Harley Porter Harley Porter
207
BLOG

Za co powinien przeprosić Mateusz "tak jest" Morawiecki?

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 5

Owo "tak jest" było czymś, co niepomiernie drażniło mnie w przedwyborczych wystąpieniach Mateusza Morawieckiego. Kiedy na wiecach dostawał oklaski, albo okrzyki poparcia, z takim wodzirejowskim zacięciem powtarzał: "tak jest"! Może to drobiazg, ale w tych momentach jego wystąpienia zmieniały się bardziej w przejaw dominacji nad żelaznym elektoratem niż były zachętą do głosowania na niego przez ludzi niezdecydowanych. Może czepiam się, a może nie?! Jeśli mnie to drażniło, drażniło pewnie i innych, wystawiając złą notę Morawieckiemu, a na pewno jego komitetowi wyborczemu! Ale do rzeczy!

O ile na owo powiedzonko ostatecznie można machnąć ręką, o tyle z całą resztą, a więc tym, co robił Mateusz Morawiecki jako premier i to, co robi dzisiaj już machać nie można! Po pierwsze Obecnie Morawiecki zachowuje się jakby spadł z księżyca, jakby nie było sześciu lat jego rządów,  oraz konsekwencji, jakie niosły, albo i były ale jedynie jako pasmo niekończących się sukcesów. W obecnej, jakże napuszonej retoryce byłego premiera niema niczego z tego, co doprowadziło Prawo i Sprawiedliwość do upadku, którego to upadku w dużej części sprawcą był sam Morawiecki.

Nie usłyszymy już o "polskim ładzie" który przyniósł tyle szkód i chaosu, że obecnie, jeśli ktoś chce powiedzieć burdel i finansowe represje, mówi - "Polski ład". Nie ma polityki unijnej, w której tak pokraczne persony jak Konrad Szymański, czy Szynkowski Senk, za wiedzą i dyspozycją Morawieckiego prowadziły, zakamuflowaną przed opinią publiczną, politykę powolnego wyzbywania się przez Polskę niepodległości. Tutaj propaganda piała o twardych jak węgliki spiekane negocjacjach z wrażą Unią, podczas których nie oddamy nawet guzika z naszej niezawisłości, a w rzeczywistości Morawiecki & consortes podpisywali dokumenty, dające Brukseli okazję do traktowania naszego kraju jako niepraworządny. Ustalali zasady mordującego nasz kraj "zielonego ładu" i akceptowali tzw. kamienie milowe. Wiele z tych rzeczy działo się tylko po to aby Morawiecki mógł się pochwalić pieniędzmi z KPO, na które i tak w znacznej mierze skladały się pożyczki jakie nimo, że grosza nie ujrzeliśmy i tak musimy je spłacać. Tylko po aby odtrąbić swój sukces Morawiecki gotów był kłamać, oszukiwać opinię publiczną i dewastować naszą polityczną i gospodarczą rzeczywistość. Pieniędzy nie ujrzeliśmy na oczy, a ile to przyniosło szkody  PiSowi i całemu społeczeństwu lepiej nie mówić...

Ale co tam, zdaje się dzisiaj mówić Morawiecki. Nawet powieka mu nie drgnie, jakby powyższych spraw wogóle nie było! Być może były premier nie zdaje sobie z tego sprawy, choć kto go tam wie, ale zachowuje się zupełnie tak samo jak Tusk, który dostał nieoczekiwanej (a może oczekiwanej?!) amnezji odnośnie swoich poprzednich rządów, niespełnionych obietnic, powszechnej biedy, zwijania i marginalizowania państwa. Podobnie Morawiecki, nie chce pamiętać o swoich europejskich i krajowych wyczynach, jakby nigdy nie istniały, jakby nie trzeba było żałować. Nadal posługuje się buńczuczna retoryka, w której trudno dopatrywać się jakiejkolwiek refleksji, a jeszcze trudniej szukać śladu przeprosin. Zupełnie tak, jakby jakiś wielki, litościwy demiurg wymazał z kart jego kariery politycznej wszystko to, co tak paskudnie nabroił!

Tutaj powinny, niczym ciężka artyleria, strzelać guziki od rozrywanych w akcie pokuty koszul PiSowskich decydentów, a episkopat za przystępną cenę, powinien odsprzedawać owym tłustym misiom i kotom, tony popiołu do posypywania głów, zaś gremialnie walenie się w piersi  partyjnej wierchuszki nieść się winno nad Rzeczpospolitą jak wiosenna burza. Bowiem to oni wszyscy, z Morawieckim i Kaczyńskim na czele, zawalili. I to oni powinni przepraszać nie tylko swój elektorat ale cały narodu, bo przez nich naród, państwo i kraj cały dostał się w łapy bandyty! Powinni przepraszać i reformować się, szukać wśrod siebie młodych i uczciwych, tworzyć nowe plany i gryząc ziemię bić się o naród, bić się o Polskę. Jeśli tego nie zrobią, jeśli nie przeproszą i się nie zmienią nigdy nie wrócą do władzy. Panie Morawiecki, może ową przemianę zacznie pan od, jakże znanego tym, którzy potrafią przyznać się do win i obiecać poprawę - mea culpa, mea maxima culpa...! Stać pana na to?

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka