Smok Eustachy Smok Eustachy
320
BLOG

Ocena kampanii

Smok Eustachy Smok Eustachy Polityka Obserwuj notkę 36

Najważniejszą przyczyna tryumfu dr Karola Nawrockiego jest przewaga intelektualna pisiorów. Kampania wyborcza elekta była prowadzona z myślą o 2 turze. Przed pierwszą turą pisiory starały się nie zrazić sobie żadnej grupy potencjalnego elektoratu. Dodatkowo widać, że liczyli na przepływy: zbudowani tacy kandydaci jak Mentzen, Braun, Jakubiak zyskają procenty, które w drugiej turze zagłosują na Nawrockiego. Stąd jego wynik w pierwszej turze, który był niższy niż sondaże PiS.

Nawrocki się rozwijał w trakcie kampanii i był coraz lepszy, miał też spójny przekaz. Przekaz ten był pozytywny zdecydowanie.

I to w zasadzie wszystko o Nawrockim. Jeszcze mogę dodać, że chodził na debaty, ale to nie są żadne mecyje. Kandydat chodzi na debaty, taka jest istota rzeczy i taka jest jego rola. O kształcie kampanii i wyborów zadecydował Trzaskowski i jego sztab (grono pomagierów). O nim będzie dużo więcej.

II

Gdyby Trzaskowski siedział se i opowiadał, że jest fajny, że zrobił fajną kładkę i jeśli zagłosujecie na niego to też będziecie fajni, to by wygrał. Nie jest to aż tak pewne jak w przypadku Komorowskiego, który w 2015 roku miał 2 kadencję w kieszeni, niemniej jednak. Tymczasem to on raczej przegrał a nie Nawrocki wygrał.

Rafał otoczony takimi tuzami intelektu jak Nitras, Nowacka nie miał szans na prowadzenie sensownej kampanii. Szczerba, Joński, Zembaczyński też się tam przewijali. Ja się pytam: kto miał to robić? W sensie kampanię? Nie dziwi zatem kopiowanie kampanii Komorowskiego z 2015 roku poprzez elementy następujące: niechęć do debat, nie branie udziału w debatach. Trzaskowski idąc do Republiki pokazałby że się nadaje. Że w sytuacji w której nie zna pytań jest w stanie pogromić. Nawet jeśli nie może liczyć na pokój z psychologiem. Ale on się do takich działań nie nadaje, nie da rady. W przeciwieństwie Nawrocki poszedł do tzw. TVP w likwidacji.

Trzaskowski naśladował darcie ryja Komorowskiego na przeciwników. Jakiś specjalista od kur itp. Takie wyskoki Trzaskowskiego pokazywane są w mediach. Ważniejszy jest jednak chaos przekazu. Wolty rozmaite. W 2020 Trzaskowski obiecywał, że pójdzie w Marszu Niepodległości, potem próbował go zakazać, itp. Kierował się tęczową agendą mówiąc krótko. Nie rozumiem, dlaczego nie trzymał się jej konsekwentnie tylko zaczął pierniczyć o katechecie, który go uformował. Czemu zaczął udawać pisiora? Marsz patriotów itp. Piwo z Mentzenem unieważniło wiodącą narrację o faszyźmie, która obowiązuje tam. Konfederacja to faszyści gorsi od pisiorów a tu nagle piwko. Nawet biorąc pod uwagę dialektyczne nawyki elektoratu totalniackiego nawykłego do walenia ściemy, to było za dużo. Mam wrażenie że Trzaskowski ze sztabem każdą sprawę widzą oddzielnie. Nie rozumieją istnienia tzw. skutków ubocznych, co łączy ich z dziedzictwem Komorowskiego.

Dziedzictwem tym jest też bredzenie o zgodzie. Skoro Trzaskowski chce zgody to niech się wycofa i przekaże poparcie Nawrockiemu, wtedy wszyscy zagłosują na niego i nie będzie podziału. ExPBK nie podawał tu konkretów, podobnie Trzaskowski. Wyjaśnienie jest tu proste i jest nim doktryna równoważenia: robimy jedno a mówimy drugie. Idziemy na ostry podział połączony z dehumanizacją, degradacją, demonetyzacją i dewastacją ale żeby tak źle nie wyglądać mówimy, że nie. I za słowami nic nie idzie. Macie tu drugi przykład Tuska bredzącego o nacjonalizmie gospodarczym. Uboczne skutki tej schizofrenii są poważne: Tusk wychodzi na osobnika gadającego trzy po trzy, a rzeczy toczą się swoim trybem. Aparat reżimu nie liczy się ze słowami Tuska, który wychodzi na niesprawczego.

Symbolem kampanii Trzaskowskiego jest wezwanie Demagoga, który miał sprawdzić 60 mieszkań rocznie. Warszawa oddaje 60 mieszkań komunalnych rocznie i Trzaskowski o tym nie wiedział i zażądał sprawdzenie. Jest to kompromitacja wieloaspektowa. Trzaskowski miał tendencje do walenia fejkniusami, np. u Stanowskiego. Nikt się tego nie spodziewał i jakoś to uchodziło. Żarło, żarło, ale jednak w końcu zdechło.

Głównym problemem Trzaskowskiego była jednak kampania negatywna, czyli walenie fejkniusami. Rewelacje ogłaszane tuż przed wyborami słabo się u nas przyjmują i to jest wniosek z empirii. Dodatkowo widać zależność taką: jeśli zarzucasz komuś np. 10 afer i 7 okazuje się nieprawdziwych a 3 prawdziwe to ludzie robią tu klasyfikacje bramkową i wychodzi 7:3 dla pomawianego. Mieliśmy tu kawalerkę, wokół której nie zbudowali spójnej narracji. Tak zaczęło wychodzić z narracji że Nawrocki chciał uchronić dziadka przed bezdomnością. Dziadek mieszkał w owej chacie dopóki sąd uznał, że nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Potem im się odmieniło i zaczęli nawijać, że Nawrocki jednak pomagał ale przestępcy.

Dalej mamy pomówienia skierowane do silniczków i fundamentalnego elektoratu. Tymczasem specyfika wyborów prezydenckich jest taka, że potrzebujesz 50 procent i jednego głosu i musisz dotrzeć do różnych grup wyborców. I nie należy ich zniechęcać fanatyzmem. Tymczasem wychodzi spanikowany Tusk (który już wiedział) i podpiera się Murańskim.

Osoby bez rażących deficytów intelektualnych są w stanie przeanalizować przekaz i ocenić, czy mamy do czynienia z zarzutami, czy insynuacjami. W stylu, że Murański powtarza coś po kimś. Redaktorzy Onetu pojechali po Tusku twierdząc, że tylko idiota oparłby się na Murańskim.

III

Nawrocki potrafił docierać do różnych grup, bo tu trzeba mówić prawdę, ale nie całą. A nie mówić kompletnie sprzeczne treści w zależności od odbiorcy. Tusk doprowadził lewicowego publicystę Otokę-Frąckiewicza który przekonał grupę wyborców sceptycznych wobec Kaczora. Suponuje on, że Nawrocki zerwał się ze smyczy i będzie niezależny, opracował też nową doktrynę społeczną.

Trzaskowski doprowadził zaś do otwartego poparcie Nawrockiego przez Brauna i Mentzena. Nawet Korwin-Mikke poparł Nawrockiego. Michalkiewicz popiera w 2 turze pisiorów na ogół więc to żadna rewelacja. 

To są najważniejsze spostrzeżenia, na razie kończę bo książkę bym musiał napisać. Czemu Ziemkiewicz ma rację i nie ma racji to kolejny ciekawy problem, który opisze kiedyś...



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj36 Obserwuj notkę

Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka