Na wstępie, dla niewtajemniczonych:
Dendrologia – dział botaniki zajmujący się krzewami i drzewami; dendrolog – specjalista drzewoznawstwa – drzewoznawca.
Z tego co mi wiadomo, Jacek Żakowski jest absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (1981). Nie znaczy to jednak, że „świetny” dziennikarz nie może być dendrologiem hobbystą, skoro pokusił się o własną interpretację przyczyny „wzrostu” w ciągu trzech lat „pancernej brzozy”.
Po ostatnich pomiarach „pancernej brzozy” przez polską prokuraturę, okazało się, że w stosunku do poprzednich pomiarów, drzewo jest wyższe o ok. półtora metra. Wg Żakowskiego, różnica ta nie musi być wynikiem pomyłki w pomiarach. Powód może zupełnie prozaiczny i naturalny: złamane drzewo w ciągu trzech lat zapewne urosło ponad 1,5 m. Żakowski twierdzi, że:
„Od katastrofy minęły trzy sezony wegetacyjne. Przez ten czas brzoza (zależnie od wieku i środowiska) powinna urosnąć od 3 do 6 metrów, a jej przekrój powinien zwiększyć się o kilka centymetrów”
Jednak w konfrontacji z wiedzą specjalistów, okazuje się, że wiedza Żakowskiego na temat drzew jest tylko pozorna:
„Nie jest możliwe, aby złamane drzewo rosło w górę. No bo w jaki sposób? Jakim cudem, przecież tam nie ma tzw. pączka szczytowego [występuje na wierzchołkach pędów, na pędzie głównym pąk szczytowy jest zwykle największym pączkiem]? – pyta w rozmowie z „Codzienną” naukowiec z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, pracownik Zakładu Ekologicznych Podstaw Hodowli Lasu. Zdaniem naukowca drzewo może rozrosnąć się wszerz i wypuścić boczne pędy. Naukowiec za mało prawdopodobne uznał jednak, że drzewo bez korony mogło zgrubieć o kilkanaście centymetrów”
Podobnie na ten temat wypowiada sięPiotr Banaszczak z Arboretum Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Rogowie, który
„nie rozumie, jak prokuratorzy mogli popełnić błąd w pomiarach. – Są metody, które pozwalają zmierzyć drzewo bardzo dokładnie. W arboretum używamy teleskopowej tyczki, za pomocą której możemy zmierzyć wysokość drzewa co do milimetra. To nie jest XIV w., żeby mylić się przy takich obliczeniach”
Po raz kolejny okazuje się, że w sprawie Smoleńska i „pancernej brzozy” nie liczy się prawda nawet naukowa, ale taka, jaką chcieliby widzieć zwolennicy „pancernej brzozy” i raporu Millera i Anodiny, których przedstawicielem jest Jacek Żakowski.
Tylko czy warto się aż tak kompromitować?
http://niezalezna.pl/38372-co-redaktor-zakowski-wie-o-drzewach
Inne tematy w dziale Rozmaitości