
W niniejszej notce nie będę poddawał analizie następujących słów : faszyści, niegodziwcy, durnie, nikczemnicy, padalce, nieuki, odpieprzcie się, chamy, skurwysyny, czyli podstawowych słów ze słownika politycznego red. Michnika. Jeśli ktoś jest zainteresowany to wszystkie te słowa wypowiedziane przez szefa najbardziej opiniotwórczej polskiej gazety są do odszukania w necie, choćby na youtubku.
Dziś jak zwykle notka o mojej ukochanej Lizbonie.
W czasach zamierzchłych, w czasach kiedy nadredaktor - z dobrym skutkiem - nauczał polski ludek " jak nagrywać mamy " do polszczyzny weszło bardzo zabawne określenie, czyli " korytarze pionowe " Wprawdzie autorem określenia nie był red. Michnik, tylko posłanka Anita Błochowiak, jedna z ówczesnych lwic SLD, jednak pisząc o akcie twórczym, czy raczej słowotwórczym nie można pomijać bardzo istotnej kwestii, czyli inspiracji. A ta jest oczywiście red. Michnika. Nie żebym ja tu sobie robił podśmiechujki z posłanki ziemi sieradzkiej, w życiu. Dziś na jej parlamentarne dokonania patrzę nieco inaczej. Któż mógł przewidzieć, że w Sejmie pojawi się posłanka tak nieprzyjazna dinozaurom jak Ewa Kopacz, czy śpiewająca protest - songi posłanka Mucha, bądź marszałkini Błońska - Kidawina i jej przepotężne siły przyrody, że hoo ! hoo !

Winda Świętej Justy
Przyszły mi do głowy te korytarze pionowe nieprzypadkowo i być może nie są to określenia z krainy czerskiego absurdu. Bowiem w Lizbonie funkcjonuje pionowy tramwaj, który choć jest windą, to za tramwaj musi być uznany. Przynajmniej przeze mnie. Bo jak nazwać windę, która porusza się w górę, oczywiście po szynach, a wchodząc do windy musimy skasować bilet na lizboński tramwaj. Bowiem winda Świętej Justy, czyli Elevador de Santa Justa, to chyba jedyna winda w Europie zarządzana i obsługiwana przez Companhia Carris de Ferro, co się tłumaczy jako lizboński zarząd tramwajów, bądź może lepiej jako Kompania Tramwajowa.


Lizbona jest miastem dla piechura dość trudnym, co nie powinno dziwić, bowiem miasto leżące na siedmiu wzgórzach łatwym być nie może. Wtarabanienie się z Placu Restauradores na Bairro Alto, to spore wyzwanie.

Kolejka Gloria podczas prac konserwacyjnych w 2014 roku


Gloria dziś, trochę oszpecona przez graficiarzy
Również próba dotarcia z hal targowych da Ribeira nad Tagiem, do muzeum farmacji na Santa Catarina też zakwasi nam uda nie powiem jak i nie porównam z niczym, bo to nie jest notka dla dorosłych. Zdobycie zamku Świętego Jerzego nie inaczej, to też wyzwanie.

Lizbona. Widok z Zamku Świętego Jerzego
No i wreszcie pokonanie 45 metrowej różnicy poziomów między Rua Augusta, a placem Largo do Carmo, nie dość że zygzakiem to jeszcze wysoko. Zakwasy, zadyszka, zakwasy, zadyszka. Na szczęście na te wszystkie przypadłości najlepszy jest Raoul Mesnier du Ponsard. Francuz z pochodzenia, Portugalczyk z wyboru, syn francuskiego przemysłowca urodzony w Porto. Zdolny inżynier - konstruktor, uczeń min. Gustawa Eiffla.

Kolejka łącząca Rua da Bica z Rua S. Paulo

Roul Mesnier du Ponsard miał dziwną przypadłość, kiedy tylko dostrzegł jakiś stok natychmiast chciał budować tam kolejkę linowo - terenową, bądź windę, taką jak Santa Justa. W rezultacie czego w wielu portugalskich miastach funkcjonują do dziś takie kolejki, których zadaniem jest zapobieganie powstawaniu zakwasów w mięśniach u starszych piechurów. Kolejki zaprojektowane i zbudowane pod kierownictwem du Ponsarda działają do dziś w Bradze, Porto, Nazar, a nawet w odległym Funchal na Maderze. Ale o tej kolejce na Maderze to niech już Ryszard Petru pisze notki, bo od kiedy założył partię Razem to niewiele ma do roboty. Oczywiście wszystkie kolejki terenowo - linowe w Lizbonie oraz Elevador Santa Justa i istniejąca do 1920 roku winda Świętego Juliana to też dzieła Roula Mesniera du Ponsarda. Choć podobno ortodoksi kolejek linowo - terenowych za takowe ich nie uważają bowiem pozbawione są maszynowni, a napędzane są silnikami zasilanymi prądem podawanym przez pantograf z linii napowietrznej.

Wcześniej zasilane były wodą w kesonie, jako przeciwciężarem, tak jak kolejka w Folkestone, o której kiedyś już na tym blogu było.
https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/837748,folkestone-funicular-uwaga-wulgaryzmy,2
Potem wprowadzono napęd parowy, by wreszcie zakończyć na najpraktyczniejszym napędzie elektrycznym. Tak to red. Michnik natchnął mnie niczym spiritus movens do napisania notki o kolejkach Lizbony. Bo Michnik jest dobry na wszystko i na każdą epokę.





Inne tematy w dziale Rozmaitości