Do czego może doprowadzić prowadzona na szeroką skalę nagonka na ludzi LGBT przez partię rządzącą i Kościół Rzymskokatolicki w Polsce. Już jest tego efekt. W Lublinie małżeństwo chciało dokonać zamachu terrorystycznego, skierowanego na uczestników Marszu Równości. Według specjalistów z dziedziny materiałów wybuchowych to spowodowanie wybuchu tych ładunków wybuchowych wśród uczestników Marszu mogłoby spowodować śmierć i poważne okaleczenia wielu osób. Czy już zapomniano o śp. Rosiaku i prezydencie Adamowiczu, których zabiła nienawiść ze strony innego człowieka. Czy tego nie rozumie pan Kaczyński, czy tego nie rozumie abp Jędraszewski? Jak można szczuć na innych ludzi tylko dlatego, że to szczucie może dać kilka punktów procentowych na słupkach poparcia. Czy po tym zatrzymaniu tych niedoszłych terrorystów PiS zmieni trochę swoją nagonkę na tych ludzi LGBT? Czy w końcu Kościół zrozumie, że takie działanie to zabawa małpy z brzytwą. W tym przypadku Policji udało się zapobiec nieszczęściu, ale co będzie, jeśli komuś uda się zdetonować bombę w czasie trwania jakiegokolwiek marszu. Bo nienawiść może wyzwolić u różnych, chorych osobników chęć jakiegoś irracjonalnego działania. Czy takiej reakcji oczekiwał pan Kaczyński i Kościół Kat. głosząc takie nienawistne przekazy?
