skamander skamander
2330
BLOG

Czyli znowu pisowski MATRIX.

skamander skamander UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 162

Oglądałem dzisiaj wystąpienie polskiego Premiera na forum Parlamentu UE i muszę przyznać, że wstydziłem się za Premiera mojego Kraju. Tyle obłudy ile było w wypowiedzi pana Morawieckiego, to już szczyt hipokryzji. Dzisiaj dał temu dowód pan premier Morawiecki, kiedy na forum Parlamentu UE powiedział, że jeden z sędziów chciał zmieniać skład sędziowski pod wpływem rzekomego telefonu (dziennikarska prowokacja) z kancelarii pana premiera Tuska. A faktycznie, i widziała to wówczas cała Polska, chodziło o zmianę godziny rozpoczęcia rozprawy, a to jest diametralnie sprzeczne z wypowiedzią pana Premiera. Również twierdzenie, że w sądownictwie są zbrodniarze komunistyczni też zakrawa na kpinę i na dodatek mówienie o tej dekomunizacji w Sądzie Najwyższym jest kpiną z inteligencji przeciętnego Polaka. To w PiS-ie jest były prokurator oskarżający patriotę w stanie wojennym, to w rządzie PiS-u w latach 2005-2007 WICEMINISTREM SPRAWIEDLIWOŚCI został sędzia, który wydawał wyroki przeciwko ludziom z opozycji, a ojciec tego wiceministra podpisał się - jako sędzia Wojskowego SN w czasach mrocznego stalinizmu - pod wyrokiem śmierci dla rtm. Pileckiego, którego dzisiaj tak hołubi prawica. Kiedy odpowiadał pan Premier na zapytanie pana e-posła Zemke to też nie powiedział prawdy, a dotyczyło to tej ostatniej ustawy dezubekizacyjnej. Powiedział, że to była sprawiedliwość społeczna, która ukarała komunistycznych zbrodniarzy. To zadam pytanie; jakim zbrodniarzem był prof. medycyny, któremu ustawa odbierała znaczną część emerytury tylko za to, że pracował w szpitalu MSW, a w czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej i walczył z hitlerowskim agresorem? Jaką zbrodnię popełnił ten człowiek? Czy leczenie ludzi to też wymagało rozróżnienia przez lekarza, kogo leczy? Czy zbrodniarzem był ten funkcjonariusz, który przepracował jeden dzień w tamtym reżimie, by następnie oddanie służyć Wolnej Polsce przez ponad ćwierć wieku?

Dowiedzieliśmy się z wypowiedzi pana Morawieckiego, że tylko obecne rządy PiS-u wprowadziły ład i dobrobyt w Polsce. Jak można oczerniać w ten sposób pracę milionów ludzi w Polsce, którzy to właśnie pracowali na rzecz tego dobrobytu od uzyskania przez Polskę suwerenności? Kto dał takie prawo panu Premierowi, by w ten sposób wyrażać się o milionach Polek i Polaków? Inni europarlamentarzyści patrzyli ze zdziwieniem na wypowiadaną słowną ekwilibrystykę, która była dla nich nie do przyjęcia. Ci ludzie znają doskonale sytuację w Polsce i znają polską historię, czemu wielu z nich dało świadectwo. Pan Morawiecki na to nie zważał i powtarzał jak mantrę te swoje wyobrażenia o swoich rządach, którymi w Polsce karmi bez przerwy swój skrajny, nacjonalistyczny elektorat.

Ale już powoli PiS zaczyna wycofywać się ze swojego stanowiska, czemu dał wyraz wczoraj pan Prezydent w odniesieniu do "następcy" pani prof. Gersdorf. Nie wręczył żadnego pisma odwołującego I Prezes SN, jak również nie nominował oficjalnie następcy na ten urząd. Jedynie co zrobił, to POWIEDZIAŁ, a przecież powołanie i odwołanie musi być potwierdzone na piśmie. Ale napisanie czegoś takiego mogłoby być świadectwem złamania Konstytucji i jednak przed tym gestem pan Prezydent się wstrzymał. Jednak świadomość prawa zwyciężyła i pan Prezydent nie posunął się do takiego kroku, a jedynie poparł stanowisko pani Prezes, która przed spotkaniem z panem Prezydentem wyznaczyła na swojego pełnomocnika w czasie, kiedy nie może być w SN i to też potwierdził ten pan, którego pani prezes wskazała.

"Nie jestem zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, a jedynie zastępuję ją w razie gdy będzie nieobecna" - oświadczył dzisiaj prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN sędzia Józef Iwulski. 

Już całkowicie gabinet pana Prezydenta pogubił się w tym niszczeniu SN. Z jednej strony to miała ustawa obligatoryjnie przenosić sędziów w stan spoczynku po ukończeniu 65 lat, ale pan sędzia Iwulski, którego niby mianował pan Prezydent jako pełniącego obowiązki I-go Prezesa SN, jednocześnie nie biorąc pod uwagę, że pan sędzia Iwulski ma 66 lat, czyli wg tej nowej ustawy został przeniesiony w stan spoczynku i na dodatek ten pan nie dopełnił wskazań tej pisowskiej ustawy, albowiem jedynie przekazał informację, że będzie pełnił swoje obowiązki do 70. roku życia i nie przedstawił żadnej opinii lekarskiej. Czyli znowu pisowski MATRIX. 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka