To piękna sprawa mieć zaufanych tubylców w kraju sąsiednim, mniejszym i słabszym. Nikt bowiem lepiej jak tubylec zaopatrzony w funkcję dobrze opłacany i chwalony, nie przypilnuje interesów sąsiada silniejszego, bogatszego i bardziej cwanego. Ot taki własny murzyn, robiący to, co trzeba i nie zadający pytań. Czasami, a nawet bardzo często murzyn przyswaja ideologię swojego pana, a chcąc mu się przypodobać jest sroższy dla swoich niż sein Meister. Muszę podkreślic, źe analogia do murzynów jest pewną pararelą majacą podkreślić służalczość i lizusostwo nie tyko czarnych, ale także białych, żółtych i czerwonych. Piszę o tym gdyż także i ten portal zmierza w kierunku poprawności politycznej i słowo "murzyn" może kogoś z moderatorów dotknąć i oburzyć. Więc nie jakiś konkretny murzyn, tylko murzyn jako przenośnia, pararela albo parafraza...
Rafał Trzaskowski to właśnie taki murzyn u boku Niemiec I Angel Mierkel. Zastąpił zużytego Tuska, tak jak w Gwiezdnych Wojnach Anakin Skaywolker zastąpił hrabiego Dooku u boku Palpatina. Na szczęście obyło się bez dekapitacji, ale coś mi mówi, że zbliżają się czasy, w których Donald Tusk straci swoją polityczną głowę, a może i całkiem własną, prywatną wolność. Wróćmy jednak do Trzaskowskiego. Ten liber-lewacki pięknoduch o sarnich oczach, germanofil (także frakofil, ale Niemcy mogą więcej), bezczelny ignorant, a jednocześnie wierny sługa germańskiej wizji Europy musi być dla Merkel godnym pożądania ciachem. Z pewnością dostaje ona radosnego wzmożenia podbrzusza, widząc jak kolejny dureń z nad Wisły jest gotów oddać lejce własne i swojego narodu w jej łapki, a do tego ma twarzyczkę aktora z wysoko budżetowych pornosów. Jaka miła odmiana po tuskowym kościeju.
Możemy sobie żartować, ale właśnie tu i teraz odgrywają się losy Polski i Polaków. Jeśli prezydenturę zdobęcie Trzaskowski czekają nas mroczne lata liberalno-lewackiego terroru, upadku rodziny i powrót Polski do roli kraju lennego, obszaru na którym traktować się nas będzie jak kolonialnych autochtonów, a państwo stanie się kabaretową fasadą, którą wyrychtują nam Niemcy i ruski.
