Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
182
BLOG

Wybory prezydenckie. Katastrofa zbliża się

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 6

To mówicie, że prezydenckie wybory odbędą się albo się nie odbędą, albo będą 10 maja, albo kiedy zechce marszałek Witek, która nie ma ku temu uprawnień albo odbędą się za 2 lata, co też jest sprzeczne z konstytucją.

Więc odbędą się za 3 tygodnie i wszystko jest w proszku, począwszy od list, z piwowarem na czele, który jest kandydatem Schrödingera, tzn dopóki nie jest kandydatem to jest kandydatem, ale gdy jest kandydatem to kandydatem by przestaje, po MKB, która jest kandydatem, choć z kandydowania zrezygnowała.

3 tygodnie przed terminem wyborów podobno będą korespondencyjne, co oznacza, że niewydolna Poczta Polska powinna już dostarczać wyborcom karty do głosowania, ale dostarczyć nie może z powodu stanu epidemii, który nie jest stanem nadzwyczajnym, chociaż obowiązują ograniczenia w komunikacji jak ze stanu nadzwyczajnego, co powoduje, że wyborcy nawet nie mogą zgłosić do odpowiedniego urzędu miejsca zamieszkania, bo trzeba to, w roku 2020, czynić osobiście, jako że brakuje zaufanych metod identyfikacji, a Polacy mieszkający zagranicą, 2 miliony, 10% wyborców, nie mają nawet najmniejszej szansy by zgłosić swój udział w wyborach jakichkolwiek, korespondencyjnych czy bezpośrednich, bo żadna ambasada nie posiada - na 3 tygodnie przed ustawowym terminem wyborów - nawet śladu informacji, ani nie jest do przeprowadzenia ich przygotowana.

Polska w Szwecji

Wnioskuję, że poziom poczynionych przygotowań w instytucjach krajowych - sparaliżowanych nieogłoszonym stanem nadzwyczajnym i brakiem ostatecznych decyzji - jest równie zerowy. 

Wybory zmierzają lotem koszącym w stronę kolejnego lasku smoleńskiego, by uczcić kolejną miesięcznicę zamachu. Można jeszcze odejść na drugi krąg, ale propozycje strony rządowej są nie do przyjęcia, bo oznaczają łamanie Konstytucji.

Ta władza ma wszystkie instrumenty by zapobiec katastrofie, ale najważniejsza osoba w państwie jeszcze nie podjęła decyzji, podobnie jak 10.04.10, a kiedy ją podejmie będzie za późno. Nie będzie, oczywiście, żadnych wybuchów, tak jak za poprzedniej katastrofy ich nie było, będzie łamanie procedur, zagłuszanie ostrzeżeń, lot koszący i zahaczenie prawym skrzydłem o brzozę konstytucji, kilka koziołków a Polska, jak 10 lat temu, obudzi się bez prezydenta. 

Jeśli opozycja nie chce brać w katastrofie udziału powinna natychmiast zgłosić pod obrady rezolucję o ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego. Ja nie wiem jak to się formalnie może odbyć, w tym względzie odwołuję się do tut. konstytucjonalistów.

Jest jeszcze czas. Niewiele, ale wystarczająco. No ale Sejm obraduje w sprawach niesłychanie istotnych - jak korzystając z epidemii zakazać aborcji, albo jak dając trybunę neofaszyście Robertowi Bączkiewiczowi, albo jak zrobić przewał z terminem wyborów i wykołować opozycję.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka