Jako socjolog jestem świadom tego, że wszelkie poszukiwanie "klucza", "sedna" czy "istoty" czegoś-tam - to zajęcie ryzykowne, bo dla uogólnień trzeba mieć w miarę solidną podstawę, wyniki badań na próbie reprezentatywnej lub, przynajmniej, "znaczącej" (significatif). Ale istnieje także w socjologii metodologiczna koncepcja "typów idealnych" (ostrzegam: nie chodzi o jakieś wyidealizowane obrazy tylko o takie, które pokazują trwałe i istotne cechy jakiejś rzeczy, np. biurokracji), a, z drugiej strony, tzw. zwykli ludzie notorycznie posługują się STEREOTYPAMI, czyli uproszczonymi obrazami rzeczy, zjawisk, ludzi, instytucji itp., głównie wskutek emocji, w tym uprzedzeń, czy wskutek umysłowego lenistwa...Czynią tak b. często wszelkiego rodzaju "medianci", komedianci czyli aktorzy oraz tzw. celebryci, co jest zresztą trochę dziwne, bo na ogól są to indywidualiści...
Więc ja także - jako "mediant elektroniczny, nietradycyjny" - pozwalam sobie posłużyć się metodą "typów idealnych" lub też stereotypów, w próbie opisu obecnej kampanii wyborczej. Wiem, że zderzę się z podobnym sposobem myślenia moich interlokutorów, którzy znają i wyznają "swoje" UPROSZCZONE OBRAZY - osób i grup społecznych czy instytucji politycznych (lub innych) - ale niech tam, "raz maty rodyła" - jak mawiali Kozacy u H.Sienkiewicza...
Przechodząc do opisu kampanii wyborczej to deklaruję, że, oczywiście, będę prezentował obraz stronniczy, bo nietrudno zauwazyć, że nie jestem "symetrystą". PO raz pierwszy w moim życiu - w 73-cim jego roku - opowiadam się po stronie rządzących, bo są DLA MNIE, przynajmniej, WIARYGODNI, mimo różnych zastrzeżeń, które dla socjologa są nawet obowiązkiem zawodowym. Szczęśliwie tych ekspertów "Z ZASTRZEŻENIAMI, także wśród moich byłych kolegów - "byłych", bo jako "Głupi PiSowiec, wyrób lokalny", miałbym teraz trudności dogadać się nawet z J.Staniszkis czy R. Bugajem, nie mówiąc o I.Krzemińskim czy R.Markowskim, stale obecnymi w telewizji lub radiu - jest w Polsce wielu, nawet W NADMIARZE...
A teraz, po takim długim wprowadzeniu do tematu - do rzeczy...
Zgodnie z obietnicą będę stronniczy i mojej stronie, tzn. Zjednoczonej Prawicy i PiS-owi, nie poświęcę wiele miejsca, bo te ugrupowania "bronią się same", swoim, dość jednoznacznym dorobkiem, który dla mnie, konserwatywnego labourzysty, JEST GODNY POCHWAŁY i POPARCIA. To ugrupowanie, nominalnie prawicowe, po raz pierwszy w historii III RP, uwzględnia i skutecznie realizuje interesy KLASY PRACUJĄCEJ, do której zaliczają się dzisiaj także istotne segmenty KLASY ŚREDNIEJ. Oczywiście, jest tu jeszcze bardzo wiele do zrobienia, są ogromne, negatywne zaszłości, ale "kierunek marszu" jest właściwie określony i wybrany...
A gdy chodzi o drugą stronę, której "dzieła" w miarę czujnie obserwowałem od lat - szczycę się tym, że już w 2003 roku, 5 lat przed przejęciem władzy przez PO i PSL - opublikowałem, w zbiorze pt. "Polska po przejściach", artykuł pt. "CZY ZMIERZCH III RZECZPOSPOLITEJ?", w którym wyłuszczyłem moje zastrzeżenia do systemu III RP i jego "owoców". Do 2015 r. czyli przez 12 lat ten mój ówczesny obraz istoty systemu III RP pozostawał, praktycznie rzecz biorąc, AKTUALNY I NIEZMIENNY. Dopiero wyniki wyborów z r. 2015 otworzyły DROGĘ DO ALTERNATYWNEJ RZECZYWISTOŚCI w Polsce niepodległej, po której się dzisiaj poruszamy...
Zwieńczenie III RP czyli 8-letnia "epoka Tuska i jego koleżków" (także rodzaju żeńskiego), stworzyła tyle kompromitujących faktów, że jest ona "NIE DO OBRONY", co stawia obecną opozycję, nomen omen - KO, w bardzo niekomfortowym położeniu.
Udowodnić potrzebę czy nawet konieczność kontynuacji NOMINALNEGO, "TEORETYCZNEGO" PAŃSTWA, które w wielu obszarach ABDYKOWAŁO, stwarzając system, w którym AFERA GONIŁA AFERĘ - to prawdziwie KARKOŁOMNE ZADANIE, bo tamte rządy PO i PSL były POPISEM WIAROŁOMSTWA, gdy chodzi o relację obietnic wyborczych i poziomu ich realizacji!
Co więc pozostaje kontynuatorom tej specyficznej politycznej MISJI?
Pisałem o tym w notce w 2015 r. pt. "TONĄCY BRZYDKO SIĘ CHWYTA", w której przedstawiłem analogię taktyki pokonanej wówczas formacji politycznej do zachowań kiepskiego, POZBAWIONEGO HONORU, BOKSERA, który, po powaleniu na ring, próbuje sciągać przeciwnikowi spodenki, gryzie go po kostkach lub łydkach. I taka właśnie jest taktyka wyborcza tzw. Koalicji Obywatelskiej - nominalnie Centrolewu, a realnie - jakichś "popłuczyn" po ugrupowaniach jawnie neo-liberalnych, takich, jakimi realnie była i Unia Wolności i Kongres Liberalno-Demokratyczny - ugrupowania które większości Polaków NICZEGO NIE OBIECYWAŁY i SŁOWA DOTRZYMAŁY...
Inne tematy w dziale Polityka