Siukum Balala Siukum Balala
2844
BLOG

Kler ( bajoński )

Siukum Balala Siukum Balala Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

A któż może mi zabronić używania w tytule top - wyrazów, które podkręcą mi statystyki wejść ? Niedawno odbyłem krótkie szkolenie u niejakiego " miedzy " dotyczące generowania chwytliwych tytułów. " Miedza " to zbotowany troll salonowy. Otóż " miedza " twierdzi, że użycie w tytule wyrazu, który jest w danej chwili na politycznym topie, gwarantuje notce sukces. Takie słowo akcelerator, słowo - klucz. By dowieść prawidłowości swojej teorii opublikował notkę aż z dwoma akceleratorami : Michnik - Czerska, niestety notka doczekała się zaledwie 170 odsłon, co wcale nie oznacza, że " miedza " racji nie ma. Oznacza to jedynie, że zbotowany troll - nie posiadający twórczej inwencji - nie mógł pokonać Bronisława Komorowskiego, bowiem były prezydent jest tak utalentowany politycznie, że potrafi przegrać nawet z samym sobą i niewielki w tym udział miało słynne " znajsztubowanie " zakonnicy na pasach. Do mnie teoria " miedzy " trafia, bo zadałem sobie trud i sprawdziłem pobieżnie jak przekłada się na odsłony użycie słowa akceleratora, nazwijmy go roboczo " akceleratorem miedzy " Teoria sprawdza się w przypadku mojego bloga, bo tym co podkręca statystyki jest użycie słowa " Michnik ", który chyba jest takim słowem kluczem do zrozumienia ostatnich trzech dekad. Nie tylko kluczem, ale także i wytrychem do wszystkich zakamarków będących w użyciu po 89 roku.

Wydaje się być Michnik naszą arką przymierza, początkiem i końcem wszystkiego. Choć nie zawsze " wstrzelenie się " w Nadredaktora daje oczekiwane wyniki. Absolutnym rekordzistą - uważam, że przypadkowym - jest użycie w tytule red. Kuźniara - 29419 odsłon. Któż go jeszcze pamięta ? Ech ! ćmy wy, tyle waszego co sobie do świecy dolecicie.  

Michnik plasuje się na drugim miejscu z 5417 odsłonami, z notką zatytułowaną " Michnik pisze list do papieża " Dobrze, jak widać, jest połączyć w tytule sacrum i profanum, bo tytuł " Hosanna ! Gazeta Wyborcza " dał też niezły wynik - 3362 odsłony. W ogóle łączenie w tytułach Gazety Wyborczej z kościołem to sukces gwarantowany z prostego powodu. Redakcja na Czerskiej od dawna powinna zmienić nazwę na Polska Rada Ekumeniczna, bowiem nikomu - łącznie z Episkopatem - nie zależy w Polsce na naprawie kościoła, tak jak zależy duszyczkom z kolegium redakcyjnego tego niezwykłego tworu z ulicy Czerskiej. Nie sprawdza się jedynie Michnik w działalności prokreacyjnej bowiem tytuł " Wpływ Michnika na populację bocianów " doczekał sie ledwie 725 odsłon. Tu chyba lepiej sprawdza się 500 +

Bardzo nierówno gra Lech Wałęsa. Nie chodzi mi akurat, oto że złożył swój podrobiony podpis na dokumentach z szafy Czesława. On w ogóle gra nierówno, huśtawka kompletna. Wydawać by się mogło, że tytuły chwytliwe, a tu kompletna klapa :

" Lecha Wałęsa wrzuca dzieci do internetu " - 410 odsłon

" Lech Wałęsa w arbuzie " - 510 odsłon

Dopiero stworzenie czegoś w rodzaju zespołu, czegoś w rodzaju " Partity " gwarantuje Wałęsie sukces. Połączenie w tytule w jedno : Wałęsy, Vondračkowej, Gotta i Pugaczowej skutkowało notką o 10364 odsłonach.

Łeb w łeb idzie KOD ( 3029 odsłon ) z twardogłowym tandemem Komorowski & Gugała w tytule ( 3396 odsłon ) Nie mogę również narzekać na Jarosława Kaczyńskiego, który wypracował łącznie 9978 odsłon

" Towarzystwo Biblijne im. Jarosława Kaczyńskiego " - 1829

" Kaczyński Rent - a - car " - 4140

" Syn Jarosława Kaczyńskiego" - 4009

Listę topowych tytułów zamyka " Tramwaj zwany pożądaniem. Henryka Krzywonos " z 2957 odsłonami.

Wcześniej jest nasz kolega Sowiniec, który w połączeniu z PKiN w Warszawie wyrobił normę 3288 odsłon. To wprawdzie mniej niż obywatel Birkut Mateusz układał cegieł do pierwszej przerwy na lunch, ale dobre i to. Bardzo słabo wypada natomiast gwiazda salonu, Rita Hayworth z KOD - Julka Palmer ( 1360 odsłon)

Jednak jeszcze niższej plasuje się - co chyba dowodzi, że salon jest dość germanofobiczny i nie przepada za imigrantami - Amstern w notce zatytułowanej " Amstern z Somalii " ( 410 odsłon ) Tego połączenia nigdy używał nie będę, chyba sama Somalia wypadłaby lepiej.

Tak mniej więcej w praktyce wygląda sprawdzalność tzw. " prawa miedzy "

To funguje jak mawiał Karel Gott.

No i w tych pseudonaukowych wywodach uciekł nam tytułowy " Kler " i do tego bajoński. Historia jest banalna, zwykła, urlopowa. Leżymy sobie z małżonką moją na biskajskiej Plage de la Barre, u ujścia rzeki Adour w Bayonne. Ja leżę na kocu, a żona na piasku. Mieliśmy wykupione tylko pół turnusu, więc w hotelu wydano nam pół koca. Żona patrzy na mężczyzn z fujarkami, które używane są przez mężczyzn do nurkowania.

image

Ja obserwuję rodzinę, która kupiła swojej najmłodszej latorośli deskę do surfowania. Matka ojciec i starsza siostra. Biskajskie plaże, to wszak europejskie centrum surfingu. Tu rozgrywa się sporo surfingowych zawodów i tu nawet surferzy z Hawajów uznać muszą wyższość swoich europejskich kolegów i lepszą nośność biskajskich fal i atlantyckich wiatrów.

image


image


Historia surfingu na Biskajach zaczęła się - pośrednio - od Hemingwaya i jego powieści " Słońce też wschodzi " z której powstał film, a autorem scenariusza  był Peter Viertel i to on - wyczuwszy podczas pobytu w Biarritz - niezwykłość biskajskich fal, zawinszował sobie posurfować na swojej kalifornijskiej desce. Tak powstał pierwszy klub surfingu w Europie. Tematu nie rozwijamy, bo fale to never ending story. Co było dalej z tym klerem bajońskim ?  

image


image

Nagle fala biskajska powala młodziana, deska nieprzypięta w kostce wzięła kurs na Atlantyk. Rodzina w krzyk, bo deski tanie nie są, szczególnie w centrum Biarritz. Rodzina rzuciła się w wody oceanu, matka nawet nie zdążyła się ubrać, a moje bystre - jeszcze - oko obserwuje całą niezwykłą sytuację rodziny, która wydała sporo szmalu na deskę, która być może dzięki Golfstromowi trafi za parę miesięcy na Islandię. Na szczęście znaleźli się śmiałkowie, którzy dopędzili deskę i zwrócili prawowitym właścicielom. Wszyscy wyszli z wody, ja patrzę urzeczony tą solidarnością i wspaniałą kooperacją surfingowego światka.  

image

Nagle żona krzyczy

- Matko jedyna biskup !  

- Gdzie ? co ? jaki biskup ?

Wyskakuję z pół - kocyka, na szczęście rzecz dzieje się nad Biskayem, a nie nad Świdrem, więc jestem w gaciach i do zgorszenia biskupa nie dochodzi. Chwytam moją " Zorkię 5 " gdzie wykonuję kilka zdjęć. Rzeczywiście płynie jachtem cała kuria biskupia z Bayonne. Ale jak płynie ? darmo płynie, jak to kler. Sternik jedynie kontruje rumplem, ten grocik ledwie pracuje, fok całkowicie zrefowany. A jacht pruje jak Waldek Marszałek motorówką.

image


image


image


image


image


image


image


Obserwowałem wiele przypływów morza. W Blackpool i w Liverpoolu w porcie Alberta i u ujścia rzeki  Mersey, to ujście estuaryjne, przypływ ledwie widać. W Portugalii, Hiszpanii również. Słabo widać także wlewanie się Atlantyku do Morza Środziemnego na przylądku Tarifa. Słabe to wszystko jest. W walijskim Convy chwalą się rzadkim zjawiskiem, rzeczką Convy, która w trakcie przypływu zaczyna płynąć w górę rzeki, co brzmi dość paradoksalnie. Jednak przypływy i odpływy rzeki Adour w Bayonne i dodatkowo rzeczki Nive, dopływu Adour nieopodal bajońskiego merostwa, to jest to. To tylko potwierdza, to o czym pisałem w notce poświęconej Dominice Wielowieyskiej i odkryciu Ameryki ( 6081 odsłon )

https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/755887,o-kobiecie-ktora-zrujnowala-spokoj-red-wielowieyskiej

Wielowieyska w tytule jest jak widać bardziej nośna niż " Santa Maria " Kolumba. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, wszak ona też ze zgromadzenia czerskich braci i sióstr. Prąd rzeczny będący skutkiem odpływu zawsze wykorzystywali żeglarze by wyciągnąć swoje koraby na pełny ocean. Wiadomo, że manewrowanie żaglowcem, korzystanie z wiatru w porcie bywało niemożliwe. Kler bajoński też potrafi pływać z prądem. Na tym kończę, choć temat kleru to ostatnio temat rzeka i to rwąca. Tak rwąca, że chyba czerski zarząd spółek wodnych podejmie wkrótce decyzję o faszynowaniu brzegów.

Niestety mam dziś niespodziewane wolne, nosi mnie, więc biorę auto i jadę. Gdzie ? jeszcze nie wiem. Może obserwować przypływy i odpływy. Na komentarze, o ile się pojawią i o ile tytuł okaże się nośny odpowiem po południu.

image





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości