Liverpool. Dworzec Lime Street
Pisiory jak zwykle w okresie przedwyborczym mają pecha. Najpierw Trump teraz ja. Mam wezwanie od Jarka w sprawie przedwyborczych wytycznych. Jak sądzę chodzi o podkręcenie bloga w kierunku pisowskiej, nienawistnej ortodoksji, kto jak kto ale ja to potrafię. Któż inny jak nie ja wspierał Jędrka Dudę w jego staraniach o prezydenturę ? Kto jak nie ja naganiał ciężarne zakonnice na przejścia dla pieszych ? Przyjechałem wówczas, zobaczyłem... i zwyciężył. Podobnie było pamiętnej jesieni 2015. Poleciałem i wygrali. Dlatego w eurowyborach już się nie starałem tylko - mimo ulewy - pojechałem do konsulatu i zagłosowałem jak należy, choć ze skutkiem połowicznym. Bo jednak opcja mająca silne inklinacje do wjeżdżania na pasy bez badań technicznych dostała się jednak do Brukseli. Choć jest to tylko połowicznym błędem, moim i Grzegorza. On to wie. A teraz okazuje się, że mogę nie polecieć w ogóle. Choć nie gram w golfa w Wirginii. To, że istnieje takie stan w USA wiem jedynie z opakowań papierosów Marlboro. Jakiś szczep oderwał się od Doriana, pognał wzdłuż wschodniego wybrzeża USA i Kanady, zawinął nad Irlandię, po czym uderzył w Szkocję. Wczoraj dość mocno wiało w okolicach Manchesteru, dlatego coś mnie skusiło by odlecieć z Liverpoolu, błąd. Te samoloty latają obecnie jak PKS - y. Rano wyleci z Gdańska, potem Ateny, następnie Edynburg, wieczorem Barcelona. Gdzie napotka niesprzyjące wiatry ? nie wiesz. Stąd opóźnienia, a w skrajnym przypadku odwołanie lotu, potem bezskuteczna reklamacja w Ryanairze i odpowiedź : dostał pan voucher za £ 4,50. Trzeba było zrealizować. Cóż z tego kiedy cola + hamburger w lotniskowym bufecie kosztuje £ 5. To ja mam dopłacać do Ryanaira ? Życie polityka tej klasy co ja wymaga, aby jednak dopłacać do interesu. Czego jednak nie robi się, by jedyna sensowna partia w Polsce odniosła kolejny sukces. Choć z tym pontonowym mostem - jak piszę Gazeta Wybrocza - się nie popisali. To jest po prostu proszę państwa skansen. Oznaczenie PP - 64 mówi wszystko. Moduły pontonowe rocznik 64. A te samochody, które to zwiozły to już katastrofa. Stary - 66, chyba swoje odsłużyły w LOK - u jako nauka jazdy. Skrzynie bez synchronizacji, no bieda z nędzą. Jak można. A ten most to w ogóle samowola budowalana połączona oczywiście z łamaniem konstytucji. Lepiej by użyli ten most do blokowania redy przed gdańskim portem, bo te statki z Mozambiku to katastrofa ekologiczna. Nawet Szwedzi już się niepokoją, Estonia i Łotwa też. A wystarczyło kupić na fejsie tę taśmę klejąca all - purpose i skleić ten kolektor. Nawet można byłoby kupić więcej tej taśmy i oba skleić. Ona naprawdę świetnie trzyma. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to jutro będę na kolektorze awaryjnym, zobaczę co się da zrobić również z tym syfonem. Zabieram taśmę all - purpose. Póki jednak co, w oczekiwaniu na lot, krótki rajd z powietrza nad jednym z piękniejszych miast w Anglii, nad Liverpoolem. Nad miastem, z którego przesławny David Livingstone, na parostatku " Pearl " wyruszył po nieśmiertelność do źródeł Zambezi.
- Doctor Livingstone, I presume ?
Estuarium Mersey. Przypominajacy katedrę budynek zarządu portu Liverpool. Obok biurowiec Cunard Line
W głębi Snowdon, najwyższy szczyt Anglii i Walii 1085 m.n.p.m, choć Anglicy wolą 3560 stóp. Wygląda lepiej.
Katedra katolicka, w miejscu zniszczonej przez Luftwaffe, starej katedry.
Katedra anglikańska, największy kościół w Wielkiej Brytanii, zaprojektowany przez 25-letniego smyka. Jednocześnie projektanta czegoś tak małego jak angielskie budki telefoniczne. Oba projekty przetrwały bombardowania Luftwaffe.
Saint George's Hall
