Wilk
Wilk
Republikaniec Republikaniec
557
BLOG

Wilki atakują!

Republikaniec Republikaniec Rozmaitości Obserwuj notkę 32

Dla pracującego od kilkunastu lat w lasach Nadleśnictwa Brzozów pilarza obecność w lesie dzikich zwierząt, w tym także wilków, jest codziennością. 1 marca 2021 ta codzienność pokazała jednak inną, groźną twarz. W poniedziałek rano pilarze jak zwykle przyjechali do lasu. Mieli wyznaczone prace wycinkowe w leśnictwie Podlesie.
Pracowaliśmy z we dwójkę z kolegą, w odległości ok. 50 metrów jeden od drugiego – opowiadał jeden z nich. W pewnym momencie usłyszałem jego krzyk.
Jeden z drapieżników był już pięć, sześć metrów od niego. Drugi zbliżał się od tyłu. Od człowieka dzieliły go nie więcej niż cztery metry. Trzeci wilk trzymał się jeszcze na uboczu, jakieś 20 metrów od nich. Próbując je odstraszyć, dodał gazu w pilarce. Wilki jednak nie uciekły, jak można było się spodziewać. Przeciwnie – zareagowały agresywnie. Wyszczerzyły kły, otoczyły mężczyznę. Pilarze podbiegli do siebie.
Mieliśmy nadzieję, że hałas dwóch pilarek zniechęci drapieżniki. Ale one nie odpuściły. Wszystkie trzy szły w naszym kierunku.
Dziwne, że wilki przyszły w miejsce, gdzie byli ludzie i gdzie było głośno. Wcześniej zdarzało im się widywać wilki, ale zawsze trzymały dystans. Drapieżnik popatrzył z daleka i się oddalał.
Pilarze, widząc, że wilki ich okrążają, włączyli pilarki na pełne obroty. Kiedy wilki nieco odeszły, mężczyźni wykorzystali ten moment na powrót do miejsca, gdzie pozostawili rzeczy niezbędne do całodziennej pracy w lesie, m.in. paliwo. Tam jednak okazało się, że drapieżniki znów nadchodzą. Pojawiły się z całkiem innej strony, od góry stoku.
Sytuacja się powtórzyła. Hałas włączonych na pełne obroty pilarek na krótko je odstraszył, ale po chwili znowu zaczęły się zbliżać.  Dopiero gdy z włączonym na maksymalne obroty sprzętem ruszyli w ich kierunku, powoli zaczęły odchodzić w dół stoku.
Mężczyźni zgłosili sytuację u przełożonych i w nadleśnictwie. Gdyby ktoś znalazł się tam samotnie, spotkanie mogłoby skończyć się tragicznie.
Miejscowy leśniczy potwierdza, że wilki przestały bać się ludzi, podchodzą do gospodarstw Jak mówi, coraz częściej słychać o wilkach, które podchodzą do gospodarstw, zagryzają psy. Przyznaje, że po ostatniej sytuacji nie czuje się już w lesie swobodnie.         
Od kilku miesięcy, regularnie, wilki pojawiają się też we wsi Lecka (gm. Błażowa), w pobliżu Rzeszowa. Pod osłoną nocy podchodzą pod domy i atakują zwierzęta domowe. Jeden z mieszkańców pokazał dziennikarzom lokalnej prasy głowę swojego podwórzowego psa, którą znalazł kilkaset metrów od domu. Rok wcześniej podobne incydenty zgłaszano w Kraczkowej, gm. Łańcut.
W piątek, 5 marca, zgodę na odstrzał  maksymalnie trzech wilków wydał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Zawnioskował o to  burmistrz Brzozowa. W sobotę, 6 marca, myśliwy zastrzelił dwa wilki, praktycznie jednego po drugim, na terenie miejscowości Zmiennica, ok 1,5 km od miejsca, gdzie miał miejsce incydent z pilarzami. Oba te osobniki nie uciekały przed człowiekiem.
To młode, roczne wilczyce. Czyżby idee strajku kobiet dotarły nawet do lasów? Ich ciała zostaną poddane sekcji oraz szczegółowym badaniom genetycznym (niektórzy podejrzewają, że może chodzić o krzyżówkę wilka i psa), wyniki być może pozwolą ustalić przyczyny ich nietypowego zachowania.


W ubiegłym, 2020 roku, na Podkarpaciu wilki zagryzły 260 owiec, 40 sztuk bydła i 60 innych zwierząt hodowlanych. Tyle przynajmniej zgłoszono.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości