Matteo Salvini
Matteo Salvini
Republikaniec Republikaniec
552
BLOG

Wyzwolić Europę spod okupacji!

Republikaniec Republikaniec UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Matteo Salvini, lider  Ligi Północnej i wicepremier, podczas wczorajszego wiecu na Piazza Duomo przed katedrą w Mediolanie oświadczył, że trzeba wyzwolić Europę spod  okupacji zorganizowanej w Brukseli. Zarzucił przewodniczącemu Komisji Europejskiej Jean-Claude'owi Junckerowi, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, że zdradzili Europę i że zbudowali Unię finansów i niekontrolowanej imigracji.


Tu na tym placu nie ma ekstremistów, rasistów czy faszystów. Tu nie ma ultraprawicy, ale są ludzie, proponujący  politykę zdrowego rozsądku.  Ekstremiści to ci, którzy rządzili Unią Europejską przez 20 lat.

Salvini oddał hołd św. Janowi Pawłowi II i przypomniał o przypadającej w sobotę 99. rocznicy jego urodzin. Papież ten - podkreślił Salvini -  mówił o powołaniu Europy do braterstwa i solidarności, apelował do Europy, by odnalazła swe korzenie, a nie mówił o Turcji w Europie, bo Turcja nigdy w niej nie będzie.
Salvini mówiąc o potrzebie obrony przed niekontrolowaną imigracją zaznaczył, że w przeciwnym razie kontynentowi grozi to, że zamieni się w "Eurabię", przed którą przestrzegała pisarka Oriana Fallaci. Polityk zapewnił, że jego ugrupowanie po wyborczym zwycięstwie zmieni politykę migracyjną Unii. Skierował też słowa do papieża Franciszka, podkreślając, że działania obecnego rządu Włoch prowadzą do tego, by liczba migrantów tonących w Morzu Śródziemnym spadła do zera. Stwierdził, że są to wysiłki podejmowane z dumą i w duchu chrześcijańskim.

Mamy w Europie 5 milionów ubogich i 20 milionów bezrobotnych, ale w Brukseli nam tłumaczą, że nie oni nie istnieją. To jak z Galileuszem, któremu mówiono, że Ziemia jest płaska. My jesteśmy jak Galileusz, pokojowe wojsko szaleńców, które ratuje przyszłość naszych dzieci.

Podczas przemówienia Mateo Salvini trzymał w ręku różaniec. Oprócz niego na Piazza Duomo wystąpili Marine Le Pen (Francja), Jorg Merthen (AfD, Niemcy), Georg Meier (OFP, Austria), Geert Wilders (Partia wolności, Holandia), Jaak Madison (Estońska Partia Konserwatywna), Andres Visiten (Dania), Boris Kollar (Słowacja).
Z Polski nie było tam nikogo. Mamy za to sekielską pedofilię w Kościele, nożownika z Buska i manifkę w Warszawie. Brak nam dzisiaj w PL ludzi, którzy w wyborach do Parlamentu Europejskiego potrafili by otwarcie sformułować sensowny „plan dla Europy”, nie zastępując go protezami ograniczającymi się do własnego podwórka. A gra idzie o bardzo wiele.


Dobór tematów, dominujących w przekazach na tydzień przed głosowaniem nie napawa optymizmem co do stanu polskiej klasy politycznej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka