W moim Kraju trochę dziwnie wygląda bezstronność w wykonaniu obecnie rządzących. Nawet IPN został obsadzony zwolennikami PiS-u, a przeciwnikami pana Lecha Wałęsy. Bo jak inaczej to nazwać, jeśli w składzie kolegium IPN-u zasiadał pan Gwiazda czy obecnie pan Wyszkowski? Przecież to są jawni wrogowie pana Wałęsy i na dodatek miał z nimi sądowe spory. Czy ktoś normalnie myślący uzna takie gremium za bezstronne, kiedy zasiadali i zasiadają w nim przeciwnicy tego, którego mają lustrować? Jak lustrowano ostatnio TW "Wolfganga", to zabrano prowadzenie śledztwa prokuratorowi, którego uznano, że może być bezstronny. Wystarczyło tylko podejrzenie, że może nie zadziałać po myśli IPN-u i szybko sprawę przekazano do Krakowa. Kiedy doszło do rozprawy z oskarżenia sędziny, którą wg niej pomówił min. Ziobro, to natychmiast pełnomocnik ministra złożył wniosek o odsunięcie od sprawy wszystkich sędziów tego sądu, bo przez trzy miesiące pracowała tam ta sędzia, a jest tych sędziów w tym sądzie około trzystu. A w przypadku pana Wałęsy oskarża go IPN, w którego doradczych strukturach zasiadali i zasiadają jawni wrogowie byłego prezydenta. Jeden z nich dzisiaj posunął się do tego, że stwierdził, iż w 1968 roku pan Wałęsa był w ZOMO i ten pan widział pana Wałęsę w szeregach tej formacji! Widziałem tego typu fotomontaże i może to podziałało tak na umysł tego pana, że w to uwierzył i teraz powtarza te brednie. Gdyby powiedział to ktoś nie mający z IPN-em nic do czynienia, to mógłbym jeszcze to zrozumieć, ale powiedział to były doradca Prezesa IPN. I to już nie jest do śmiechu, bo pachnie to czymś w rodzaju państwa totalitarnego, kiedy to rządzący mogli kłamać bez ograniczeń w celu deprecjonowania godności przeciwników. Widocznie pan Wałęsa może być lustrowany przez swoich wrogów, a TW "Wolfgang" zlustrowany został przez przyjaciół i stąd różne oceny tych dwóch ludzi przez IPN.
Inne tematy w dziale Polityka