Zbigniew Boniek i Paulo Sousa. Fot. PZPN
Zbigniew Boniek i Paulo Sousa. Fot. PZPN

Boniek: "Sousa się trochę skompromitował". Były prezes PZPN nie czuje się winny

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Choć to Zbigniew Boniek zdecydował o nagłej wymianie Jerzego Brzęczka na Paulo Sousę w styczniu tego roku, to po ucieczce Portugalczyka do Brazylii nie przyznaje się do błędu. Były prezes PZPN ocenia, że zachowanie trenera jest "nie do obrony z moralno-patriotycznego punktu widzenia".

"Wszystkim z osobna dziękuję za to wzbogacające i zaszczytne doświadczenie. Zibi Boniek za możliwość pracy dla tego wspaniałego kraju, Polski. Graczom dziękujemy za naukę, ewolucję i ciężką pracę. Pracownikom PZPN za dawanie nam zawsze najlepszych warunków do pracy na rzecz realizacji naszych celów. Fanom za wsparcie dla naszego zespołu w dobrych i trudnych czasach. Uwierz i ufaj sobie i do zobaczenia w Katarze" - tak lakonicznie, za pośrednictwem Instagrama, pożegnał się z polską kadrą Paulo Sousa.  

 

Zobacz: Sousa zapłaci 2 mln zł PZPN. Kulisy rozwiązania kontraktu z selekcjonerem reprezentacji

Decyzja selekcjonera o tym, by wybrać dużo większe zarobki we Flamengo, wzbudziła powszechną niechęć nie tylko wśród kibiców i dziennikarze, ale też samych piłkarzy reprezentacji Polski.

Sousy nie byłoby na ławce trenerskiej kadry, gdyby nie Zbigniew Boniek, który w styczniu zachwycał się portugalską opcją przed Euro 2020. - Wszyscy powtarzają: Zibi, top! Trener top! Relacje z piłkarzami, treningi - top - nie krył podziwu ówczesny szef polskiego związku. Teraz inaczej patrzy na jakość warsztatu Sousy.  


- Jeśli chodzi o poziom emocjonalno-patriotyczny to nikt tego Paulo Sousie nie wybaczy. Ja nie mam zamiaru go bronić - powiedział jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii w Polsat News. - Nie spodziewałem się takiego zachowania po nim, ale też nie czuję się oszukany. Jest mi po prostu przykro, że taką decyzją się trochę skompromitował. W oczach polskiej opinii publicznej Portugalczyk jest nie do obrony - przyznał Boniek. 

- Nie wiem co działo się na linii Sousa-PZPN w ostatnich miesiącach i jak ta współpraca się układała. Nie wiem dlaczego jego menadżer szukał mu nowej pracy - dodał. 

Po blisko rocznej współpracy Boniek zauważył, że Sousa nigdzie nie zagrzał dłużej miejsca. - Szkoleniowiec ten nigdzie nie był zatrudniony przez dłuższy czas. Może on ma taki charakter? Zobaczymy co będzie teraz, kiedy podpisał kontrakt z Flamengo - mówił w Polsat News.  

Zdradzeni i pozostawieni. Wpisy w sieci pokazują, jak czują się piłkarze po odejściu Sousy

Różnica między zarobkami w reprezentacji a w brazylijskim klubie będzie ogromna. - Z jednej strony miał na szali prawie 6 milionów euro, a z drugiej 210 tysięcy euro, bo tyle zarobiłby w Polsce do meczów barażowych - podkreślił Boniek. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport