Witek Witek
625
BLOG

Ściągać z bogatych lanserów, a nie z rowerzystów!

Witek Witek Gospodarka Obserwuj notkę 2

W ostatniej notce "Polska Tuska niczym Arabia Saudyjska" poruszyłem sprawę drakońskiego prawa obowiązującego od dawna w Polsce, w tym przez 5 i pół roku sprawowania władzy przez PO i Donalda Tuska, pozwalającego karać wysokimi grzywnami i wtrącać do więzienia rowerzystów, którzy wypili 2 piwa i dali się złapać.

Jednym z przyczyn takiego nieprzeszkadzającego rządzącym stanu rzeczy jest niewątpliwie traktowanie obywateli jako źródła łatwego dochodu. Tak jak epidemia fotoradarów na przykład.

A przecież miliony, co najmniej setki milionów, a może i miliardy złotych rocznie nie wpadają do budżetu od chętnych je tam dostarczyć! Ba, gotowych jeszcze mocno się przy tym spocić!

Nie brak jest w naszej skromnej Polsce bogatych, obrzydliwie bogatych ludzi, chcących za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, wyróżnić się, również na drodze, w samochodzie. Jak to zrobić najefektowniej? Tym co każdy samochód musi mieć mniej więcej kształtem podobne - tablicą rejestracyjną.

Od reformy samorządowej i wprowadzeniu białych tablic jest wprawdzie możliwe wykupienie indywidualnego numery rejestracyjnego, ale jego koszt to tylko 1000 zł i posiada on masę ograniczeń - nie może być zachowany przez właściciela w razie kupna nowego auta, nie może być kupiony przez nowego właściciela wraz z autem, musi zawierać do 5 znaków indywidualnych, z koniecznymi oznaczeniami województwa. Jednym słowem karłowaty wariant idei, która w mądrzejszych państwach przynosi wielkie dochody.

Wystarczyłoby stworzyć mechanizm przetargów w formie LICYTACJI na dowolną treść napisów na tablicy rejestracyjnej oraz prawo do zachowania jej w przypadku sprzedaży samochodu - do zachowania przez starego, lub nowego właściciela - zgodnie z umową między nimi (jak to ma miejsce np. w Niemczech) . Podwyższyło by to atrakcyjność wygrania danej treści, np. POLSKA lub NAJLEPSZY.

Ciężko w to uwierzyć, ale za najdroższą tablicę rejestracyjną zapłacono aż 7,1 mln funtów. Tablica miała numer ”1”. A sytuacja miała miejsce w 2008 roku w Dubaju, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich

Ściągać z bogatych lanserów, a nie z rowerzystów!

Młody biznesmen ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Said Abdel Ghaffar Khouri, zapłacił ponad 14 milionów dolarów za tablicę rejestracyjną, wystawioną na licytacji w luksusowym hotelu w stolicy kraju, Abu Dabi. Tablica niezwykła, bo z numerem 1.
Said wcale nie uważa, żeby przepłacił. - Suma nie jest zbyt wysoka w stosunku do fortuny mojej rodziny. Cena jest całkiem normalna - tłumaczy i dodaje - Któż nie chciałby być numerem 1...?
Said Abdel Ghaffar Khouri pobił tym samym dotychczasowy rekord świata należacy do jego rodaka. W zeszłym roku Talal Khouri zaplacił 5 milionów dolarów za tablicę rejestracyjną z numerem 5.

Czy w Polsce nie znalazło by się chętnych i gotowych zapłacic choćby procent tej rekordowej sumy za nieograniczoną czasowo i zmianą samochodu tablicę rejestracyjną z napisem np."DODA JEDZIE!" czy"BOSS OF ALL BOSSES" ? Oczywiście co rok (lub dwa) trzeba by było wygrać otwartą licytację na dany numer / treść. Jestem przekonany, że i "drobniejsi" lanserzy gotowi by byli oddać swoje 10 tys. rocznie za zwykły napis "KRZYCHU" lub "PIĘKNY" - a takich jest przecież kilka(dziesiąt) tysięcy. Pomnóżmy ile rocznie można by mieć w publicznej kasie np. na drogi, a ile trzeba przez ich brak wydoić z przeciętnych ciułaczy.

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka