Bilans niemal półrocznych weekendowych zamieszek we Francji to 11 ofiar śmiertelnych. Ponad 2800 rannych, w tym kilkaset poważnie. Wybite oczy, pourywane dłonie, połamane ręce i nogi, okaleczenia mniej lub bardziej poważne. Ogromne straty materialne, podpalone i splądrowane sklepy, spalone samochody i środki publicznej komunikacji. Aresztowano ponad 10 tysięcy uczestników zamieszek. Wydarzenia wydają się nie mieć końca.
Emanuel Macron we wczorajszym wystąpieniu podczas brukselskiego szczytu :
" Wielka Brytania pogrążona jest w poważnym kryzysie politycznym, który wymaga podjęcia głębokich zmian..."
Na czym te zmiany a la Macron miałyby polegać ? Czy królowa ma wziąć rozwód z księciem Filipem i poślubić Justina Biebera, by było jak we Francji ?
Tacy politycy - myśliciele budują dziś wielkość Unii Europejskiej. Słowa prezydenta Francji to albo przejaw kompletnego oderwania od rzeczywistości, albo zbytniego zaangażowania we wspólne czytanie baśni z żoną/babcią * ( niepotrzebne skreślić )