To miłe przyjść do pracy i dowiedzieć się, że na razie nie ma nic do roboty. Cztery godziny w kantynie z dostępem do darmowych gazet ? w sam raz aby zdać relację z królewskiego ślubu. Ale nie dałem rady, po prostu nie. Nie udźwignąłem tematu. 13 stron w gazecie, strona za stroną : royal wedding ! royal wedding ! royal wedding !
13 bitych stron, a dopiero na 14 stronie informacja, że Roman Abramowicz oglądał mecz swojej ukochanej drużyny w telewizorze nastawionym na Ostankino. Wizy biznesowej nie dali, ale żeby tak bezceremonialnie ? przecież Chelsea to klub księcia Williama. Niepoważne. Najpierw pozwalają " noworuskim " na wszystko, bo wwożą kasę, pozwalają na nazywanie Londynu Londongradem, a potem nagle tracą cierpliwość i angielską flegmę, przez co Roman Arkadiewicz nie może polecieć prywatnym jetem do Londongradu. Skandal. Kończymy zatem temat królewskiego ślubu i wracamy do naszych polskich spraw, na Warmię i Mazury. Bo tematy leżą, a w przyszły wtorek zaczynają się ferie szkolne i znowu nie zdążymy z materiałem. Bo cóż nas może obchodzić, że żona Clooneya miała asymetryczny kapelusz, który robił furorę. Robił furorę, a zwykli ochroniarze zatrzymali gwiazdora z żoną przed bramą do rezydencji księcia Karola z pytaniem
- A pan do kogo ? był zaproszony ?
Henia z Gdańska przyleciała ?
Albo co może nas obchodzić, że książe Harry odjechał Jaguarem za 350 tysięcy z 63 roku, przerobionym na elektrykę. Jak się ma pieniądze to i w walkę z efektem cieplarnianym można się zaangażować. Generalnie słaba impreza, bowiem książe William wrócił do pałacu Kensington prowadząc osobiście auto. Tak wracać z wesela brata ? To nieobyczajne. Jedynie dobrze czuła się na weselu Serena Williams - jak napisała na Twitterze - przemyciła tenisówki i tańczyła w tenisówkach. Tenisistce to akurat wypada tańczyć w tenisówkach. Szkoda tylko Beckhama, że nie mógł tańczyć w korkach. Może to rozbawiłoby wiecznie ponurą Victorię w ciemnym stroju i nastroju. Generalnie kobiety - uczestniczki wesela - podzielono na 4 grupy w zależności od stroju, bowiem wesele - jak piszą - było największą tegoroczna rewią mody. Kobiety zasadniczo dzielą się na Blues - Pinks - Floral i Retro. Straszny tu galimatias wyszedł bowiem królowa została zaliczona do Floralsów, Kamila do Pinksów, a jej córka, która jest dużo młodsza od królowej i od swojej matki, została zaliczona do Retro. Ja tego osobiście nie rozumiem. Według mnie córka Kamili zasługiwała co najmniej na Pinksa. Ale jak tu ogarnąć ten pusty świat ? No i na koniec zeby już nie przedłużać tego nudnego tematu. Wesele bardzo się udało pod względem twittowania, bowiem wygenerowano ponad 6,5 miliona tweetów, co przy 1,6 miliona tweetów na weselu księcia Williama robi naprawdę duże wrażenie. Na tym relację kończymy, a od jutra szare, normalne życie. Bez blichtru.
