Tak, tak, proszę Państwa, nie mylą się Państwo czytając tytuł mojej nowej notki...
Oczywiście, "agent obiektywny", trudno nawet powiedzieć, że "nieświadomy", bo jest to, jak się wydaje, człowiek inteligentny, umiejący "się sprzedać", a nawet wylansować się aż na...Prezydenta RP, a w każdym razie - pretendenta do tego ważnego, odpowiedzialnego stanowiska, a wedle Tradycji - reprezentującego Majestat Rzeczpospolitej (choć dzisiaj wielu Polaków o tym woli nie pamiętać). Nawet w tzw. dzisiejszej Polsce, kraju częściowego upadku politycznych obyczajów, coś w tym jest, bo Prezydent RP ma mandat oparty na poparciu większości aktywnych wyborców, tzn. Polaków uczestniczących w wyborach...
Skąd takie aspiracje Roberta Biedronia i jego zwolenników, od kilku miesięcy lansujących go na najwyższy urząd w Rzeczpospolitej?
O poważną, opartą na jakichś rzetelnych faktach, wskazujących na jakieś jego realne zalety czy zasługi naprawdę jest bardzo trudno. Bo chyba nie wystarczy to, że kiedyś był w tzw. "ruchu Palikota", a potem był Prezydentem Słupska (nigdy nie byłem w tym mieście, ale mam tam dalekiego krewnego, mam nadzieję, że jest z tego "gospodarza" zadowolony, bo dlaczego nie...).
Czy to jest wystarczająca rekomendacja?
Nawet gdyby taką była - a nie jest - to ostatni "ruch" R. Biedronia - nie społeczny, ale polityczno-medialny tego "pretendenta do Prezydentury RP", czyli opublikowany i nagłośniony przez media, zamiar utworzenia kolejnego, anty-pisowskiego ruchu albo ugrupowania (program ma być w lutym przyszłego roku) jest właśnie świadectwem jego PRO-PiSOWSKIEJ AGENTURALNOŚCI, co jest widoczne jak na dłoni dla każdego, kto ma nawet tzw. "zielone pojęcie" o polityce.
Ujmując rzecz najkrócej - jest to tzw. DZIAŁALNOŚĆ ROZBIJACKA, znana z historii, także z historii III RP, często inicjowana czy prowokowana przez tajne służby, działające na zamówienie tzw. "establishmentu". W niepodległej Polsce zaczęła się ona od niejakiego S.Tymińskiego (miał jeszcze mniej zasług niż Biedroń), potem były inne inicjatywy, osłabiające obóz patriotyczny, głównie przed kolejnymi wyborami: PPPP, partie J. Korwina-Mikke, "ruchy" Palikota czy nawet "ruch Kukiza". Była także "Nowoczesna", która - chwalić Boga - osłabiła PO i pomogła wygrać PiS-owi...
Więc - tak trzymać, Panie Robercie!
Wiem, że to, co piszę może Panu zaszkodzić, ale nie jestem pierwszy i jedyny w tym, co "donoszę"; dzisiaj w Plusie+Minusie lamentuje nad Biedroniem i jego rolą w opozycji totalnej, aktywistka tej opozycji, znana aktorka i wieczna "panienka z dobrego domu". I, jak mówił "Duńczyk" z Vabank - "ja się jej nie dziwię"...
Więc nie mam wielkich skrupułów, bo jakoś nie lubię tego "pretendenta", podobnie jak nie lubiłem innych podobnych, wymienionych wyżej "tworów". A tu w grę wchodzi "odmieniec", który chce i zamierza "odmienić" oblicze(a) Polski i Polaków" - jak ogłosił to publicznie.
Myślę, że Bóg wybaczy mu to bluźnierstwo, trudne do przełknięcia nawet dla dzisiejszych "odmieńców" i odstępców, którzy kiedyś biegali na spotkania z Polskim Papieżem i chronili się pod dachy polskich kościołów i pod protekcję Kościoła katolickiego (jak to bywało w "stanie wojennym")...
Dla mnie, jednak, Boże Miłosierdzie, skądinąd pożądane i piękne, to tylko "hipoteza", a więc rzecz niepewna.
Inne tematy w dziale Polityka