Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
856
BLOG

Psychiatrzy pozwolili molestować

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Polityka Obserwuj notkę 46

Psychiatra, siostra sędziego wydała opinię, dzięki której pedofil bezkarnie przez kilka miesięcy molestował dziecko. Zamiast skierować przestępcę na dłuższe leczenie do szpitala psychiatrycznego, wraz z innym biegłym sądowym uznała, że nie jest groźny dla otoczenia.
 

Czy zła opinia uchroniła pedofila przed wysoka karą? Czy sędzia może orzekać w sprawie, w której siostra jest biegłą? Dotarłem do akt sądowych bulwersującej historii z Jastrzębia Zdroju. To historia Józefa O. pedofila, który przez kilka lat molestował seksualnie niedorozwiniętą umysłowo dziewczynkę – córkę swojej żony. Już w 1996 r. za znęcanie się nad rodziną został skazany na 15 miesięcy w zawieszeniu na cztery lata.
 

Dziesięć lat temu żona Józefa O. zdecydowała się opowiedzieć prokuratorowi, o tym co działo się od lat w czterech ścianach jej mieszkania. „Mąż pije, jest zagrożeniem dla mnie i mojej córki. Rzuca się na nas z nożem, molestuje córkę seksualnie. Byłam świadkiem, gdy leżał na kanapie i pokazywał córce członek, nieraz namawiał ją do tego, aby patrzyła się jak się onanizuje” – pisała zdesperowana kobieta. Kiedy prokuratura zajęła się sprawą, O. trafił na kilka tygodni do szpitala psychiatrycznego w Rybniku, bo groził że popełni samobójstwo. Dziewczynkę przesłuchano w obecności psychologa. „Nie znajduję podstaw do orzekania o konfabulacji nieletniej. Zaobserwowano szereg elementów, które sugeruję prawdomówność oraz pewne cechy dziecka, które padło ofiara przemocy seksualnej”– stwierdziła psycholog Bernardyna Janik.
 

Zgodnie z przepisami prokurator zdecydował o zbadaniu Józefa O. przez psychiatrów. Opinię o poczytalności podejrzanego, a tym samym o tym, czy może odpowiadać za swoje czyny wydało dwoje lekarzy ze szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Rozpoznali u pedofila „zespół psychoorganiczny otępienny” i orzekli jego znacznie ograniczoną poczytalność. Nie wyjaśnili jednak przy tym, czy chodzi o znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu, czy znacznie ograniczoną zdolność pokierowania swym postępowaniem, czy też obie te okoliczności razem. To istotne rozróżnienie.
- W opinii uzupełniającej przeprowadzonej na żądanie sądu jednak ci sami biegli zmienili stawiane wcześniej rozpoznanie powołując się na okoliczności, których nie stwierdzili wcześniej. Uczynili to, aby poprzeć założoną z góry tezę o zmniejszonej poczytalności podejrzanego. Dopuścili się tym samym poświadczenia nieprawdy– opowiada dwaj inni psychiatrzy - biegli sądowi - którzy badali później oskarżonego. Ich nazwisk nie podaję, bo nie chcę ich narażać na kolejne procesy sądowe z oskarżenia prywatnego i pozwy oraz środowiskowy ostracyzm.
 

Sąd w Jastrzębiu Zdroju skazał Józefa O. na 2 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności. Obrońca pedofila złożył apelację od wyroku. W styczniu 2002 roku sprawa trafiła do wydziału zamiejscowego Sądu Okręgowego w Gliwicach. Przewodniczącym składu orzekającego był sędzia, brat lekarki, która była współautorką pz kolegą ierwszej, kontrowersyjnej opinii sądowo-lekarskiej Józefa O.
Co prawda wyrok został utrzymany, ale Józef O. nie trafił od razu do więzienia. Pisał do sądu błagalne prośby o odroczenie wykonania kary. Tłumaczył, że musi „opiekować się chorą żoną i jej córką”. Udało mu się w ten sposób odwlec pójście za kratki aż do stycznia 2003 roku.

W tym czasie dramat w domu O. trwał, bo czekając na wynik apelacji zboczeniec przez ten czas mieszkał ze swoją żoną i jej córką. Dalej je terroryzował i gwałcił dziewczynę. Zdesperowane kobiety ponownie zawiadomiły prokuraturę. O. po raz kolejny został oskarżony.
Tym razem Józefa O. badali inni biegli. – Nie znaleźliśmy przyczyn do kwestionowania poczytalności oskarżonego –stwierdzili w rozmowie ze mną.
 

Wyrok 2,5 roku więzienia dla O., jaki zapadł w sądzie rejonowym został uchylony. Sprawa została skierowana przez sąd okręgowy do ponownego rozpatrzenia. Wśród sędziów rozpatrujących apelację był sędzia, brat owej lekarki - psychiatry...
Zastrzeżenia do pracy biegłych psychiatrów mieli ich koledzy po fachu. Za jednym z biegłych, który podpisał się razem z koleżanka pod kontowersyjną opinią, ciągnie się sprawa „psychiatrycznej ośmiornicy”. Razem z innym psychiatrą został skazany na 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wystawiali lewe zwolnienia poborowym, którzy chcieli uniknąć wojska.
 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj46 Obserwuj notkę

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka