkt maszynowy z Chin. Prawdziwe rzemiosło przetrwało chyba tylko na Murano, gdzie niektórzy - zdesperowani presją chińskiej konkurencji - handlowcy, wywieszają informację : Nie sprzedajemy chińskiego szkła. Tak wkrótce wygląda historia Burano i niezwykła, choć ciężka dola mieszkanek wyspy, zmagających się z mężami i wypłakujących oczy nad tańczącą igłą  z nitką. Jednak w przypadku  kobiet z Burano i igła i nitka tańczyły pięknie. Do czegóż to mogą doprowadzić mężowie wracający z pracy nad ranem, dodatkowo pod muchą.


image

Jeszcze tylko zakup zaprawki do spaghetti i można wracać 


image

Z cyklu : Polecane 


image

Nie może zabraknąć w koszyku miejscowego specjału " Bussola Buranello " 




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości