Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
962
BLOG

Bądźmy gotowi na każdą ewentualność

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

 

Polska armia jest najsilniejsza na wschodniej flance NATO. Żadna inna armia NATO-wska w tym rejonie nie może się równać ani liczebnością, ani wyposażeniem. Nasz potencjał bojowy rośnie z dnia na dzień. Problem w tym, że to wszystko wciąż mało w razie otwartego konfliktu z Rosją. Największą nadzieję budzi obecność sił amerykańskich na naszym terenie. Choć one też nie są na tyle liczne, by zatrzymać Rosjan. Jeżeli będą miały dość czasu, gwarantują ściągnięcie większych sił do Polski. Ale o ten czas właśnie chodzi. Nawet najbardziej mobilne jednostki potrzebują kilkudziesięciu godzin. Większe siły pancerne – dni i tygodni. Żeby zatrzymać na dwa tygodnie dużą nawałę, trzeba mieć silną i dobrze wyposażoną armię gotową do wielkich poświęceń. Niestety, mimo bardzo wielu pozytywnych zmian w wojsku cięgle jeszcze daleko nam do takiego stanu. Przez lata rządów PO armia była po prostu niszczona, a wcześniej redukowano ją do poziomu, który niczego nam nie gwarantował. W niecałe dwa lata tego zmienić się nie da. MON musiał zaopatrzyć armię najpierw w amunicję i podstawowe środki łączności. Brakowało niemal wszystkiego.

Żeby przyspieszyć zmiany, potrzebny jest wysiłek całego narodu. Niezbędne są dodatkowe środki na armię i patriotyczna atmosfera budująca chęć obrony ojczyzny.

Tworzenie obrony terytorialnej, doposażenie armii w nowoczesny sprzęt będzie trwało długo, ale już dzisiaj trzeba mieć jednostki w pełni zdolne do oparcia agresji. Inaczej nikt nas nie będzie bronił. Trzeba wokół armii tworzyć taką aurę jak wokół narodowego dobra. W końcu mają tam służyć ludzie gotowi oddać za nas życie.

Moskwa może sobie pozwolić na lokalne konflikty, ale starcie z państwem, które nie składa broni, ma liczną i gotową do wielkiego wysiłku armię, byłoby dla niej zabójcze. I takie przekonanie należy budować.

Musimy też bronić się przed dywersyjną polityką informacyjną Kremla. Niszczenie morale i skłócanie elit atakowanego państwa to ich podstawowa metoda wojny. Wykorzystają do tego najważniejsze aktywa w naszym kraju. Możemy spodziewać się zarówno wojny informacyjnej, organizowania rozruchów, jak i napuszczania na siebie najważniejszych polityków. Metody takich działań na ogół są trudno zauważalne, a skłóceni, często nienawidzący się potem przywódcy są jedynie ofiarami agresji. Ich mądrość ma polegać na tym, by rozpoznać takie działania i zapobiegać im, czasem kosztem swoich uprzedzeń i emocji.

Wojna na pełną skalę jest dzisiaj mało prawdopodobna, ale nigdy nie można powiedzieć, że jest to niemożliwe. Trzeba być zawsze gotowym, wtedy najłatwiej żyć w pokoju.

 Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 37/2017 13.09.2017


Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo