skamander skamander
1532
BLOG

PiS chce, by pan Banaś pozostał... Prezesem NIK

skamander skamander PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Szanowni Państwo,

Mamy ciągłe rozważania na temat pana Banasia. Opozycja grzmi, grzmi i grzmi, ale zarazem dała się zaprząc do tego wozu o nazwie "sprawa Banasia". Ten pan został wybrany na Prezesa NIK głosami Zjednoczonej Prawicy z całkowitą świadomością wybierających go na to stanowisko posłów, że jest prowadzone dochodzenie w tej sprawie polskich służb. O tym mówił w czasie wyboru na Prezesa NIK poseł z Koalicji Obywatelskiej, ale szybko pani marszałek Witek odebrała mu głos, czyli nie dopuściła do żadnej dyskusji na ten temat. Z tego wniosek, że pan Banaś już wówczas był przez kogoś namaszczony na to stanowisko. Gratulacje po jego wyborze ze strony kierownictwa służb specjalnych było bardzo jednoznaczne – ten człowiek jest krystalicznie czysty, brzmiał ten przekaz.

Już w grudniu 2018 roku pani poseł Leszczyna powiadomiła samego koordynatora służb pana Mariusza Kamińskiego o nieprawidłowościach w zeznaniach pana Banasia o czym ją powiadomili PRACOWNICY SKARBÓWKI. Czyli bardziej wiarygodnych osób trudno by znaleźć, ale to wcale nie zadziałało. Dalej była cisza aż do wyboru tego pana na Prezesa NIK. Wówczas ten temat powrócił i znowu bez żadnego skutku. Dopiero reportaż pana red. Kittla z TVN24 spowodował burzę wśród polityków opozycji i polityków PiS. Pierwsi nie mogli zrozumieć, dlaczego takie rzeczy dzieją się w odniesieniu do czołowego urzędnika w Polsce i żadna służba nie ostrzegła innych polityków o takich nieprawidłowościach, a politycy z PiS-u w tym czasie starali się udowodnić kryształowość osoby tego pana. Panu redaktorowi wystarczył krótki czas, by pokazać powiązania pana Banasia z półświatkiem, a służby przez cztery lata tego zrobić nie potrafiły. Czy to nie jest dziwne?

Nikt mnie nie przekona, że PiS głosami swoich posłów nie wybrał pana Banasia na stanowisko Prezesa NIK jedynie z polecenia swoich partyjnych władz. Wielu zapewne wiedziało o podejrzeniach sfałszowania zeznania majątkowego i jednak głosowali, bo pan Kaczyński chciał mieć na czele tego konstytucyjnego organu człowieka, który całkowicie będzie podporządkowany zachciankom pana prezesa Kaczyńskiego. Nowogrodzka nie myślała, że ktoś ujawni te ciemne interesy pana Banasia i dlatego nikt nie ujawniał takowej wiedzy, którą jednak służby posiadały, bo do kwietnia była analiza a od kwietnia postępowanie w tej sprawie. Czyli haki były i to bardzo poważne. Jednak dzisiaj mleko się rozlało i teraz PiS ma problem, jak… utrzymać tego pana na tym stanowisku. I, moim zdaniem, te wszystkie nawoływania o dymisję są tylko sprytnym ograniem opozycji. Przecież odejście pana Banasia pociągnie za sobą wybór nowego prezesa, którego wybór MUSI ZATWIERDZIĆ SENAT. A Senat jest w rękach opozycji. Czyli PiS walczy o pozostawienie tego pana na tym stanowisku, mimo tego, że udaje mocno zbulwersowanego tym, co dzieje się w NIK-u.

Dzisiaj słyszę pana red. Kitlla, że tak PiS CHCE USUNĄĆ pana Banasia z zajmowanego stanowiska, że jest już zawiadomienie Prokuratury o nadużyciach tego pana. Tylko proszę przypomnieć od jakiego czasu trwa sprawa kolizji drogowej z udziałem pani premier Szydło, ile czasu trwało postepowanie wyjaśniające w sprawie "Srebrnej" (ustawowo miesiąc, a w tym przypadku 9 miesięcy) i… sprawę umorzono. Ci, co wieszali na szubienicach portrety europosłów czekali dwa lata i każdy widział sprawców tego haniebnego czynu, ale prokurator musiał czekać tyle czasu by… umorzyć dochodzenie. Czyli w pewnych przypadkach skierowanie do pisowskiej Prokuratury może być osłoną a nie przygotowaniem do ukarania. Dlatego uważam, że ta sprawa jest z góry zaplanowana i sukcesywnie wykonywana w tym kierunku, by pan Banaś nadal był Prezesem NIK.


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka