Wracając na nasze podwórko, miejsce coraz bardziej gorące, czyli do kampanii wyborczej do wyborów samorządowych.
Z dość oczywistych powodów wydaje mi się, że Warszawa zasługuje na dość głęboką zmianę, nie powinno się wybierać na Jej Prezydenta kogoś, kto mimo stosunkowo młodego wieku, symbolizuję ciągłość i swoisty "konserwatyzm", nawet bez względu na jego zalety czy wady. Wizerunkowo jest on niby "nowoczesny" ale w sposób banalny i NIJAKI (nomen omen)...Ot, jeden z lemingów!
Nie będę chwalił ani też ganił Jakiego, chociaż ja , jako "słóik" warszawski sprzed 55 lat, z Ziem Zachodnich, skłonny jestem raczej sympatyzować z nim, tym bardziej, że zaimponował mi swoją PASJĄ i DETERMINACJĄ w procesach rozliczania dotychczasowych "gospodarzy" Warszawy. "Gospodarzy" piszę w cudzysłowie, bo prawdziwi gospodarze raczej utrwalają i pomnażają swój - czy powierzony im - majątek a nie go trwonią, jak ci ze Stolicy...Z przyjemnością i satysfakcja zauważam zresztą, że Jaki "wyrabia się", jest coraz mniej emocjonalny i coraz bardziej sprawny, nie tylko werbalny.
Ale jako człowiek "starej daty", od lat "osłuchany" z legendą Prezydenta Starzyńskiego - do ostatniego miejsca pracy, ALK, jeździłem tramwajem albo przez Plac Bankowy - tam jest pomnik-tablica upamiętniający działania tego wybitnego gospodarza Stolicy Polski warszawskiego Prezydenta - albo przez Rondo nazwane Jego nazwiskiem - wolałbym postawić na dojrzalszego - zarówno wiekiem, jak i doświadczeniem - Człowieka. Chodzi mi o posła Jakubiaka, którego styl mówienia i zachowania, trochę "wojskowy" - ale w dobrym sensie tego słowa - bardzo bezpośredni, otwarty, a przede wszystkim - ZDECYDOWANY , pozwala rokować, że byłby DOBRYM GOSPODARZEM największego miasta Polski... Szczególnie gdyby miał przy swoim boku, jako zastępcę, kogoś tak pełnego energii, jak Jaki. Mogłaby powstać tzw. SYNERGIA, cokolwiek to znaczy...
Niestety, za nim stoi niezbyt poważna partia, nazywająca się "ruchem", i jeszcze mniej poważny jej Szef... Jak to Artysta!
Więc i moje "wybory" mogą okazać się niezbyt poważne i bez znaczenia...
PS. Na realny wybór nie mam wpływu, bo chociaż od 55 lat jestem związany z Warszawą, studiami i pracą - z 2 -letnią przerwą "na wygnaniu" w Pruszkowie i Brwinowie - to od 1967r. jestem zameldowany w Brwinowie. Nie wiem czy to można jakoś "obejść...
Inne tematy w dziale Polityka