Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
363
BLOG

Obiecują wam stocznie?

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Oni zbudują prom?

Oni nawet gotowego promu nie potrafią wyczarterować. Polska Żegluga Bałtycka znana również jako Polferries od 2 miesięcy nie potrafią doprowadzić do rejsu promu Nova Star kursującego na trasie Gdańsk-Nynäshamn-Gdańsk. Prom został wypożyczony armatora z Singapuru ST Engineering Marine Ltd.

Czytaj więcej na:

https://biznes.trojmiasto.pl/Prom-Nova-Star-wyplynie-dopiero-we-wrzesniu-Wizerunkowa-klapa-PZB-n126179.html#tri

Miał przejść szybki remont, odświeżenie właściwie i od początku lipca wejść do służby, równolegle z wyeksploatowanym Wawelem. Remont trwa, zapowiadany osiem razy dziewiczy rejs nigdy się nie odbył a tysiące pasażerów rozbitków w szczycie sezonu urlopowego przebukowuje na gwałt bilety by zdążyć na czas - najpierw na wakacje, a teraz do pracy. Dostają torebkę z suchym prowiantem na otarcie łez i spanie na karimacie po przebukowaniu biletu. Bo przecież wolnych miejsc na promach od dawna już nie ma, ja miałem na tyle szczęścia, że udało mi się popłynąć ze Świnujścia i znalazło się miejsce na samochód.

Ponad rok temu obecny minister policji i baron zachodniopomorski, Joachim Brudziński, obiecywał w artykułach prasowych:

Brudziński: Jest projekt promu, ale nawet gdyby spadł złoty deszcz, opozycja będzie krytykować.

Tymczasem rzeczywistość jest taka, że 2 razy zostałem powiadomiony w ostatniej chwili, że rejs odwołany, za pierwszym razem straciłem 5 dni urlopu, za drugim musiałem jechać okrężną drogą 1300 km (Świnoujście-Ystad) i spać na podłodze by się nie spóźnić do pracy.  Śpiąc na pokładzie poczułem się 40 lat młodszy, ale nie takich atrakcji oczekiwałem od PŻB.

A bilety na wirtualne rejsy sa ciągle sprzedawane. PŻB/Polferries musi być przygotowana na pozwy i odszkodowania - nie od klientów prywatnych, takich jak ja, bo nie będę się handryczył o spartolone wakacje - ale od przewoźników i firm transportowych, dla których zmiana napiętych grafików jest niemożliwa, opóźnienia w dostawie skutkują różnego rodzaju konsekwencjami, a w ogóle to mają gdzieś kłopoty paździerzowego państwowego armatora. Co mówią pracownicy, na których spływają frustracje pasażerów tego nawet nie da się powtórzyć.

Firma prywatna, która byłaby tak zarządzana dawno już by nie istniała, przypuszczam zresztą, że konkurencja bacznie przygląda się i kalkuluje czy opłaca sie wejść na linię do stolicy Szwecji. 

Więc nie spodziewajcie się realizacji znacznie skomplikowanych projektów, jak budowa promu czy tchnięcie życia w umierające polskie stocznie.

Z wrodzonej delikatności nie rozwinę pojęcia #złotydeszcz i dlaczego dokładnie opisuje ono traktowanie pasażerów przez tę państwową firmę.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka