u-bolt u-bolt
162
BLOG

Taniec brzucha – artyzm w Polsce mało znany (1)

u-bolt u-bolt Taniec Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Ciężka codzienna praca expate'ow na obczyźnie, to jedna strona medalu. Ale bywają też chwile wytchnienia i relaksu a do przyjemnych wydarzeń z przeszłości wraca się chętnie we wspomnieniach. To one potrafią skutecznie przyćmić trudności czy problemy jakie zawsze się napotyka pracując zagranicą. 

 Do jednej z większych atrakcji Bliskiego Wschodu i generalnie świata arabskiego należy niewątpliwie "taniec brzucha". Myślę, że wielu polskich expates, dyplomatów, rezydentów, turystów i obieżyświatów miało do czynienia z tą atrakcją. Jeśli tak, niech się z nami podzielą swoimi wspomnieniami i wrażeniami.

Taniec brzucha (po arabsku raqs sharki, po angielsku belly dance) wywodzi się ze starożytnego Egiptu dokąd, na dwór faraonów, dotarł jakieś 1500 lat p.n.e. razem z pigmejskimi niewolnikami przywiezionymi w deltę Nilu z Czarnej Afryki. Ten orientalny taniec, którego podstawą jest skoordynowany ruch bioder i miednicy połączony z precyzyjną gestykulacją rąk, rytmicznym potrząsaniem jędrnym i sprężystym biustem opiętym w ciasny stanik oraz głowy zawsze przybranej w woalkę kryjącą kuszące spojrzenia tancerki jest niezmiernie ekspresyjny a wykonywany przy dźwiękach pobudliwej i porywającej muzyki zawsze potrafi dostarczyć, nie ukrywajmy, silnych doznań erotycznych.

Taniec brzucha jako sztuka rozwijał się na terenie Imperium Otomańskiego głownie w Egipcie, Libanie oraz Algierii i dzięki temu przetrwał do naszych czasów. Co ciekawe, jako spektakl przez długie wieki był zarezerwowany wyłącznie dla kobiet i mężczyznom nie wolno było go oglądać. Przechodził też wiele ewolucji a jego współczesna wersja, chociaż w nieznacznie odmiennych regionalnych stylach, została ukształtowana na przełomie XIX i XX w.

Pierwszy raz obejrzałem na żywo raqs sharki? w Kairze wprawdzie w wersji soft dla gości Sheraton Gezira ale byłem nim autentycznie zauroczony a powszechny entuzjazm męskiej publiczności jaki towarzyszył tancerce w trakcie występu i po jego zakończeniu przerósł moje wszelkie wyobrażenia o stateczności i braku okazywania spontanicznego zadowolenia wśród zwykle dystyngowanych gości z Europy pięciogwiazdkowego hotelu oraz lokalnych egipskich notabli.

Trzeba od razu powiedzieć, że współcześnie, w każdym kraju Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, istnieją dwie odmiany belly dancing: jedna dla zagranicznych turystów, a druga dla miejscowych. Niewiele mają ze sobą wspólnego o czym później miałem okazję przekonać się osobiście.

Tancerka dająca show w kairskim El Gezira Sheraton Hotel była białą Europejką, chyba pochodziła ze Skandynawii. Ubrana w szarawary i stanik koloru indygo, z pięknie umięśnionym i płaskim brzuchem, którym bardzo ponętnie kręciła przy akompaniamencie sekcji skrzypcowej wspomaganej przez lokalnych grajków na oboju, flecie, darbuce i tamburynie. Myślałem naiwnie, że to jest prawdziwy folklor a to była …. Cepelia.    

cdn.


u-bolt
O mnie u-bolt

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura