Cóż, ten późniejszy użytek wydaje się właśnie teraz wyciekać. W Kanadzie mówi się, że lekarze „zostaną poinstruowani, aby podać ci lekarstwa, jeśli odmówisz szczepionki na covid”. Kontekst dotyczy radzenia sobie z obawami związanymi z unikaniem szczepień. Leki na receptę i doradztwo. Dostrzegasz już równię pochyłą? To szachowe posunięcie?
______________***______________
Pod kontrolą: opozycja
Słyszysz, że wielu ludzi jest nazywanych kontrolowaną opozycją. W wielu sytuacjach tak jest. To taktyka i sztuczka, aby wyglądało na to, że istnieje konkurencja, ale w rzeczywistości wszyscy są po tej samej stronie. Chociaż mówili, że nie ma monopoli, to je ustanowili. I będziesz coraz częściej zauważać, jak mówią jedno, a robią drugie.
W prawdziwym świecie, gdzie wciąż istnieją dwie przeciwstawne siły, również są stosowane sztuczki i taktyki, podobnie jak w szachach. Serie strategicznych ruchów, aby wyeliminować i pokonać przeciwnika lub wymanewrować go. Tym razem też nie jest inaczej. Teraz jest właśnie jeden z tych momentów. Dwa lata temu w jednym z magazynów psychologicznych ukazał się artykuł, w którym czytamy
„Teoretycy spiskowi byli chorzy psychicznie, a każdy, kto nie nosił maski, był narcyzem”.
I proszę, to było posunięcie szachowe. Widziałam to wyraźnie niczym w dzień, jakby ruch wyprzedzający, przygotowujący scenę do późniejszego wykorzystania. Skomentowałam w Internecie, że wtedy, kiedy stanie się już oczywiste, że nie przekonali wszystkich, będzie to to idealna droga do tego, aby każdemu, kto przytomnie myśli, przykleić etykietkę chorego i niesprawnego. Może to jest do późniejszego wykorzystania, pomyślałam wtedy.
Cóż, ten późniejszy użytek wydaje się właśnie teraz wyciekać. W Kanadzie mówi się, że lekarze „zostaną poinstruowani, aby podać ci lekarstwa, jeśli odmówisz szczepionki na covid”. Kontekst dotyczy radzenia sobie z obawami związanymi z unikaniem szczepień. Leki na receptę i doradztwo. Dostrzegasz już równię pochyłą? Widzisz to szachowe posunięcie? Twój przeciwnik nie zgadza się z tobą, więc jego taktyka dąży do uciszenia, usunięcia lub nawrócenia przeciwnika. Mój poprzedni artykuł ‘A witch, how convenient‘ [‘Czarownica, jakie to wygodne’] może dać ci wyobrażenie o tym, jak łatwo można tego użyć i wywinąć się od kary.
Niedawno słyszeliśmy również od znanego celebryty o taktykach kontroli i przymusu stosowanych przez jego „osobistego trenera”. I wydaje się, że teraz rozumiemy, iż wielu celebrytów lub znajomych twarzy mogło w końcu zorientować się, że to oni są tym ruchem szachowym i będą naznaczeni jako chorzy psychicznie, i że będzie to wygodny sposób na zdyskredytowanie i usunięcie ich z oczu społeczeństwa. Nie będzie pytań, nikt się nie upomni.
Jak się okazuje, w ciągu ostatnich kilku dekad stało się również oczywiste, że choroby psychiczne nagłaśniano i nieco im pobłażano. Bo to przynosi zawrotne dochody. Dla lekarzy rodzinnych, terapeutów, psychologów, psychiatrów, z leków, oddziałów, staży itp., to wszystko są pieniądze dla kogoś. Mówią, że śmieci jednego człowieka są skarbem dla kogoś innego. W tym przypadku cierpienie jednego człowieka jest fortuną dla innego. Większość rzeczy zaczyna się od dobrych intencji i jestem pewna, że próba „naprawienia ludzi” była jedną z nich, ale to już nie to. Bez względu na to, w którym momencie zdano sobie sprawę, że słabą psychicznie populację łatwiej jest kontrolować, uczyniono ogromne postępy. Osłabianie odżywiania, edukacji, szans oraz utrzymywanie ludzi na „poziomie społeczeństwa”, który ich zdaniem najlepiej służył celowi. Następnie wciąganie ich w długi, uzależnienia, szufladkowanie i obręcze, przez które przeskakują, aby „zakwalifikować się” do przypisanych ich systemów. Teraz, mając środki farmaceutyczne, media, rozrywkę, prawo, zasady i regulacje, mają wszystkie niezbędne narzędzia do kontrolowania i eliminowania wszelkich przeszkód i konkurencyjnych poglądów.
Zauważono, jak „wygodny” był covid we wdrażaniu ich nowych systemów. Zmiażdżenie konkurencji ze strony wielu małych firm w krótkim, ale nieprzerwanym okresie, przy braku kogokolwiek, kto mógłby się temu przeciwstawić. Gdy tylko zezwolili na swoje działania nadzwyczajne, było nieuniknione, że idą po tych najsłabszych. Obciążenie wszystkich poza korporacjami, wymyślanie ogromnych grzywien i dodatkowych uprawnień dla władz, by „rozprawić się” z normalnymi ludźmi. Mimo to wielu przetrwało i było świadomymi, ale nie może to trwać w nieskończoność. Oszczędności się wyczerpują, programy wsparcia są zmniejszane, a oni cały czas próbują utrzymać kontrolę nad społeczeństwem i gospodarką. I to jest duszenie, ciągłe powstrzymywanie rzeczy przed ponownym uruchomieniem. Przesuwanie poprzeczki, zmiana polityków, udawanie, że wciąż istnieje jakiegoś typu zagrożenie.
Cóż, jest jedno zagrożenie, tylko nie takie, jak mówią. Bo to oni są zagrożeniem i problemem. Pośrednikami. Tymi, którzy stanęli między tobą a twoim życiem, ponieważ z jakiegoś szalonego powodu wydaje im się, że wiedzą lepiej i mogą ci mówić, co masz robić i jak żyć. To dziwne, kiedy się nad tym zastanowić, cały ten system głosowania, system podatkowy i konfiguracja polityków.
Ale to są wszystko zagrywki szachowe. Każda przemyślana z serią przewidywanych posunięć, które z kolei doprowadzą do innych ruchów. A kiedy już wejdziesz do gry, jesteś przez nią ograniczony i stajesz się jej częścią. Dlatego ludzie mówią: nie graj w tę grę. A jeśli oglądałeś pewien film z lat 80-tych, to znasz tę kwestię
„Jedyną zwycięską strategią jest nie grać”.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić, gdy tak wielu ludzi jest powiązanych na różne sposoby, ale być może jest to coś, nad czym można pracować…
_______________
Źródło: Controlled: Opposition, Katrina Wicks, January 27, 2023
https://ekspedyt.org/2023/01/27/jedyna-zwycieska-strategia-jest-nie-grac/
−∗−
=======================================================
ANEKS
Czy Niemen się mylił, albo krótka lista numer dwa - blog Zbyszko Boruc
Zbyszko Boruc
inżynier fotografujący
W listopadzie uznałem, że podzielę się ze światem (Salonowym) moją pisaninką w
temacie post-covidowym. Mam świadomość, że to odgrzewanie wątku mało już kogo
interesującego, więc pora chyba zamknąć ten krótki cykl, choć tekścików
zanotowanych mam jeszcze kilka. Uznam, że spełniłem "obywatelski obowiązek" oraz
odrobinę złagodziłem własne niepokoje. Niemniej mam przemożną potrzebę
przedstawienia jeszcze czegoś: krótkiej listy numer dwa (zwierciadlanego odbicia
listy pierwszej). Oto ona:
Michał M. - przedsiębiorca, restaurator
Grzegorz B. - filmowiec, pisarz, publicysta, poseł na Sejm RP
Michał M. prowadził w Warszawie pub o nazwie PiwPaw. W roku 2020, po rozpętaniu
covidiozy zdecydował nie poddać się dyktaturze skretynienia. Odmawiał
respektowania jakichkolwiek „obostrzeń”, trwał w pracy, organizował swego rodzaju
happeningi i oczywiście spotkał się z reakcją – oddaję mu głos:
"… to były dla nas ponad 4 miesiące codziennych policyjnych szykan i prześladowań,
w które zaangażowano setki policjantów, dziesiątki policyjnych pojazdów i
urzędników z każdej możliwej instytucji. Sanepid wydał bezprawne i nielegalne
decyzje o zamknięciu działalności, policjanci wygenerowali dziesiątki wniosków o
ukaranie, dokonali niepotrzebnych i niesłusznych zatrzymań, złożyli kuriozalne
oskarżenia - jednym słowem, pełna mobilizacja państwa …"
Napisałem trochę o walce Michała M. tutaj, pozwoliłem sobie nazwać go „dzielnym
wśród słabych, stającym wobec potęgi Lewiatana w oporze przeciw paranoi” – i to
jest krótkie wyjaśnienie jego obecności na mojej liście. To jeden z tych którzy NIGDY
się nie poddali, nie zaprzestali walki, nie założyli maski – symbolu poniżenia i głupoty.
Dla jasności dodam, że wciąż staje przed sądami za niezliczone „wykroczenia” i –
UWAGA – wszystkie sprawy przeciwko niemu zostały oddalone! Wszystko, co wobec
niego przedsięwzięła urzędnicza horda okazało się bezprawne. Nawet moja ulubiona
"zbrodnia": odmowa założenia maski na komisariacie, na który trafił za… odmowę
założenia maski. Co oczywiście nie zmienia faktu, że zniszczono mu biznes, że stracił
ogromne pieniądze, że jego życie zdewastowano. Musiał nawet walczyć o całość
(dosłownie, w sensie fizycznym) swej rodziny (piątka wspaniałych dzieciaków), bo
siostrzane do „służb" sanitarnych i tych od generała „bhp-granatnika”, czyli te zwane
socjalnymi też zabrały się do dzieła próbując zbadać, czy nie da się zabrać mu dzieci,
nie poddać kurateli – wiadomo, oszołom, element kryminalny...
Opowieści o jego zmaganiach doprawdy jeżyły mi włos na głowie. I kumulowały
bezsilną pasję na myśl o bezdennej głupocie tych „mechanizmów”. I obrzydliwej,
bezdusznej biurokracji. I o ludzkiej krzywdzie. I o tym jak państwo działa
czymkolwiek się zajmie – o tak, Michał M. i epopeja jego rodziny to skrzący się
wszystkimi barwami spektakl "kompetencji" państwa na kilku scenach na raz:
„zdrowie”, „sprawiedliwość”, „bezpieczeństwo”, „socjal”. Strach się bać. A Michał M.
trwa. Nie poddał się i teraz walczy o rekompensatę za swoje – co tu gadać,
niemożliwe do naprawienia – straty.
Grzegorz B. funkcjonuje w innych obszarach i z oczywistych względów jest bardziej
znany. Prezentuje jednak tę samą nieugiętą postawę, na politycznych salonach RP
nazywając po imieniu zło, łgarstwo, zbrodniczą niekompetencję lub zbrodnicze
wyrachowanie. NIGDY się nie ugiął, nie zasłonił twarzy szmatą. Niestrudzonej walce
jego (i jego formacji politycznej) zawdzięczamy z pewnością w dużej mierze to, że
Polska nie stoczyła się tak głęboko w kierunku totalnego zamordyzmu jak liczne,
czołowe „demokracje” tego załganego świata. Tak na marginesie: najoczywistszy to
znak braku pragmatyzmu politycznego i wyczucia finansowego, prawda?
Popadając za sprawą moich bliźnich już to w ponure, już to w budujące stany
emocjonalne nachodzą mnie nieuchronnie refleksje o ludzkiej kondycji i
zadziwiającym kształcie naszego świata. Nie jest to oczywiście nijak odkrywcze, ot,
choćby nasz prześwietny piosenkarz już dawno śpiewał, że „dziwny ten świat, świat
ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się…” I dalej: „lecz ludzi dobrej woli jest
więcej i mocno wierzę w to, że świat nie zginie nigdy dzięki nim…”. Pięknie wyłożone.
Pięknie, ale…, czy trafnie? Ludzi dobrej woli więcej? Może i więcej, pod warunkiem, że
odpowiednio takowych zdefiniujemy. Kim oni są – to ci, którzy w „akcie miłości”
naszprycowali się po wielokroć szczepionką - nieszczepionką? Ci trwożnie ględzący o
społecznej odpowiedzialności i warczący na niezatrwożonych? Dobra wola, to,
obawiam się, coś mało konstruktywnego, a na dodatek, jak mówi mądrość ludowa,
dobrą wolą, czyli dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło.
Z dobrej woli
prezentowanej przez takie na przykład owce niewiele wynika - trzeba czegoś więcej.
Głównie rozumu i odwagi, hartu ducha. I na pewno trzeba choć zauważyć tych,
którym się chce za owce walczyć, by mogli odczuć poparcie, by nie zostali sami
pośród masy bezwolnej, skarlałej i pełnej „dobrej woli” (np. bycia "bezpiecznymi").
Już dwa lata temu pisałem, że nigdy jeszcze tak wielu nie mogło zrobić tak wiele, tak
niewielkim wysiłkiem. Jak wielu coś robi? Cokolwiek poza prezentowaniem dobrej
woli? Michał M. i Grzegorz B. trzeci rok podejmują wielki, codzienny wysiłek i ryzyko.
Oddajmy im należne uszanowanie i doceńmy jak wiele robią dla nas - i za nas.
Moja lista numer jeden to pożyteczni idioci prowadzący stado do zagrody. Lista numer
dwa to ci, co stają naprzeciw stada i wołają: dokąd idziecie, na kogo warczycie w
swym wygodnictwie? Z kogo się śmiejecie nierozumnie? Czesław Niemen oby miał
rację śpiewając: jeśli ten świat nie zginie, to dzięki nim… - tym z drugiej listy.
Uwaga na koniec, raczej oczywista: niniejsza lista powinna być znacznie szersza, bo
ludzi którym mam dużo do zawdzięczenia jest wielu. Dzięki Bogu. Choćby ci wszyscy
na Salonie wspomagający rozum i prawdę, zbierający informacje, dzielący się wiedzą,
refleksją, dobrym słowem. Im też się kłaniam i dziękuję. Tu zaś, w mikro zestawieniu
numer dwa jako kryterium posłużyłem się tym zrządzeniem losu, że miałem zaszczyt
poznać obu panów osobiście. Jak wielu znacie podobnych? Ilu jest takich obok nas?
Wrzesień 2022
Opublikowano: 27 stycznia 2023, 18:21 ; Ostatnia aktualizacja: 27 stycznia 2023, 18:48
Źródło: https://www.salon24.pl/u/zbyszko-boruc/1278634,krotka-lista-numer-dwa-z-glebokim-uklonem