n/z: Alicja Węgorzewska. fot. FOTON/PAP
n/z: Alicja Węgorzewska. fot. FOTON/PAP

„Newsweek” zarzucał jej straszne rzeczy. Zapadł wyrok w sprawie Alicji Węgorzewskiej

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
W ubiegłym roku Alicja Węgorzewska została oskarżona przez dziennikarzy “Newsweeka” o mobbing i znęcanie się nad podwładnymi. Dyrektorka Warszawskiej Opery Kameralnej broni jednak swojego dobrego imienia, walcząc w sądzie z autorami głośnego reportażu.

Afera w Warszawskiej Operze Kameralnej. Mocne zarzuty „Newsweeka” wobec Alicji Węgorzewskiej 

W sierpniu 2024 r. polskie media obiegły szokujące doniesienia na temat warunków pracy w Warszawskiej Operze Kameralnej, której dyrektorką jest Alicja Węgorzewska. Dramatyczne historie pracowników placówki opublikowano w głośnym reportarzu “Newsweeka” pod tytułem “Straszny Dwór Alicji Węgorzewskiej”. Jak zapewniali anonimowi informatorzy, znana diva miała przez wiele lat znęcać się nad podwładnymi, wielu doprowadzając do załamania psychicznego. Od samego początku śpiewaczka operowa stanowczo odcinała się od oskarżeń, uważając doniesienia za kompletnie fałszywe.

W końcu sprawa trafiła do sądu – artystka podkreślała jednak, że wbrew zarzutom nie próbuje walczyć z wolnością słowa, a bronić prawdy i rzetelności dziennikarskiej. “Chodzi o to, by słowo »dziennikarstwo« znaczyło odpowiedzialność, a nie sensację”, mówiła.

Zapadł wyrok w sprawie Alicji Węgorzewskiej

Przed kilkoma dniami Węgorzewska poinformowała, że w sprawie zapadł wyrok sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie wytknął szereg błędów i manipulacji w artykule “Newsweeka”, nie stwierdzono także, by mobbing w Warszawskiej Operze Kameralnej rzeczywiście miał miejsce. Przedstawiciele magazynu przekazali, że zamierzają odwoływać się od wyroku.

“Sąd Okręgowy w całości uwzględnił moje powództwo o nakazanie publikacji sprostowania dotyczącego artykułu pt. »Straszny Dwór Alicji Węgorzewskiej« (...) podano nieprawdę, że Maryla Płucyś była moją menedżerką. W rzeczywistości, nie była. Nieściśle, że oskarżono mnie w 2013 roku o mobbing. W materiale pominięto, że sąd pracy wydał dla mnie korzystny w tym zakresie wyrok, nie stwierdził żadnego mobbingu. Nieprawdę, że śpiewałam w chińskiej ambasadzie. W rzeczywistości, nigdy nie śpiewałam w tej ambasadzie. Nieprawdę, że moja fundacja brała pieniądze od Przemysława Czarnka. W rzeczywistości, fundacja StartSmart otrzymała środki od Ministerstwa Edukacji, z uwagi na wygrane w ogólnodostępnych konkursach i zorganizowała za nie 21 koncertów dla szkół i parafii” – napisała na Facebooku Alicja Węgorzewska.


n/z: Alicja Węgorzewska. fot. FOTON/PAP


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Kultura