skamander skamander
1477
BLOG

Czy grozi nam coś na wzór bolszewizmu, jak widzi to pani prof. Staniszkis?

skamander skamander PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Świetnie rządy PiS-u podsumowała pani prof. Jadwiga Stniszkis, porównując niektóre działania rządu Sejmu RP do postępowania bolszewików. Jest to tym bardziej wiarygodne twierdzenie, że pani Staniszkis była wcześniej orędowniczką PiS-u i nawet występowała jako całkowicie popierająca kandydaturę pana Dudy na stanowisko Prezydenta RP. Dzisiaj żałuje tego kroku, nawet przeprosiła byłego prezydenta Komorowskiego za to, że występowała przeciwko jego reelekcji na ten najwyższy urząd, a w obecnej jej ocenie to pan Duda winien stanąć przed Trybunałem Stanu. Czyli ta wykształcona kobieta, która wychowana była w rodzinie o poglądach prawicowych i narodowych, potrafiła dostrzec wielkie zagrożenie dla Polski ze strony obecnych władz, i polityków reprezentujących te władze. Bo faktem jest, że niektóre hasła głoszone przez tych ludzi to czysta kalka wystąpień kiedyś bolszewików. Oni też chcieli zniszczyć dawne elity, tworzyli jakiś nowy typ ludzi ślepo wierzących w tę bolszewicką "dobrą zmianę", i tworzyli nowe społeczeństwo pod ich dyktando. A czy obecnie tak nie jest?

Jak patrzymy na cały wymiar sprawiedliwości w Polsce, to pozostał jedynie ślad po trójpodziale władzy. Sądownictwo zostało w haniebny sposób podporządkowane politykom, Trybunał Konstytucyjny przestał działać w sposób demokratyczny, co wyraziła połowa sędziów Trybunału w liście do pani prezes Przyłębskiej. A szczególne znaczenie ma podpisanie tego listu przez sędziego Pszczółkowskiego, jeszcze do niedawna posła PiS-u. Czyli ludzie będący związani z tą opcją polityczną też widzą zagrożenie dla praworządności w Polsce!

Politycy z PiS-u jak mantrę powtarzają, że pani I Prezes SN, pani Gersdorf, nie jest już tym prezesem bo wprowadzono zmiany w USTAWIE i jest ta pani w stanie spoczynku. Otóż nic bardziej mylnego. Konstytucja RP jest najwyższym dokumentem prawnym i każda ustawa, czyli dokument niższej rangi, musi być zgodny z Konstytucją. I zapomnieli pisowscy propagatorzy tego faktu, że w Konstytucji wprost zapisano o nieusuwalności sędziów, i dlatego zapisano w Konstytucji sześcioletnią kadencję I Prezesa, by żadni politycy nie mogli zmienić tej zasady bez zmiany Konstytucji. Jak widać to ci propagandziści uczepili się jak rzep psiego ogona tego zapisu, że ustawa określa wiek emerytalny i tym sposobem chcieli usunąć nielubianą I Prezes SN. Dla tych ludzi ważniejsze jest ubezwłasnowolnienie SN od przestrzegania prawa. Temu też wyraz dał pan prezes Kaczyński, który oznajmił, że w sprawie SN nie cofnie się PiS ani o krok, bo pozostawienie sądów w ich dotychczasowym działaniu to... nie dopuszczą te sądy do wprowadzeniu nowych "dobrych zmian" w Polsce. Czyli z tego wypływa jeden wniosek - sądy w Polsce muszą być posłuszne panu Kaczyńskiemu i nowej pisowskiej elicie, a to jest przecież pierwszy krok do dyktatury. Ale trudno mi uwierzyć, że pan Kaczyński nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń, jakie niósłby za sobą niekorzystny wyrok dla rządzących ze strony Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Pan prezes dokładnie zdaje sobie z tego sprawę i dlatego te słowa były skierowane do tego najbardziej twardego elektoratu PiS, który był mocno zbulwersowany ustępstwami polskich władz (ustawodawczej i wykonawczej) przed naciskami ze strony Izraela i USA. A też pisowscy politycy obiecywali nie ugiąć się pod wpływem nacisków z zagranicy - a jaki był tego finał, to już wiemy. I jeszcze ta uchwała 447 Kongresu USA, która wprost nakłada na Polskę obowiązek zwrotu gminom żydowskim majątku, który nie posiada prawnych spadkobierców. Czyli nie Skarb Państwa ale gminy żydowskie będą otrzymywały nieruchomości, do których utrzymania cały czas dokładali polscy podatnicy.

Podobnie polskie władze krzyczały w sprawie Puszczy Białowieskiej, że prawo jest po stronie min. Szyszki i żaden TS nie jest straszny dla rządzących. Okazało się jednak, że ten strach nastąpił i polskie władze ustąpiły na całej linii, i tylko śmieszne pozostało wystąpienie tego ministra przed TS, gdzie starał się uzasadnić, że białe to czarne, ale sędziowie Trybunału nie dali się nabrać na takie głupoty. Teraz podobnie krzyczą w sprawie zainteresowania się TS praworządnością w Polsce i wmawiają, że ten organ nie może zajmować się ustawami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości w naszym Kraju. Zapomnieli jedynie o takim szczególe jak podpisany traktat w Kopenhadze, w którym jest czarno na białym napisane, że Polska będzie przestrzegała zasad praworządności i respektowała prawa unijne.


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka