Szanowni Czytelnicy piszę do Was pełen obaw i lęku. Pełen niepewności i rozterek, ale i pełen nadziei na nowe pejzaże, na - być może - nowe znajomości, na nowe smaki, zapachy, a kto wie czy i o jakieś procenty się nie otrę. Na pewno się otrę. Przede mną najdłuższy, na tym blogu, jesienny spontan. Do pracy pozwolono mi wrócić dopiero 27 oktołbra. Spontan tak spontaniczny, że zaplanowałem jedynie cel główny, wszystko inne w zależności od warunków i sytuacji na miejscu. Jedyne rozsądne posunięcie to wybór opcji " free cancellation " dotyczący hoteli. Wszystko inne w zawieszeniu. Bilety lotnicze również, tu cancellation jest jak najbardziej możliwe, tyle że mam już pewne doświadczenie i wiem, że rekordzista Transportes Aereos Portugueses, potrafi zażyczyć sobie za zmianę rezerwacji biletu wartego 140 funtów, aż 142 funty. Gdybym nazywał się Ronaldo, Caetano, albo inny Salazar mógłbym poczekać na tańszy bilet u rodziny w Lizbonie. Niestety nazywam się zupełnie inaczej.
Tegoroczny jesienny spontan odbywa się w zupełnie innym kierunku, bo na wschód. Tam musi być jakaś cywilizacja. A dokąd ? Niech to będzie quiz, waluta w tamtym kraju wygląda tak :
Literki trochę jakby tajlandzkie, ale nie lecę do Tajlandii. Ja naprawdę zadowolony jestem ze swojej płci, a to że nie zostanę Polką Stulecia, jest naprawdę bez znaczenia. Bo mężczyzna jest tańszy w utrzymaniu.
Mam zgrabną walizeczkę i pepegi z Grudziądza, a gdybym był kobietą musiałbym mieć jeszcze drugą mniejszą na kosmetyki i oczywiście jakaś torebka na drobiazgi, niekoniecznie z Grudziądza. A tu walizka ( szt.1 ) i jestem ogarnięty.
Oczywiście będę dużo pisał z dwóch powodów. Pierwszy powód to lotniskowa nuda. Trzy przesiadki, jestem panikarzem i lubie być na lotnisku 3 h przed czasem. To daje nam 9 godzin. Lot 2 x 5 h = 10 h, 2 x 2,5 h = 5 h co razem daje nam 24 h wolnego czasu. Tyle to mi wystarczy na powieść celującą w nagrodę Nike. Bo ja Adama Michnika zawieść nie mogę. Bo on jest tym drugim powodem dla którego pisać należy. Bo tak rzekł Mistrz z " konstytucją w klapie " na rozdaniu nagród Nike
- Nie udało się na szczęście " dobrej zmianie " zepsuć polskiej literatury. Pozostaję w nadziei, że i następny rok obrodzi podobnymi talentami i tak samo wartościowymi utworami. Amen.
Cytat jest z pamięci, więc może się różnić w detalach, ale nie w przesłaniu.
Szczerze powiem, że wolałem Michnika, który pod każdym krzakiem i za każdym węgłem wypatrywał endeka. To było dość zabawne w kraju bez endeków, którzy nawet jeśli byli to dali łatwo się obłaskawiać ( vide pan Roman z Poznania ) któremu dość często łamów użycza GW. Endek a przyjaźni się z Michnikiem. Można ? oczywiście, że można jeśli jest taka wola. Jednak ten Michnik z konstytucją w klapie, to jakiś ponury żart. To jest smutne, nie ma w tym niczego zabawnego. To straszliwe doświadczać takiego rodzaju zajoba, który w każdej dziedzinie życia każe dostrzegać zbrodniczą rękę " dobrej zmiany "
Będę kończył te okołomichnikowe dywagacje, bo znowu Żywica jobów z użyciem CapsLocka mi nawtyka. A miałem pisać o rozpoczynającym się właśnie spontanie " Jesień 2018 " Może jutro dokończę ?
PS. Nagrodą w quizie będzie urocza piosenka " Bella Ciao " w wykonaniu włoskiego solisty Muslima Magomajeva.
