Ową tytułową kwestię zapożyczyłem od Zenona Laskowika wypowiadającego się o kryzysie w kontekście tego, co, jednocześnie mówiła władza komunistyczna. W przypadku konwencji wyborczych POKO, a w szczególności podczas przemówień Grzegorza Schetyny, choć ostatnio także pani Kidawa Błońska się radykalizuje, obraz klęski i upadku werbalizowany przez naszego drogiego Schettino nijak nie przystaje do oglądanej przeze mnie rzeczywistości.
Pomijając nową noblistkę - lewicującą i lewacką Olgę Tokarczuk, której genetyczną antypolskość i anty katolickość równie lewicująca i lewacka akademia podniosła do rangi Nobla, a którą to autorkę Grzegorz Schetyna usiłował na ostatniej konwencji użyć jako tłuczka na Prawo i Sprawiedliwość, narracja naszego upadłego kapitana jawi się jako rojenia szaleńca, obrzydliwe, mówione prosto w twarz plugawe kłamstwo albo dewiacja werbalna degenerata.
Wiem, kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Dopuszcza się w nie to, co z trudem uchodzi w normalnym życiu politycznym. Jednak, jeśli już trzeba uderzać w przeciwnika politycznego to niech czyni się to inteligentną sofistyką, trafnym punktowaniem słabych stron konkurenta do władzy, czy nawet odkrywaniem, o ile takie ma, mrocznych, skrzętnie skrywanych tajemnic i w ten sposób pokazywanie jego prawdziwego oblicza. Jednak to, co mówi Schetyna są to najzwyczajniejsze łgarstwa podawane z gracją klocowego rąbiącego mięso w rzeźni. Czy jeśli naprawdę Platforma Obywatelska nie posiada żadnych programowych atrybutów, a nie posiada bo już nawet sześciopak Schetyny odleciał w dal niepamięci, to musiała upaść tak nisko aby posługiwać się, tępym jak nóż do krojenia wołowych polików w wiadomej knajpie, ordynarnym łgarstwem?
Czy Jeśli Schetyna stentorowym głosem żnińskiego kapucyna woła o zapaści służby zdrowia to nie pamięta o łowcach skór za jego czasu - dorabiających sobie do marnych pensji mordowaniem chorych? Wiem, to sofistyka, ale właśnie taka w rodzaju argumentów jakie podaje Pan Grzegorz aby udowodnić swoja partacką tezę o upadku służby zdrowia. Przecież musi znać statystyki i wiedzieć, rządy Prawa i Sprawiedliwości dały na służbę zdrowia kilka miliardów więcej niż rząd, w którym on sam uczestniczył.
Jeśli ubolewa nad polskim szkolnictwem i leje krokodyle łzy nad tym, że dzieci muszą uczyć się na zmiany, to czy nie zna zestawień, z których wynika, że pozostało wiele tysięcy miejsc w szkołach nie obsadzonych przez uczniów i czy naprawdę nie pamięta jak poczynała sobie niczym słoń w składzie porcelany renegat z Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie koleżanka partyjna Kluzik Rostkowska jak jeździła po nauczycielach i wołała, że pieniędzy nie ma? Jak widać wybiorcza pamięć Schetyny pominęła fakt, że pierwsze podwyżki z prawdziwego zdarzenia dało Prawo i Sprawiedliwość? Zaiste obłuda sięgająca Himalajów.
Dalej Grzegorz Schetyna krzyczy, gdyby mógł tupał by nóżką, że młodzi nie mają szans w polskiej gospodarce i biznesie. W tym momencie Schetyna udaje ślepca, nie widzi ulg podatkowych dla młodych i ułatwień w założeniu własnego biznesu oraz możliwości nie płacenia ZUSu. Nie widzi zresztą wielu innych rzeczy, a raczej nie chce widzieć. Polska rozwija się, ludzie lepiej zarabiają, rozbudowywane są drogi krajowe i powstają nowe obwodnice., rozwijają się kolej, a spółki skarbu państwa przynoszą niespotykane dotąd zyski. Powstają nowe inwestycje, przekopywana jest Mierzeja Wiślana i budowany szlak Via Carpatia. trwają przygotowania do wybudowania Centralnego Portu Komunikacyjnego, a idea Trójmorza, wbrew rechotowi "tuzów dziennikarstwa" Lisa i Wołka - pamiętam go dobrze, stała się faktem. Programy społeczne zapewniające wielki popyt wewnętrzny oraz łożone są miliardy na rozwój armii. To nie wszystkie aspekty rządów Prawa i Sprawiedliwości i nawet nie chodzi o to aby Grzegorz Schetyna się do nich odniósł. Jedynie niech nie łże!
