Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1081
BLOG

Tłumaczenie na niedzielę czyli czego nie powiedział Jarosław Kaczyński

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 29

Jarosław Kaczyński stosuje pewien modus operandi, którego się trzyma, bo wie z doświadczenia, że przynosi najlepsze rezultaty.

Wygląda to mniej więcej następująco: najpierw w swoim emocjonalnym wystąpieniu coś insynuuje lub kłamie. To znamy już wielokrotnie z przeszłości. Potem gdy pojawiają się sprostowania nieścisłości prezes robi sie niedostępny, zaszywa w mysią dziurę i nie daje komentarzy. Przeczekuje, az przeminie sztorm i wszyscy zapomną o co właściwie poszło.

Dziennikarze największego szwedzkiego dziennika próbowali się skontaktować z Jarosławem Kaczyńskim i zapytać prezesa PiS, skąd pomysł, że w Szwecji obowiązuje prawo szariatu. - Pan prezes jest nieuchwytny - usłyszeli od rzeczniczki partii. - A to w Szwecji nie ma miejsc, gdzie obowiązuje szariat? - dziwiła się Elżbieta Witek.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,18857069,szwedzi-probuja-zapytac-kaczynskiego-o-szariat-pan-prezes.html#ixzz3mHtqSfYd

W tym czasie wolną rękę mają płatni i ochotniczy tłumacze prezesa. Ich wygibasy i naginanie prawdy idzie w trzech kierunkach:

a) prezes powiedział prawdę. To oczywiste kłamstwo jest tak bezczelne, ale przynosi najlepszy rezultat. Wiedzą o tym wszyscy przestępcy - kłam w żywe oczy. Kłam w sposób najbardziej oczywisty, bo duża część opinii tak już ma, że nie zapoznaje się z faktami, tylko stosuje prymitywną heurystykę, przyznając rację temu, który brzmi bardziej przekonująco. A w Polsce bardziej przekonująco brzmi ten, w którego plemieniu politycznym jesteśmy. Tak więc fakt, że prezes w oczywisty sposób skłamał nie szkodzi mu w oczach zwolenników, wręcz przeciwnie - prowadzi do zwarcia szeregów, skupienia się wokół wspólnegp totemu i mobilizuje siły przeciwko wrogom.

b) prezes powiedział zupełnie co innego. Tu w obronie prezesa występują intelektualiści, mięczaki, hermeneutycy, element niepewny. Są z lekka podejrzewani o brak pełnej lojalności, ale doskonale nadają się do siania dywersji w obozie wroga. Wyciągają "raporty", które okazują się wpisami blogerów, z których wynika, że podobno w Szwecji jest 55 no go zones. Wpisy na blogach są po angielsku, co od razu odsiewa część dyskutantów, którzy ze znajomości języków (emeryci) to tylko szkolny rosyjski, a i to nie, więc wierzą tym erudytom na słowo. W trakcie mojej debaty z ostatnich kilku dni rzesze komentatorów wklejało właśnie takie linki. Nieważne było, że sam autor tych doniesień miał na tyle przyzwoitości by w dopisku przyznać, że w  Szwecji nie ma żadnych "stref szariatu", ważne było, że autor powoływał się na raport szwedzkiej policji o Sieci kryminalnych powiązań o dużym wpływie na lokalne społeczności. Tyle tylko, że wyciągał z tego raportu ekstremalne wnioski o urojonej rzeczywistości.

Ale zaraz, cofnijmy się. Już daliśmy się wkręcić tym hermeneutykom. Prezes wyraźnie powiedział:

Niech spojrzy na Szwecję, na 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat.  

Nie mówił o no go zones. Mówił o szariacie obowiązującym w tych dzielnicach. Więc on sobie ten szariat po prostu zmyślił. Skłamał, moi drodzy, prezes Kaczyński jest kłamczuchem.

No a teraz możemy sobie spokojnie wrócić do raportu szwedzkiej policji. Mówi on o niektórych dzielnicach szwedzkich miast gdzie istnieją różnego rodzaju mniej lub bardziej luźne grupki przestępcze, zajmujące się głównie handlem narkotykami, drobnymi kradzieżami, wandalizmem i w miarę możliwości zastraszaniem mieszkańców. Problemem policji i innych służb jest niechęć mieszkańców, spowodowana brakiem zaufania lub zastraszeniem, do współpracy z policją. To zupełnie jak w Polsce, tyle że w Polsce niechęć do zgłaszania przestępstw i współpracy z policją jest masowa i nie ogranicza się do zagrożonych dzielnic.

Ale nie ma czegoś takiego, jak no go zones. Bywają zamieszki, bywają ataki na straż pożarną czy karetki pogotowia przez grupy wyrostków, było podpalanie samochodów. To wszystko są poważne problemy, będą istniały ale sytuacja jest mniej lub bardziej pod kontrolą, sprawcy są rozpoznawani, wyłapywani i skazywani - choć zabiera to trochę czasu. 

Policja w wielu krajach prowadzi inwentaryzację i rozpoznawanie takich zagrożeń, od tego są działy studiów policji. Przypuszczam, że polska policja też prowadzi tego rodzaju badania i być może doczekamy się publikacji raportów. I nie będa one wyglądały dużo odmienniej od raportów szwedzkich. Nawet bym się nie zdziwił gdyby pod niektórymi względami wyglądały gorzej, bo statystyki przestepczości nie są na korzyść Polski.

c) prezes nie powiedział tego co powiedział. Najbardziej jednak lubię właśnie ich, denialistów integralnych (co, że za dużo używam słów, których nie rozumiesz?). Rzucisz im pod nogi ochłap z dokładnym cytatem, ale oni niewzruszeni zabiorą sie za rzucanie w ciebie wszelkim możliwym gównem, obelgami dość prymitywnymi ale odstraszającymi czytelników. I o to właśnie chodzi, by nieustraszenie atakować wroga i nieprzejmować się jakimis tam faktami. Łazi za mną na przykład taka banda wykolejeńców i życiowych przegranych, jakieś takie wiesławy, yassy, rk1 i reszta tego tałatajstwa, zakładają wątki poświęcone mojej osobie, bo przecież nie wpisom, których nie potrafią merytorycznie skomentować. I srają.

Taka widać uroda tego miejsca.

A tymczasem w Sztokholmie odbyła się premiera "La traviaty" w Folkoperan. Całkiem na golasa. Teraz trochę żałuję, że moje zainteresownia muzyczno-teatralne nie poszły w tym kierunku, tylko w ten blues ze starymi dziadami. Ja trochę sie boję dawać oficjalne zdjęcie promocyjne bo cenzura obyczajowa zaraz dopadnie mój wpis i wyśle w kosmos, ale chyba się przemogę. Na wszelki wypadek skopiuję wpis i zachowam. Do ponownego użycia.

Tłumaczenie na niedzielę czyli czego nie powiedział Jarosłąw Koaczyński

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka