Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
427
BLOG

Czy PLATFORMA (KE) może dać Polakom NADZIEJĘ?

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Tytuł notki, sygnalizujący tematykę "eschatologiczną", jest nawiązaniem do konkluzji wywiadu pewnej lewicowej intelektualistki, w której padły następujące słowa: "(Opozycja) powinna zaoferować wyborcom NADZIEJĘ, pozytywny program, na tle którego będzie WIARYGODNA" (pogr. - W.P., K.Figura, "Może niektórym liberałom jest za dobrze", Polska Times, PL. 1-2.06.).

Oczywistym się wydaje, że ta konkluzja, to znane nam od dawna "ŻYCZENIE SPÓŹNIONE". . Bo przecież wygląda na to, że już dawno ktoś dał Polakom NADZIEJĘ - właśnie mija tzw. OKRĄGŁA rocznica, gdy dokonał się ten ZASIEW NADZIEI - i warto przypomnieć, że tytuł książki firmowanej przez L.Wałęsę - gdy jeszcze był poważnym liderem "Solidarności" brzmiał: "DROGA NADZIEI"... A od czterech lat uczestniczymy w kolejnym etapie tej drogi, który zapoczątkowali i wytyczyli Bracia Kaczyńscy!

A zacząć trzeba od tego, że są trzy WARUNKI UDANEGO LOSU, zarówno jednostek, jak i ludzkich zbiorowości: WIARA, NADZIEJA i MIŁOŚĆ (nazywane "cnotami boskimi").  Jakie są szanse ich spełnienia przez ugrupowanie, które kilkanaście lat temu nazwało się Platformą Obywatelska, a w trakcie ostatniej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego skupiło wokół siebie kilka ugrupowań politycznych, pod szyldem Koalicji Europejskiej?

Po pierwsze - WIARA. Stosunek do wiary chrześcijańskiej i jej instytucjonalizacji, jaką jest od tysiąca lat Kościół Katolicki najdobitniej wyraził kilka tygodni temu na Uniwersytecie Warszawskim tandem D.Tusk i L. Jażdżewski, przy równie dobitnej akceptacji uczestników tego zbiegowiska, głównie członków i zwolenników tejże Koalicji Europejskiej. Można powiedzieć, że w tamtej chwili łączyła ich głównie WIARA w ich LISTĘ WYBORCZĄ (jak to kiedyś dowcipnie określił bohater jednego z filmów Stuhra)...

Po trzecie - MIŁOŚĆ. Już za pierwszej kadencji władzy PiS - w nieszczęsnej koalicji ze LPR i "Samoobroną" - cnota ta została zastąpiona, głównie przez ówczesnego lidera PO, D. Tuska, NIENAWIŚCIĄ i POGARDĄ, zarówno do politycznego, partyjnego rywala, jak i do - a może szczególnie - ówczesnego Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, który wygrał rywalizację z Donaldem Tuskiem w demokratycznych wyborach. Od tej pory nienawiść i pogarda - najpełniej wyrażona we frazie o "dorzynaniu watahy( (czyli PiS)",  sformułowanej na przedwyborczej konwencji PO przez jednego z ówczesnych liderów PO, R. Sikorskiego - stała się jedyną "tonacją" propagandową tego ugrupowania politycznego, przejętą następnie przez Koalicję Europejską...

Po drugie - NADZIEJA. Niemal całe doświadczenie 8-letnich rządów PO, pod wodzą D.Tuska i E.Kopacz, podkopywało WIARYGODNOŚĆ tego ugrupowania i coraz mniej polskich wyborców wiązało swoje NADZIEJE NA DOBRĄ PRZYSZŁOŚĆ z pozostawaniem go u władzy. Potwierdzały to kolejne wybory - od prezydenckich, poprzez parlamentarne i samorządowe, aż po te ostatnie, do Parlamentu Europejskiego, gdy ujawniło się to najdobitniej. Sondaże także nie pozostawiały wielu złudzeń, chyba, że chodzi o takich "wybitnych intelektualistów", jak redaktor naczelny Newsweeka czy sam szef PO (patrz: poprzednia notka).

WIĘC PYTAM: JAK I CZYM MOŻE PLATFORMA (KE) PRZYWRÓCIĆ TĘ UTRACONĄ NADZIEJĘ?!



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka